REKLAMA

Dziura Rostowskiego spustoszy nasze portfele

Bogusław Półtorak2009-09-09 11:02
publikacja
2009-09-09 11:02
Dziura budżetowa ministra Rostowskiego jest podobna do dziury budżetowej, jaka kilka lat temu powstała za czasów ministra Bauca. Podobieństwo jest nawet w kwocie. W 2001 roku według ostrożnych szacunków mogło zabraknąć nawet 90 mld zł, gdyby zrealizowały się najczarniejsze scenariusze. Dziś rząd co prawda mówi o 52,2 mld zł deficytu finansów publicznych, ale na dziś równie realne jest 100 mld zł.


I tak dziś, jak i w 2001 roku przyczyną nierównowagi budżetowej było spowolnienie gospodarcze. Problemy sektora publicznego są więc w prostej linii konsekwencją globalnego spowolnienia gospodarczego. Polska ze swoim tempem wzrostu gospodarczego na poziomie 1 proc. w skali roku nie jest w stanie realizować ambitnych planów inwestycyjnych. Co więcej środki otrzymywane z Unii Europejskiej służą de facto do pokrywania bieżących niedoborów. Obecne problemy budżetowe nie są dla polskiej gospodarki być może tak groźne, jak w czasach ministra Bauca, ale możliwości pożyczkowe państwa i jego agend też mają swoje granice.

Dziś rząd po cichu liczy, rynki finansowe zresztą też, że pomimo deklaracji o dużych problemach budżetowych Polsce uniknie się konsekwencji spadku dochodów budżetowych. I rząd i inwestorzy liczą, że ten ma charakter czasowy. Niestety mogą się mylić. Silne uzależnienie Polski od eksportu skutkuje spadkiem aktywności gospodarczej w czasach osłabionego popytu zewnętrznego. Niewielką pomoc w pierwszym półroczu mieliśmy ze strony słabego złotego, ale to już się powoli kończy. Planu na brak ożywienia na świecie nie ma. Wymagałoby to bowiem przede wszystkim reform strukturalnych, a co w obecnej konstelacji politycznej nie jest po prostu możliwe. Z chwilą jednak, gdy w 2010 roku nierównowaga budżetowa jeszcze się pogłębi – będzie tak, gdyby jednak w Polsce pojawiła się recesja, to w kolejnych latach czekają nas prawdziwie bolesne cięcia.


Poduszką bezpieczeństwa ma być prywatyzacja, z której rząd chce uzyskać przynajmniej 28 mld zł, a wg ministra skarbu możliwe są jeszcze wyższe kwoty. Pomijając aspekt wyprzedawania „sreber rodowych”, może być prostu trudno uzyskać takie przychody z prywatyzacji. Przyczyną może być z jednej strony umacniający się złoty, w ślad za rosnącymi kosztami obsługi długu i stopami procentowymi, a także możliwe pogorszenie koniunktury na giełdzie wraz ze wzrostem ryzyka kraju. Scenariusz pozytywny zakładający, że aktywa przeznaczone do sprzedaży są nawet w takiej chwili atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych może zakończyć się tak, jak historia ze stoczniami. Z drugiej jednak strony sytuacja biznesowa chociażby zakładów energetycznych jest bez porównania lepsza i rzeczywiście potencjał sprzedaży jest bardzo duży. Wystarczy spojrzeć na kurs Enei na giełdzie, który wzrósł przez 6 m-cy o ponad 60 proc.


Wyższe podatki, uznać należy jednak za najbardziej realny scenariusz. Podwyższanie akcyzy i wycofanie się z ostatnich ulg podatkowych, podwyżka składki rentowej, to może wszystko nas czekać w przyszłym roku. Rozważane może być również zniesienie stawek obniżonych w podatku od wartości dodanej (VAT). Zmiany podatków, co prawda wymagają konsensusu politycznego, ale ten może się szybko znaleźć o ile nie w tym roku, to już w następnym. Po wyborach prezydenckich. Budżet przyszłoroczny będzie bardzo trudny dla naszych kieszeni i na wiele lat może rzutować na wzrost obciążeń fiskalnych. Bez względu na to, czy dochody budżetowe będą łatane podatkami, czy zwiększaniem długu i tak w konsekwencji zapłacą podatnicy. Polska nie ma przy tym zbyt wielu opcji taniego finansowania zagranicznego. Brak euro powoduje dodatkowe koszty ryzyka walutowego i obciąża nasze portfele coraz wyższym zadłużeniem. Trudne wybory stoją przez Polską, obniżanie wydatków nie cieszy się popularnością, ale w konsekwencji będzie ostatnią, przymusową deską ratunku. Chyba, że i dziurę Rostowskiego uda się przeskoczyć, gdy gospodarka powróci do wyższej dynamiki wzrostu gospodarczego. Aby tak się stało, ożywienie musi się jednak pojawić i u naszych zagranicznych kontrahentów. A na to szybko się nie zanosi.

