REKLAMA
»

Dług publiczny - jak kłamać, by równocześnie mówić prawdę

Krzysztof Kolany2011-03-31 10:52główny analityk Bankier.pl
publikacja
2011-03-31 10:52
Na koniec 2010 roku dług publiczny Polski sięgnął 748,5 miliardów złotych – poinformował w środę wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. Bazując na oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego oznacza to, że relacja długu do PKB wyniosła 53%. To jednak nie jest cała prawda.

Owe niespełna 750 miliardów złotych długu to kwota liczona przy użyciu krajowej metodologii, kreatywnie tworzonej przez urzędników Ministerstwa Finansów. Chodzi w niej o to, aby relacja długu do PKB nie przekroczyła 55%, bowiem wówczas rząd musiałby podjąć realne działania oszczędnościowe. W roku wyborczym taka konieczność zapewne oznaczałaby utratę części poparcia społecznego. Niezadowoleni wyborcy przesunęliby polityków partii władzy do ławek opozycji, pozbawiając ich wielu lukratywnych stanowisk.

Niechęć do realizacji tego scenariusza jest więc zrozumiała i dlatego rządowe statystyki długu zostały poddane terapii odchudzającej. Najważniejszym elementem tych działań było wyłączenie wydatków na drogi z budżetu państwa. Długi zaciągane na ten cel zostały przesunięte do Krajowego Funduszu Drogowego, który emituje obligacje drogowe gwarantowane przez Skarb Państwa .

Długi KFD są więc faktycznie długami państwa, ale formalne sztuczki wykluczają je z krajowych statystyk. W ten sposób minister finansów może dowolnie manipulować danymi i podobnie jak Grecy podawać nieprawdziwe informacje na temat faktycznego zadłużenia państwa.

Tyle że rządowe statystyki znajdują się również pod obserwacją niezależnych ekspertów oraz Eurostatu - czyli unijnego urzędu statystycznego stosującego jednolitą metodologię dla wszystkich państw UE. Gdyby doliczyć zobowiązania KFD oraz inne długi nieujęte w rządowych raportach, to faktyczna wielkość długu publicznego Polski na koniec 2010 roku sięgnęłaby 55,4% PKB wobec 50,9% rok wcześniej.

Przy takim tempie narastania długu osiągnięcie pułapu 60% PKB pozostaje kwestią czasu i to niezależnie od kreatywnej księgowości ministra Rostowskiego. 31. marca o godzinie 10:40 zegar długu skonstruowany przez FOR szacował wartość zadłużenia państwa na 780.685,8 milionów złotych, czyli 20.494 złotych na mieszkańca.

Krzysztof Kolany
Bankier.pl
Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (25)

