REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

USAGiełda usłyszy Discorda? Technologiczna gwiazda szykuje debiut na parkiecie

Aleksander Ogrodnik2025-03-27 10:30redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-03-27 10:30

Platforma Discord, niezwykle popularny komunikator, który przed kilkoma laty zepchnął w cień Skype’a, TeamSpeaka i inne niegdyś dominujące narzędzia do komunikacji głosowej, szturmem zdobywając serca graczy i osób ze świata IT, teraz szykuje się do kolejnego przełomu – zamieszania na Wall Street i technologicznego debiutu roku.

Giełda usłyszy Discorda? Technologiczna gwiazda szykuje debiut na parkiecie
Giełda usłyszy Discorda? Technologiczna gwiazda szykuje debiut na parkiecie
fot. Primakov / / Shutterstock

To nie pierwszy raz, gdy Discord spogląda w stronę giełdy. Już w 2022 roku pojawiały się doniesienia, że firma rozważała wejście na rynek publiczny jednak, zamiast klasycznego IPO firma miała skłaniać się ku bezpośredniemu notowaniu – ścieżce, którą wcześniej obrał między innymi Spotify czy Coinbase.

Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a temat ucichł, ale nie na długo. W zeszłym roku dyrektor generalny Discorda, pytany o plany giełdowe, przyznał, że debiut „prawdopodobnie” nastąpi. Szczegółów ani konkretnych terminów jednak nie zdradził, zostawiając inwestorów w zawieszeniu i z nadzieją, że tym razem firma faktycznie postawi ten krok.

Wydawało się to jednak pewne, zwłaszcza po tym, jak w 2021 roku Discord odrzucił wartą 12 miliardów dolarów ofertę przejęcia przez Microsoft - tak, ten Microsoft, któremu wcześniej Discord dobijał Skype’a.

I faktycznie “prawdopodobnie” zamienia się powoli w pewność. Według anonimowych źródeł cytowanych przez agencję Bloomberga nad pierwszą ofertą IPO dla Discorda pracować mają Goldman Sachs i JPMorgan, a sama firma może wejść na giełdę jeszcze w tym roku, chociaż warto zaznaczyć, że nie mamy w tej kwestii żadnej pewności, a jedynie domysły.

Monetyzacja darmowego komunikatora, czyli jak zarobić na emoji

Discord co do zasady jest platformą darmową, a przynajmniej darmową w znaczeniu jej podstawowych funkcji, a więc tworzenia serwerów, pokoi, komunikacji głosowej i czatu. Nie oznacza to jednak, że wyrośnięty startup z San Francisco nie chce pieniędzy od graczy, którzy tak chętnie chcą je wydawać. Discord znalazł sposób, by monetyzować swoją popularność, oferując użytkownikom coś, czego ci niekoniecznie potrzebują, ale bardzo chcą mieć. I tak powstało Nitro. Płatna subskrypcja, która nie odblokowuje żadnych kluczowych funkcji platformy, ale czyni korzystanie z niej przyjemniejszym, bardziej „premium” i, nie ma co ukrywać, pozwala się wyróżnić.

Za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych miesięcznie (w zależności od opcji) użytkownicy mogą cieszyć się lepszą jakością dźwięku i wideo, większymi limitami przesyłanych plików, a także możliwością ustawienia animowanego awatara czy używania niestandardowych emoji na wszystkich serwerach.
Dodatkowym źródłem przychodów jest sprzedaż reklam. Firmy z branży gier wideo płacą Discordowi za promowanie swoich tytułów w aplikacji, a także w nakładce Social SDK, czyli zestawie narzędzi umożliwiającym integrację funkcji społecznościowych z grami, a więc mówiąc prościej - płacą za możliwość zaszycia Discorda w grze.

Efekty? Między 2020 a 2024 rokiem przychody Discorda wzrosły czterokrotnie, przekraczając poziom 600 milionów dolarów rocznie, z czego tylko w 2024 roku osiągnęły one niemal 890 mln dolarów.

