Drobne kradzieże to plaga i poważny problem dla sklepikarzy. Stanie się on jeszcze poważniejszy, gdy wejdzie w życie przyjęta ostatnio nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Podniesiono bowiem próg, powyżej którego w świetle prawa kończy się wykroczenie, a zaczyna kradzież.

foto: Thinkstock
Po niemal dwóch latach prac komisji prawa karnego przyjęto nowelizację kodeksu postępowania karnego i kilku innych ustaw. Nowe przepisy wejdą w życie na początku 2015 r.
Jedna z planowanych zmian spędza sen z powiek właścicielom sklepów. Obawiają się oni, że podwyższenie progu traktowania kradzieży jako wykroczenia z obowiązującego od 1998 r. progu w wysokości 250 zł do 400 zł bezpośrednio przełoży się na wzrost skali tego zjawiska.
| Z raportu „Kradzież= Przestępstwo” Fundacji Polskiego Handlu wynika, że w 2011 r. skradziono produkty na kwotę 5,4 mld zł. To 1,41 proc. obrotów ze sprzedaży detalicznej w Polsce, a skala tego zjawiska rośnie o 4,4 proc. rocznie. Jeśliby skradzione towary zostały legalnie sprzedane, to do skarbu państwa w formie podatku trafiłoby co najmniej kilkaset mln zł. |
Łatwiej ukarać za wykroczenie niż za przestępstwo
Podwyższenie górnej granicy wykroczenia jest pomysłem Komendy Głównej Policji. Początkowo proponowano, by próg ten wynosił 1000 zł. To jednak spotkało się ze stanowczym sprzeciwem m.in. Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Stopniowo obniżano próg, aż ostatecznie przyjęto 400 zł. Nie jest to kwota przypadkowa. Jest to wynik kompromisu pomiędzy postulatami KGP a głosami organizacji zrzeszających handlowców. Ustalono ją na poziomie 1/4 kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę.
![]() |
» Po siódme: nie kradnij! Chyba że w Polsce |
Komenda Główna Policji informuje, że zmiana jest konieczna, bo łatwiej ścigać wykroczenia niż przestępstwa. Po pierwsze, trzeba do tego celu zaangażować mniej policjantów, a po drugie, w przypadku wykroczenia krótszy jest czas dochodzenia. Mniejsze obciążenie sędziów i prokuratorów przełoży się zaś na oszczędności w budżecie państwa.
Policja dodaje też, że dzięki podwyższeniu progu wykroczenia zatrzymany na gorącym uczynku złodziej, który dopuści się kradzieży poniżej tego progu, otrzyma mandat w wysokości nawet kilku tysięcy złotych. Zostanie też zarejestrowany w systemie informatycznym policji. Obecnie w wielu przypadkach postępowanie przeciwko takiej osobie zostaje umorzone z powodu niskiej szkodliwości czynu. Koszty takiego postępowania mogą zaś sięgać nawet kilku tysięcy złotych. W celu udowodnienia złodziejowi kradzieży należy go bowiem aresztować, sporządzić odpowiednie protokoły, dokonać oględzin, przesłuchać świadków, powołać biegłych, dokonać rejestracji w KSIP i pobrać odciski linii papilarnych. Dopiero po wykonaniu tych czynności do pracy może przystąpić prokurator i sąd.
Taka zmiana tylko zachęci złodzieja
Mniej entuzjastycznie na takie zmiany zapatrują się poszkodowani drobnymi kradzieżami. - Podwyższenie progu, od jakiego kradzież przestaje być wykroczeniem do 1/4 minimalnego wynagrodzenia, z pewnością uderzy w handel. Obecnie funkcjonują wyspecjalizowane gangi, których członkowie doskonale znają prawo i kradną towar w sklepach tylko do 250 zł (obecna granica wykroczenia). Wiedzą bowiem, że w przypadku złapania poniosą karę za wykroczenie, czyli jak za przekroczenie prędkości na drodze. Co ważne, nie zostaną wpisani do Krajowego Rejestru Karnego i będą kraść ponownie. Podwyższenie tego progu to prezent dla przestępców, który minimalizuje ich ryzyko zawodowe. Jeżeli taka zmiana jest nieuchronna, to słuszne byłoby wprowadzenie sumowania wykroczeń i wartości skradzionych towarów. Gdy podczas kilku kradzieży przestępca przekroczy ustalony próg, poniesie konsekwencje jak za kradzież - mówi Joanna Chilicka, rzecznik prasowy Polskiej Izby Handlu.
| Towary, które są najczęstszym łupem złodziei, z ich przykładowymi cenami: |
|
Podobnego zdania jest Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Według niej kradzieże są i były poważnym problemem dla handlu detalicznego w Polsce i okres spowolnienia gospodarczego jest najgorszym czasem dla budowania większego przyzwolenia społecznego dla tego rodzaju czynów. Powiązanie progu wykroczenia z wysokością płacy minimalnej, mimo pewnych zalet natury legislacyjnej, wiąże się z tym, że co roku, wraz ze wzrostem wysokości płacy minimalnej, automatycznie będzie rosła wartość "dopuszczalnej" kradzieży (niebędącej przestępstwem, tylko wykroczeniem). Jest to niejako przyzwolenie na działania nieakceptowane społecznie i szkodzące wszystkim obywatelom. Jednocześnie może w sposób niezamierzony zachęcać do popełniania przestępstw (szczególnie przez "zawodowych" złodziei), które w wielu wypadkach pozostają prawie bezkarne.
Z policyjnej statystyki wynika, że w ubiegłym roku stwierdzono ponad 230 tys. przypadków kradzieży cudzej rzeczy. Sprawców wykryto w co trzecim przypadku. Polacy kradną w domach wypoczynkowych (872 przypadki), hotelach (1152), centrach handlowych (14.364), hurtowniach (1212), zakładach usługowych (1128), restauracjach (8547), sklepach i butikach (9609), a także w pociągach (2775).
Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@bankier.pl



























