dodaj komentarz
~Agros
Nie mamy instynktu samozachowawczego, mało kto myśli o dobru wspólnym. Kenedego powiedzenie ".. nie pytaj co kraj zrobi dla ciebie lecz co ty możesz zrobić dla swojego kraju" wzbudziłoby u nas uśmiech politowania. Wszech obecne są postawy roszczeniowe, jedna grupa przed drugą!!!!! To smutne fakty!!!! Prowadzą do marginalizacji Nie mamy instynktu samozachowawczego, mało kto myśli o dobru wspólnym. Kenedego powiedzenie ".. nie pytaj co kraj zrobi dla ciebie lecz co ty możesz zrobić dla swojego kraju" wzbudziłoby u nas uśmiech politowania. Wszech obecne są postawy roszczeniowe, jedna grupa przed drugą!!!!! To smutne fakty!!!! Prowadzą do marginalizacji Polski a może jeszcze dalej ????
Amatorzy politycy są jeszcze gorsi. Ich interesy i ich partii są najważniejsze!!!!
Utrzymują liczne nieuzasadnione przywileje dla kilku hałaśliwych i wpływowych grup społecznych: kościoła katolickiego,mundurowych, nauczycieli,związkowców,rolników, gigantycznego raka 0,5 mln armii urzędasów......
Wszystko kosztem wysokiego tempa rozwoju i lepszej przyszłości!!!!!
PSL,PIS,SLD,PO to koniunkturaliści nie wprowadzą koniecznych niepopularnych zmian.
Będą trwać obrastając sadłem jak nasi księża i biskupi. O pomyślną przyszłość będą się raczej modlić /to im wychodzi imponująco/ niż o nią się mozolnie starać.
Biada Wam młode pokolenie!!!!! Gdybyście chcieli chcieć ale do tego potrzebne jest racjonalne myślenie, moglibyśmy się rozwijać 3,4 razy szybciej !!! tak 10-15% rocznie!!!
Tymczasem królują medialne bzdety: mgła smoleńska, kichnięcie przez członka sagi Kaczyńskich, strzelanina w amerykańskiej szkole!!!!
Pyszałkowaci pożal się Boże dziennikarze też nas ogłupiają i to skuteczniej od amatorskich niedouczonych polityków.
~Ala
Lawinowo rosnący i ukrywany dług publiczny to dramatyczna przyszłość młodego pokolenia.
Wszyscy rządzący hołdują zasadzie 'tu i teraz po nas choćby potop..."
Przerażające, że ogółowi to nie przeszkadza, a powinno zwłaszcza młodym!!!.... bo to ci dzisiejsi imprezowicze będą płacić z mocno zgiętymi karkami za dzisiejszą
Lawinowo rosnący i ukrywany dług publiczny to dramatyczna przyszłość młodego pokolenia.
Wszyscy rządzący hołdują zasadzie 'tu i teraz po nas choćby potop..."
Przerażające, że ogółowi to nie przeszkadza, a powinno zwłaszcza młodym!!!.... bo to ci dzisiejsi imprezowicze będą płacić z mocno zgiętymi karkami za dzisiejszą obojętność.
Dzisiejsi rządzący nieudacznicy, amatorzy i beztroskie nieuki wyprzedają wszystko co możliwe, przejedzą gigantyczną kasę z UE osiągając porażający wzrost gospodarczy na poziomie zacofanego afrykańskiego kraju 2-4 % rocznie.
A co za 20-50 lat??? Będzie jeszcze Polska???
Czy Bismark miał rzeczywiście rację twierdząc że najłatwiej zniszczyć Polaków dając im samorządność?????
~centurion z Galicji
Spotkanie Balcerka z Vincentem jest tego typu dobitnym przykładem, że można kłamać
i mwić prawdę równocześnie. Oto dwa przykłady wypowiedzi "luminarzy" polskiej ekonomii :

1. Balcerek zreformował system emerytalny w latach 90-tych XX wieku. Ustawowo wymuszono na obywatelach oddawanie części składki do OFE, których
Spotkanie Balcerka z Vincentem jest tego typu dobitnym przykładem, że można kłamać
i mwić prawdę równocześnie. Oto dwa przykłady wypowiedzi "luminarzy" polskiej ekonomii :

1. Balcerek zreformował system emerytalny w latach 90-tych XX wieku. Ustawowo wymuszono na obywatelach oddawanie części składki do OFE, których zarządy
pobierając haracz od akcjonariuszy, czy udziałowców zarabiały krocie... nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za efekt swoich działań... i Balcerek broni racji zarządów OFE
stojących przed okrojeniem... zysków... Więc prawdą jest, że reforma była, natomiast
nieprawdą jest, że emerytura z OFE to jest miodzio...

2. Vincent twierdzi, że odkładanie przez obywatel w OFE zadłuża państwo... Prawda to i fałsz równocześnie... bo złodziejskie państwo nie ma POmysła na zaciskanie pasa sensownie tylko emituje obligacje, które zakupują od niego OFE (oczywista obligacje
stanowią tylko część lokat w OFE... ale jednak) i potem państwo od OFE te obligacje po
cenie gwarantowanej odkupuje... kredytując ze stosunkowo niskim oprocentowaniem
premie dla Piter, Schetyn, Komorowskich etc., etc., ...


