Otóż to ... idą zmiany, czy tego chcemy, czy nie chcemy.
Po prostu będą, czy to się Niemcom, Polakom itd podoba, czy nie.
Życie wymusza zmiany, w tym przypadku pytanie nie "czy" tylko "kiedy i co z tego wynika" dla firm i zwykłego Kowalskiego.
PS. To że Niemcy będą utrudniać to logika wskazuje, bo w UE to u nich jest większość motoryzacji i tam gdzie można jakąś kapuchę wyciągnąć, czy to z elektryków, czy ze spalinowych to wpływa w większości do Niemców, więc im zależy żeby to było jak najpóźniej.