Bogusław Półtorak,
Główny Ekonomista Bankier.pl S.A.

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~ciekawy
bardzo jestem ciekawy jak wykorzystaja te sytuacje spekulanci zagraniczni i jak tym razem wyj....ebia nas z zyskow
juz raz numer im wyszedl na opcjach dla firm - wyszlo na to ze Polacy i ich polskie firmy dymaly ostatnie np. 5 lat i przyszle 3 na splaty opcji ktore podsuneli im leniwe nieroby z USA UK Francji Niemiec etc i ich
bardzo jestem ciekawy jak wykorzystaja te sytuacje spekulanci zagraniczni i jak tym razem wyj....ebia nas z zyskow
juz raz numer im wyszedl na opcjach dla firm - wyszlo na to ze Polacy i ich polskie firmy dymaly ostatnie np. 5 lat i przyszle 3 na splaty opcji ktore podsuneli im leniwe nieroby z USA UK Francji Niemiec etc i ich banki inwestycyjne
fajnie jak z 40mln populcji 10 czy 20 mln ludzi dyma na ciebie a ty nic nie musisz robic tylko doskonalic system komputerowy do skomplikowanych instrumentow finansowych oraz miec klika dobrych papug co wcisna kit kazdemu dyr.finansowemu firmy etc
do ksiazek dyrki - na studiach piliscie piwsko i kupowaliscie prace , zaliczenia i to teraz firma placi za to ( zalozenie oczywiscie jezeli macie wyksztalcenie wyzsze bo byc moze jestescie po tym niedzielnym collegu gdzie tylko placi sie za przedmiot i juz sie zdalo).
~zielony
ciekaw jestem kiedy światły obecny gabinet sięgnie po ostatnie dobra narodowe - np. Lasy Państwowe? Wyprzedajemy wszystko co jeszcze można, niemalże na kolanach! Ciekaw jestem jak się załamią finanse publiczne, banki zachodnie zaczną wydawać nieco gorsze srejtingi jaka wtedy zostanie zwołana konferencja? Bo ta ostatnia z fajerwerkami ciekaw jestem kiedy światły obecny gabinet sięgnie po ostatnie dobra narodowe - np. Lasy Państwowe? Wyprzedajemy wszystko co jeszcze można, niemalże na kolanach! Ciekaw jestem jak się załamią finanse publiczne, banki zachodnie zaczną wydawać nieco gorsze srejtingi jaka wtedy zostanie zwołana konferencja? Bo ta ostatnia z fajerwerkami to szczyt cynizmu. Polski, szanowni Państwo już nie ma - jest ogłupiany, gołodupny naród, któremu przehandlowuje się ostatnie portki - zresztą na jego własne życzenie. Pozdrawiam Rodaków!
~obudzony
Jak czytam o kolejnych planowanych podwyżkach podatków w naszym kraju to dostaję już kurwicy. Na chwilę obecną nie pracuję, marzę o własnej działalności, skromnej, ale własnej, jednak gdy widzę ile to wszystko kosztuje, PIT, VAT, ZUS srus i inne bandyckie podatki jak akcyza to powiem szczerze że rozkładam ręce. Praca w tym kraju Jak czytam o kolejnych planowanych podwyżkach podatków w naszym kraju to dostaję już kurwicy. Na chwilę obecną nie pracuję, marzę o własnej działalności, skromnej, ale własnej, jednak gdy widzę ile to wszystko kosztuje, PIT, VAT, ZUS srus i inne bandyckie podatki jak akcyza to powiem szczerze że rozkładam ręce. Praca w tym kraju jest zupełnie nieopłacalna, czy to na własny rachunek czy najemna. Nie twierdzę że przez to nie należy pracować, ale sami popatrzcie i pomyślcie czy to jest sprawiedliwe że lwią część naszych dochodów oddajemy państwu w rozmaitych, mniej lub bardziej ukrytych podatkach. A tu jeszcze ci bandyci u władzy łaskawie godzą się ich nam nie podwyższać (mówię o dochodowym, bo vacik czy akcyza na pewno pójdzie w górę, a że jest to podatek sprytnie ukryty, to większość ludzi tego nie zauważy). Udowodnijcie mi panowie (p)osły, na podstawie historii, że kiedykolwiek i gdziekolwiek podwyżka i tak ogromnych już podatków, poprawiła tempo wzrostu gospodarczego, jak i dobrobyt danego kraju. Przyznaję że sam głosowałem na tych POborców POdatkowych, ale był to czas kiedy działałem pod wpływem ich zbójeckiej propagandy (chwała Bogu, że poprzez pana Korwina otworzył mi oczy i zmusił do myślenia, a odwrócił od ślepej wiary, że tak już musi być i koniec).