Reasumując w swej naiwności sądziłem, że państwo po 1989 roku nakreśli pewne
sensowne, zdrowe ramy funkcjonowania gospodarki... Tak się jednak nie stało. Bo
ważny był konkordat, ważne były pseudoreformy i tworzenie rozmaitych agend typu
NFZ, ministersw do spraw zbytecznych ... Żąd (błąd świadomy..) sie wyżywi...
a Bogdan mówi ...BANKOWY !!!

Wot... chujnia bywajet ... jak mawiali czekiści Feliksa Edmundowicza...
~księgowy
Angielska flegma, fałszywy uśmiech i kłamstwa,kłamstwa,kłamstwa..... to cały minister finansów PO i elegancika Tuska. Bzdury ogłaszać sukcesami, manipulować danymi,
pieprzyć o zielonej wyspie i trzymać, trzymać się mocno władzy???? dla kogo ???
dla nas i naszego dobra chroniąc przed psychicznym PIS i demonicznym kaczorkiem?
Angielska flegma, fałszywy uśmiech i kłamstwa,kłamstwa,kłamstwa..... to cały minister finansów PO i elegancika Tuska. Bzdury ogłaszać sukcesami, manipulować danymi,
pieprzyć o zielonej wyspie i trzymać, trzymać się mocno władzy???? dla kogo ???
dla nas i naszego dobra chroniąc przed psychicznym PIS i demonicznym kaczorkiem???
Kiedy prawdziwe reformy????, równość w obciążeniach????, kierunek na przyszłość???
jeżeli was na takie myślenie nie stać to na pohybel wam !!!!!!!!
~hilary
ja czekam na moment, kiedy frank będzie po 5 zł, euro po 6 zł a usd po 4,5 zł myślę, że najdalej za dwa lata to nastąpi
~Janusz
Karroryfer, nie bądź naiwny, pan Kolany krytykując czyjes półprawdy sam je stosuje ( wydzielenie KFD ma swoje głębokie uzasadnienie, a Eurostat i tak je wliczy do deficytu ).
Wiedz też, że większość krajów UE ma wyższe zadłużenie w stosunku do swojego PKB niz my ( w tym prawie wszystkie kraje Europy Zachodniej ).
Już za niecały
Karroryfer, nie bądź naiwny, pan Kolany krytykując czyjes półprawdy sam je stosuje ( wydzielenie KFD ma swoje głębokie uzasadnienie, a Eurostat i tak je wliczy do deficytu ).
Wiedz też, że większość krajów UE ma wyższe zadłużenie w stosunku do swojego PKB niz my ( w tym prawie wszystkie kraje Europy Zachodniej ).
Już za niecały miesiąc Eurostat opublikuje dane dotyczące długu i deficytu za 2010. Tragedii nie będzie. Limitu zadłużenia na poziomie 60% PKB tez w najblizszych latach nie przekroczymy. I oby ( tu pewnie zgadzam się z Panem Kolanym ) żaden rząd nie ważył sie go przekroczyć.
~kosmaj
Kurczę, ludzie zanim zaczniecie coś pisać albo krytykować to podajcie jakieś fakty. Zgadzam się z Westem. Byłem, widziałem i pracowałem na zachodzie i wcale tam nie jest drożej. Dość często pojawiający się argument:
Paliwo w Anglii kosztuje 2 FUNTY! O zgrozo toż to 9 złotych... TAA jasne... Bardzo inteligentnie ktoś przelicza
Kurczę, ludzie zanim zaczniecie coś pisać albo krytykować to podajcie jakieś fakty. Zgadzam się z Westem. Byłem, widziałem i pracowałem na zachodzie i wcale tam nie jest drożej. Dość często pojawiający się argument:
Paliwo w Anglii kosztuje 2 FUNTY! O zgrozo toż to 9 złotych... TAA jasne... Bardzo inteligentnie ktoś przelicza to na złotówki. No po prostu gratulacje!
A teraz zastanówcie się średnie zarobki w Anglii wynoszą 2600 funtów. W takim razie John może sobie kupić za jedną wypłatę 1300 litrów benzyny.
Teraz w Polsce średnie zarobki wynoszą 3600 zł. Nasz Jan też chce kupić ile się tylko da paliwa. Podjeżdża na stacje i .... zatankował zaledwie 720 litrów!
I teraz pytanie do tych co wiecznie przeliczają wszystko na złotówki. Kto kupił więcej paliwa?
Odp: Anglik. Więc u kogo jest drożej? U nas, w Polsce! I tak ze wszystkim.
~tomtabac
Janusz a dlaczego mają nie przekraczac ??? Własnie niech przekrocza bo to w końcu zmusi rzad do oszczędności, budżety bez deficytów , sam miód !!! A teraz jak jest ?? Ano tak że Pan Rostowski bawi się swapami, ukrywa zadłużenie i w końcu okaże się że mamy dług na poziomie 100 % PKB i mamy scenariusz argentyński bo Grecją to już jesteśmy.
~Janusz odpowiada ~tomtabac
Tomtabac, przecież zadłużanie się samo w sobie jeszcze nie jest złe. Jeśli robimy to z umiarem, a pożyczane pieniądze przeznaczamy na efektywne inwestycje dające wyzszą stopę zwrotu niz płacone odsetki od kredytu, to można się tylko cieszyć..
Konieczność gwałtownego ograniczenia deficytu po przekroczeniu limitu 60% byłaby niezwykle
Tomtabac, przecież zadłużanie się samo w sobie jeszcze nie jest złe. Jeśli robimy to z umiarem, a pożyczane pieniądze przeznaczamy na efektywne inwestycje dające wyzszą stopę zwrotu niz płacone odsetki od kredytu, to można się tylko cieszyć..
Konieczność gwałtownego ograniczenia deficytu po przekroczeniu limitu 60% byłaby niezwykle szkodliwa, bo należałoby wówczas gwałtownie ciąć wydatki ( a więc dopływ pieniędzy do gospodarki, co wywołałoby recesje i dalsze wtórne zgubne konsekwencje ),
albo podnieść podatki. O miodzie zapomnij.
Jedno i drugie i tak trzeba będzie zrobić, ale powoli i z wyczuciem.
infinum odpowiada ~Janusz
@Janusz, gdyby te pieniądze faktycznie szły na inwestycje (czyt. byłyby zamieniane na przyszłe dodatnie przepływy pieniężne) to OK. Problem w tym, że państwo nie inwestuje.

