W ciągu ostatnich trzydziestu lat rzeczywistość gospodarcza ewoluowała w nieprawdopodobnym tempie. Przed przemianą systemową niemal wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Jednym z najcenniejszych dokumentów była wówczas książeczka mieszkaniowa. Często towarzyszyła ludziom już od momentu narodzin: pozwalała systematycznie odkładać pieniądze, które z czasem miały ulec zamianie na własne mieszkanie. Stawały się tym samym bardzo popularnym sposobem na realne wsparcie i płynne wejście w dorosłość – już we własnych czterech kątach. Potem przyszedł jednak upadek PRL, a następnie także hiperinflacja i denominacja. I choć wydaje się, że w związku z tym książeczki mieszkaniowe straciły jakąkolwiek wartość, w rzeczywistości jest inaczej. Pomimo upływu lat mogą oznaczać wymierne korzyści także dzisiaj. Aby tak się stało, należy jednak dowiedzieć się, jak można z nich korzystać.
Książeczka oszczędnościowa: nie tylko relikt przeszłości
Choć wiele osób sądzi, że obecna sytuacja na rynku nieruchomości bardzo utrudnia znalezienie własnego lokalu, w PRL-u był to zdecydowanie większy problem. Wprawdzie powstawało wiele nowych inwestycji (które do dziś są widoczne na ulicach polskich miast i miasteczek), jednak kolejki do mieszkań były bardzo długie, a wolny rynek praktycznie nie istniał. Sporym problemem było również pozyskiwanie funduszy na poczet nabycia prawa do lokalu. Wówczas, jeszcze w latach 50., opracowano narzędzie, które miało efektywnie rozwiązywać oba problemy. Książeczki mieszkaniowe PKO nie tylko umożliwiały odkładanie kapitału w celach mieszkaniowych, ale dodatkowo czas ich prowadzenia wliczał się w oczekiwanie na mieszkanie. W praktyce więc osoba u progu dorosłości, której rodzice przez lata odkładali środki na książeczce mieszkaniowej, miała szybko otrzymać własne cztery kąty, a uzbierana suma była wzbogacana o premię gwarancyjną. Taki mechanizm działania gwarantowało państwo, jednak to przeobraziło się w 1989 roku w III Rzeczpospolitą i zostawiło ją z licznymi problemami gospodarczymi, na czym ucierpieli również posiadacze książeczek mieszkaniowych, którzy nie zdążyli odebrać swoich mieszkań.
Inflacja i denominacja a książeczki mieszkaniowe
Z książeczek mieszkaniowych korzystało wiele osób: bardzo popularnym sposobem było zakładanie jej przez rodziców na rzecz dziecka – w rezultacie przez długie lata odkładały się na nich spore sumy, które częstokroć umożliwiały nabycie prawa do lokalu. Oprócz tego dostępne były także np. studenckie książeczki mieszkaniowe, które miały ułatwić nabywanie mieszkań przyszłym absolwentom uczelni. Ostatecznie: wiele osób, które skrupulatnie odkładały pieniądze, musiały przyglądać się galopującej inflacji pożerającej zmagazynowane na książeczce mieszkaniowej PKO oszczędności. W 1995 roku doszło natomiast do denominacji: na jej skutek 10 000 starych złotych zamieniło się w 1 PLN. Wcześniej Sąd Najwyższy stwierdził natomiast, że ani wkład dostępny na książeczce mieszkaniowej, ani premia gwarancyjna nie będą podlegać waloryzacji. Wobec tego osoba, która przez lata uzbierała kwotę 1 miliona złotych, po denominacji teoretycznie pozostawała z oszczędnościami wynoszącymi… 100 zł.
Ile osób posiada książeczki mieszkaniowe PKO?
Według oficjalnych informacji książeczki mieszkaniowe PKO wciąż posiada ok. 1 miliona Polaków. Jeszcze bardziej do wyobraźni przemawia ich wartość: ta ma sięgać niemal 640 mln zł, chociaż Stowarzyszenie Posiadaczy Książeczek Mieszkaniowych PKO BP z lat 1970-1989 twierdzi, że łączne zobowiązanie państwa z tego tytułu może sięgać nawet kwoty 1,2 mld zł. Tymczasem – jak przekonuje Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar – w przypadku likwidacji książeczki mieszkaniowej obecnie jej posiadacze mogą liczyć na otrzymanie niskich środków, pozwalających na zakup 1 lub 2 mkw. mieszkania. Warto jednocześnie zauważyć, że w okresie rosnących cen na rynku nieruchomości, otrzymana kwota może nie wystarczyć nawet na taki zakup. RPO jednocześnie zauważa, że rocznie dochodzi do likwidacji z premią 40 tysięcy książeczek mieszkaniowych, cały proces mógłby więc zająć w obecnym tempie aż 25 lat.
Książeczki mieszkaniowe dzisiaj
Trzeba mieć jednak świadomość, że książeczki mieszkaniowe PKO nie są wcale bezużytecznym dokumentem. Nadal posiadają realną wartość, o ile zostały założone przed dniem 23 października 1990 zł. Ich właścicielom przysługuje bowiem wypłata premii gwarancyjnej. O ile środki zgromadzone na książeczce ze względu na rezygnację z waloryzacji nie zrobią raczej na nikim wrażenia (od uzbieranej kwoty odliczyć należy „cztery zera”), sama premia gwarancyjna może okazać się sensownym wsparciem. Jej średnia wartość wynosi obecnie ok. 8 tysięcy złotych. Jednak procedura wypłaty środków podczas likwidacji książeczki mieszkaniowej jest dosyć utrudniona.
Likwidacja książeczki mieszkaniowej: warunki
Samo posiadanie książeczki mieszkaniowej to jeszcze nie wszystko. Aby możliwe stało się odzyskanie – choć częściowe – gromadzonych latami środków, konieczne stanie się przeznaczenie ich na określone cele mieszkaniowe. Do tych należą natomiast m.in.:
- Kupno mieszkania lub domu
- Budowa domu
- Wniesienie wkładu własnego do kredytu hipotecznego
- Spłata kredytu hipotecznego
- Dokonanie wpłaty
- Partycypacja w TBS
- Inwestycja w remont mieszkania lub domu (np. wymiana ogrzewania, stolarki okiennej).
Obecnie trwają prace nad umożliwieniem likwidacji książeczek mieszkaniowych z premią również w innych scenariuszach. Ich posiadacze powinni więc przyglądać się tej sytuacji.
Likwidacja książeczki mieszkaniowej: procedura
Aby dokonać likwidacji książeczki mieszkaniowej z premią konieczne stanie się osobiste złożenie wniosku o likwidację książeczki mieszkaniowej i wypłatę premii gwarancyjnej w oddziale PKO BP w ciągu 90 dni od dnia, w którym miejsce ma czynność uprawniająca do uzyskania premii (np. zakup nieruchomości). Jednocześnie należy również złożyć dokumenty potwierdzające prawo do uzyskania premii. Ile trwa likwidacja książeczki mieszkaniowej PKO? Zależy to od kilku czynników. Po przyjęciu wniosku bank podda analizie jego zasadność. W przypadku braków formalnych PKO odeśle natomiast wniosek z prośbą o uzupełnienie. Mamy na to 30 dodatkowych dni. W przeciwnym wypadku nie dojdzie do likwidacji książeczki mieszkaniowej z premią.