~stan
Rzeczywiscie, artykul nie jest najwyzszych lotów, choc jedna uwaga jest bardzo istotna. Otóż tak znaczny deficyt spowodowany jest głównie ogromnym wysiłkiem państwa w budowie infrastruktury na co pójdzie sporo ponad 100 mld zl. Wczesniej takich wydatkow nie miał żaden rząd, ale w koncu to wiekowe zacofanie trzeba nadrabiać !
Pozostałe
Rzeczywiscie, artykul nie jest najwyzszych lotów, choc jedna uwaga jest bardzo istotna. Otóż tak znaczny deficyt spowodowany jest głównie ogromnym wysiłkiem państwa w budowie infrastruktury na co pójdzie sporo ponad 100 mld zl. Wczesniej takich wydatkow nie miał żaden rząd, ale w koncu to wiekowe zacofanie trzeba nadrabiać !
Pozostałe rozwazania to juz raczej zawracanie głowy, natomiast 90% komentarzy jak zwykle poniżej poziomu. Nie wiem kto je pisze, ale podejrzewam że uposledzeni umysłowo !
arturixx
Podwyższenie VAT obniży wpływy bo kazdy nie będzie chciał faktury gdzie to mozliwe
~mich
Rząd bawi sie w bardzo ryzykowną grę. Wszystko będzie ok. jeśli rzeczywiście nastąpi mocniejsze ożywienie gospodarcze. Ale co bedzie jeśli jednak przyjdzie druga fala kryzysu i tym razem wejdziemy w silną recesję? Niech mi nikt nie opowiada dyrdymałów że możemy wykluczyć taki rozwój sytuacji, bo wystarczy przypomnieć sobie co rząd Rząd bawi sie w bardzo ryzykowną grę. Wszystko będzie ok. jeśli rzeczywiście nastąpi mocniejsze ożywienie gospodarcze. Ale co bedzie jeśli jednak przyjdzie druga fala kryzysu i tym razem wejdziemy w silną recesję? Niech mi nikt nie opowiada dyrdymałów że możemy wykluczyć taki rozwój sytuacji, bo wystarczy przypomnieć sobie co rząd czy analitcy przewidywali gdy zaczął sie kryzys w USA. Ciekawy jestem na ile wystarczy wówczas inwencji w wymyślaniu kolejnych sztuczek ksiegowych oraz na jaką kwotę i na jaki procent uda nam sie sprzedać obligacje. W tym kraju jest mnóstwo urzędów i przepisów które nie powinny wogule istnieć, a których istnienie generuje olbrzymie koszta. Dobrze byłoby wziąść sie za prawdziwe oszczędności. Nawet jeśli zapłaci sie za to kilkoma punktami procentowymi poparcia, bo jeśli ta ekwilibrystyka budżetowa nie wyjdzie PO może pożegnać sie z włądzą na zawsze.
~obserwator
To bardzo poprawne stwierdzenia ,rząd wie ,że druga fala nastąpi i w naszym przypadku rozwieje nadzieje na cześciowe chociażby pokrycie deficytu.Dlatego już teraz planuje się wyprzedaż sreberek narodowych,,bo ich rozsądek mówi bierz teraz bo potem nogi za pas,ciekawe tylko kto ogłosi upadłość tego państwa!
~bud fox
jak spadają wpływy to trzeba ciąć wydatki, a nie się cackać i zwiększać deficyt
~TOMASZ
Tak dziala kazdy prymityw ekonomiczny -np. L.Balcerowicz lub Rostowski i reszta zgraji.
Profesjonalista pracuje jednak nad zwiekszeniem przychodow!!!!.
Jezeli masz dzieci- to lekka reka bedziesz im zabieral od ust? - czy raczej
bedziesz dazyl za wszelka cene aby zarobic na chleb dla nich?
To pierwsze rozowiazanie jest
Tak dziala kazdy prymityw ekonomiczny -np. L.Balcerowicz lub Rostowski i reszta zgraji.
Profesjonalista pracuje jednak nad zwiekszeniem przychodow!!!!.
Jezeli masz dzieci- to lekka reka bedziesz im zabieral od ust? - czy raczej
bedziesz dazyl za wszelka cene aby zarobic na chleb dla nich?
To pierwsze rozowiazanie jest banalnie proste -prawda?
~jak
wpływy spadają ten rząd o to zadbał demontując co się dało np. w sferze fiskalnej podatki płaca biedni i państwowe firmy.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki