Miesiąc po niespodziewanym wybiciu frank cały czas pozostaje w wyraźnym trendzie spadkowym. Sytuacja ta jest korzystna dla gospodarki Szwajcarii, zatem polscy kredytobiorcy nie muszą się bać interwencji banku w obronie wartości waluty. Poznaliśmy pakiet bardzo słabych danych makroekonomicznych z Polski.
Wczoraj pisaliśmy o wypowiedzi szefa Szwajcarskiego Banku Narodowego na temat możliwych interwencji na franku. Jak widać rynki w dalszym ciągu wierzą Thomasowi Jordanowi, gdyż cały wtorek trwał powolny marsz franka w dół. W ten sposób w ciągu jednego dnia frank osłabił się o około 4 grosze do złotówki. Ruch względem euro był trochę słabszy, ale pomogło ogólne umacnianie się złotego. Obecnie za szwajcarską walutę płacimy 3,88 zł. Efekt tych zmian jest taki, że po uwzględnieniu liboru raty kredytów frankowych wyrażone w złotych powinny być zbliżone do tych zaraz przed wybiciem. Dzieje się tak dlatego, że rata składa się z części kapitałowej i odsetkowej. Ta druga część gwałtownie spadła w związku z czym pomimo wyższego kursu franka kwota jaką oddajemy do banków w złotówkach jest na porównywalnym poziomie.
Wtorek był również dniem kiedy poznaliśmy ważne dane makroekonomiczne. Stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii pomimo oczekiwań, że tak się nie stanie spadła z 5,8 do 5,7%. Powodem był znacznie większy spadek liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Słabsze dane nadeszły z Polski. Sprzedaż detaliczna rok do roku rośnie o 0,1%, dla porównania rynki oczekiwały 0,6% a rok temu było to 1,8%. Produkcja przemysłowa rośnie o 1,7%, podczas gdy rok temu było to 7,9%. Co ciekawe rynki przyjęły te słabe dane bez większej reakcji. Również produkcja przemysłowa w USA okazała się słabsza od oczekiwań. Wzrosła o 0,2% wobec oczekiwań o 0,3%.
Ukraina chce zaprosić na swoje terytorium obserwatorów pokojowych. Pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się dobry, aczkolwiek w praktyce pozostaje pytanie czy coś to zmieni. Wszyscy wiedzą co się dzieje na wschodzie kraju. Strona rosyjska nie ma żadnych oporów, by propagandowo ubrać to w dowolny scenariusz i zanegować dowolny fakt, jak bardzo oczywisty by nie był... Wycofanie się Ukrainy z regionu Debalcewe nie rozwiązało problemu, aczkolwiek uspokoiło na chwilę rynki. Uspokoiło je na tyle, że złotówka pomimo naprawdę słabych danych makroekonomicznych cały dzień się umacniała.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na następujące dane makroekonomiczne:
12:00 - Wielka Brytania - wskaźnik zamówień wg CBI,
14:00 - Polska - protokół z posiedzenia RPP,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
EUR/PLN
Kurs EUR/PLN gwałtownie wystrzelił w górę, po czym równie gwałtownie zawrócił. Obecnie utworzył szeroki trend spadkowy, którego górne ograniczenie będące jednocześnie oporem dla dalszych ruchów przebiega na poziomie 4,2600. Wsparciem są okolice 4,1500 czyli ostatnie minimum lokalne.
CHF/PLN
W przypadku franka cała analiza techniczna sprzed wybicia stała się nieistotna w krótkim okresie. Obecnie mamy do czynienia podobnie jak na euro z trendem spadkowym. Oporem dla dalszych wzrostów jest górne ograniczenie formacji na 3,9300. Dotychczasowe wsparcie zostało przebite a kurs podąża obecnie wzdłuż linii oporu w dół.
USD/PLN
Kurs USD/PLN od początku listopada tworzył trend boczny, po wybiciu z tej formacji powrócił do długoterminowej formacji wzrostowej i po drobnych korektach dalej rośnie. Kurs wybił się jednak z tej formacji i obecnie porusza się wzdłuż linii łączącej ostatnie minima lokalne. Wsparciem na dzisiaj są testowane właśnie okolice 3,6600, gdzie przebiega wspomniana linia łącząca minima lokalne.
GBP/PLN
Funt podobnie jak inne waluty znajduje się w trendzie wzrostowym. Oporem dla dalszych wzrostów jest ostatnie maksimum na poziomie 5,7000. Wsparciem jest linia łącząca minima lokalne na 5,6000, a następnie ważne minima lokalne z przed ostatniego wybicia na poziomie 5,4500.
Źródło: Komentarz walutowy z dnia 19.02.2015
Autor: Maciej Przygórzewski, główny dealer walutowy Internetowykantor.pl i Walutomat, Currency One SA


























































