W latach świetności pieniądze od inwestorów płynęły do gamingu szerokimi strumieniami, bo każdy chciał zainwestować w nadzieji ze zostanie milionerem. Co chwila powstawało jakieś nowe studio by zaraz wejść na NC i zgarnąć kasę od naiwniaków. Teraz na szczęście naiwniacy się kończą i faktycznie trzeba coś zrobić żeby zarobić.
Dlatego bardzo dziwi mnie team, który przyznaje publicznie w mediach, że od miesięcy nic nie robił, zarabiając (nie oszukujmy się, że było inaczej) stawki gamingowe. Jeśli byli zatrudnieni w spółce i teraz oczekują za to zapłaty to dlaczego nic nie robili od kilku miesięcy i ile to ich bezproduktywne siedzenie będzie kosztowało spółkę? A może warto zapytać dlaczego head tak nimi zarządzał?
Czy head celowo działał na szkodę spółki trzymając bezproduktywny zespół czy head nad tym zespołem zupełnie nie panował (co też świadczy o skrajnej niekompetencji)?
Podobno część zespołu (ok. 20 osób) została w spółce. Czy osoby pracują czy tylko naliczają sobie odpowiednie wynagrodzenie powiększające i tak ogromne długi spółki?