Rosnące przychody i zainteresowanie giełdą nie wzięły się znikąd

Discord od lat przyciągał inwestorów, którzy chętnie wykładali setki milionów dolarów na rozwój platformy. Do tej pory spółka pozyskała ponad 1,1 miliarda dolarów finansowania. W 2020 roku, po rundzie serii G, jej wycena wynosiła 3,6 miliarda dolarów, by jeszcze w tym samym roku wzrosnąć do 7 miliardów dolarów po serii H. Prawdziwy skok nastąpił jednak w 2021 roku – Discord zebrał wtedy aż 600 milionów dolarów, osiągając kapitalizację na poziomie 15 miliardów dolarów. 

Odrzucenie oferty przejęcia przez Microsoft nie było więc przypadkiem. Firma dobrze wiedziała, ile jest warta i że może grać o więcej. 

Debiut giełdowy Discorda może być jednym z najgłośniejszych wydarzeń na rynku technologicznym w tym roku. Pozostaje pytanie, czy inwestorzy uwierzą w potencjał do dalszego wzrostu i zdolność do utrzymania monetyzowania rosnącej bazy użytkowników, czy raczej biznes zbliża się do swojego szklanego sufitu (a konkurencję - zaznaczmy - ma zacną, bo walczy z Teamsami, Zoomem czy Slackiem) i zostanie odebrany przez rynek jako dojrzały już biznes, który osiągnął swój szczyt. 

Źródło:
Aleksander Ogrodnik
Aleksander Ogrodnik
redaktor Bankier.pl

Doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalista z zakresu PR-u oraz marketingu politycznego. W swojej pracy naukowej zajmuje się również kampaniami wyborczymi, mediami, sztuczną inteligencją oraz polityką międzynarodową. W przeszłości związany między innymi z Polskim Radiem (usłyszeć można go było m.in. w Radiu Wrocław, Jedynce czy Trójce), gdzie zajmował się najważniejszymi tematami politycznymi i społecznymi. Wieloletni redaktor naczelny Politicusa - czasopisma i portalu popularnonaukowego Koła Młodych Politologów UWr. Prywatnie entuzjasta muzyki elektronicznej oraz twórczości Marka Hłaski. Telefon: 532 803 383

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (2)

dodaj komentarz
yungromek
W artykule są ciekawe informacje o Discordzie. Czemu nie możemy tego samego napisać o naszym polskim Gadu-Gadu? Wiele można by zarzucić miejscu w jakim znalazło się nasze rodzime GG, ale czy nie jest w nim poniekąd na nasze własne życzenie? Jeżeli wg artykułu Discord pozyskał od inwestorów 4 268 000 000 zł., a GG tylko 700 000 zł,W artykule są ciekawe informacje o Discordzie. Czemu nie możemy tego samego napisać o naszym polskim Gadu-Gadu? Wiele można by zarzucić miejscu w jakim znalazło się nasze rodzime GG, ale czy nie jest w nim poniekąd na nasze własne życzenie? Jeżeli wg artykułu Discord pozyskał od inwestorów 4 268 000 000 zł., a GG tylko 700 000 zł, to gdzie byłoby nasze GG, gdyby zainwestowano w nie chociaż ułamek takiej kwoty? Podany w komentarzu lukkiee wskaźnik cena / przychody dla Discorda = 25 – to jakiś kosmos. Potencjał to ma GG, gdzie ten wskaźnik oscyluje wokół 3. Niestety niedoinwestowane polskie platformy stoją w miejscu, w konsekwencji pieniądze za usługi, a więc i podatki, płyną do USA, zamiast zasilać polski budżet. Pośrednio winni temu są również polscy inwestorzy, pompujący takie bańki jak Discord, nie dostrzegając okazji na lokalnym rynku.
lukkiee
Wskaźnik cena / przychody = 25 ( 15 mld / 600 mln )
Widać potencjał.

Powiązane: Nowe technologie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki