Żartujesz dalej. Napisałem: cały postęp technologiczny do tej pory był wymuszany przez rynek, to kapitalizm ruszył świat z posad. Teraz jest wymuszany przez polityków zblatowanych z korpooligarchią, nie ma w tym nic naturalnego. To rypnie. Nie widzę problemu w elektromobilności, ale... Realny zasięg 700 kilometrów, ładowanie trwające tyle ile tankowanie, bateria za rozsądną kasę, a nie 1/3 wartości auta. O infrastrukturze, "dziecięcym"kobalcie w Kongo czy utylizacji, przez litość nie wspominam.Zapewniam, że ludzie wtedy sami ochoczo przeskoczą na elektryki, tak samo jak przesiedli się z furmanek na auta, na przełomie XIX i XX wieku. W tej chwili jest to czyste wymuszanie administracyjnymi działaniami. Które zresztą poważne państwa jak USA, Rosja, Chiny, Indie mają dokładnie gdzieś i słusznie. Chcą żyć, nie służyć ideologii.