Państwo tylko wydaje pieniądze i to jeszcze nie swoje, bo państwa nie mają swoich pieniędzy. Państwa wydają pieniądze podatników, a obecnie wydają przyszłe
@Janusz, gdyby te pieniądze faktycznie szły na inwestycje (czyt. byłyby zamieniane na przyszłe dodatnie przepływy pieniężne) to OK. Problem w tym, że państwo nie inwestuje.

Państwo tylko wydaje pieniądze i to jeszcze nie swoje, bo państwa nie mają swoich pieniędzy. Państwa wydają pieniądze podatników, a obecnie wydają przyszłe pieniądze podatników, bo robią masę długów.
Kto to będzie spłacał, nasze dzieci?
Zarówno Ja, jak i większość obywateli, dzieci w tym kraju mieć nie chce, bo się to nie opłaca.

Polska to nie jest efektywnie zarządzaną firma, która z kwoty X potrafi zrobić 2X.
Polska to państwo, a więc z definicji pobiera więcej niż jest w stanie wytworzyć.
To przedsiębiorstwo usługowe, które za poprane opłaty dostarcza usługi, ale niestety miernej jakości.

Zatem odcięcie Polski jako państwa od kredytów będzie dobre, bo w końcu obywatele, przedsiębiorstwa i gospodarka będzie miała więcej kapitału na faktycznie inwestycje.

Państwo nie zapewnia dopływu pieniędzy do gospodarki - to mit. Ono go ogranicza.

Powiązane: Długi

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki