Inwestorzy w popłochu pozbywają się akcji banków, bo nowy podatek skonsumuje jedną trzecią zysków sektora. O 6,5 mld zł spadła we wtorek kapitalizacja giełdowego sektora bankowego, a WIG-Banki zanurkował o 3,3 proc., spadając do poziomu najniższego od września 2013 r.



Od pierwszej tury wyborów prezydenckich, którą wygrał Andrzej Duda, wskaźnik osunął się już o 17,5 proc. i nic nie wskazuje na to, by wkrótce umowna granica bessy (spadek o 20 proc. od szczytu) nie została przekroczona.
O tym, że PiS po ewentualnym zwycięstwie w jesiennych wyborach parlamentarnych będzie chciał wprowadzić podatek od bankowych aktywów, mówiono już od tygodni, ale wczoraj, po tym jak Beata Szydło, kandydatka ugrupowania na premiera, powtórzyła jeden z kluczowych punktów programu, podaż przycisnęła i zepchnęła kursy banków mocno w dół. Najwięcej na wartości traciły akcje Getin Noble Banku (nawet około 10 proc.), bo to właśnie ta instytucja może w największym stopniu ucierpieć na proponowanych zmianach. Jak Koch, analityk Wood & Co., obliczył, że podatek zabrałby równowartość nawet trzech czwartych zysku banku, kontrolowanego przez Leszka Czarneckiego.
To wyliczenia w odniesieniu do zysku za 2014 r. Gdyby wziąć pod uwagę prognozy analityków, dotyczące zysku za 2015 r., danina przekraczałaby 90 proc. wyniku. W pozostałych przypadkach uszczerbek też byłby znaczący — według szacunków „PB” sięgałby od 25 do 40 proc. zysku, a w sumie wynik dwunastu banków za 2015 r. wyniósłby nie 12,3 mld zł, jak dziś szacują analitycy, ale ponad 4 mld zł mniej. Wagę sektora bankowego dla koniunktury giełdowej trudno przecenić — w indeksie WIG instytucje finansowe mają około 30-procentowy udział, we flagowym WIG20 około 45-procentowy.
Czytaj więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".