coś mi sie wydaje,ze zarobimy na tym papierze
----------------
Nowy prezes Wilbo ma ambitne zadanie
Aneta Wieczerzak-Krusińska 07-06-2011, ostatnia aktualizacja 07-06-2011 02:31
Główny udziałowiec notowanej na GPW rybnej spółki deklaruje, że 2011 rok zakończy ona na plusie
Tomasz Konewka, który od wczoraj pracuje w Wilbo jako nowy prezes, ma wyprowadzić spółkę na prostą do końca tego roku. Główni udziałowcy firmy Dariusz Bobiński i Waldemar Wilandt (mają w sumie 42 proc. jej kapitału i 67 proc. w głosach na WZA) postawili przed nim ambitne zadanie: Wilbo ma ten rok zakończyć na plusie.
Cięcie kosztów
– Nowy prezes ma zrestrukturyzować firmę do końca tego roku. Planujemy zakończyć go zyskiem – podkreśla Dariusz Bobiński. Nie znalazł jednak czasu na dłuższą rozmowę na temat strategii, którą mają realizować nowe władze. Wiadomo tylko, że chodzi o m.in. ograniczanie kosztów produkcji i wyprzedaż zapasów towaru zgromadzonego przez Wilbo.
Na pytania „Parkietu” odnośnie do planu działania na kolejne miesiące nie odpowiedział wczoraj ani nowy prezes Wilbo, ani członkowie jego rady nadzorczej.
Związany z branżą
Wyprowadzenie na prostą firmy, która zakończyła 2010 r. stratą netto wynoszącą prawie 15 mln zł, to ambitne zadanie. Czy Konewce uda się mu sprostać? Bobiński jest o tym przekonany, bo nowy prezes od lat jest związany z branżą rybną. Ostatnio był szefem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Evrafish. – To młody, wykształcony i ambitny menedżer. Ale nie znam jego umiejętności w zakresie zarządzania spółką akcyjną, w dodatku dużo większą niż Evrafish – mówi tylko Andrzej Klein, obecny prezes Evrafish.
Zwolnienie rezerw
Tymczasem Wilbo szuka wolnych środków. Najbliższe WZA zagłosuje nad przekazaniem na kapitał zapasowy 9 mln zł z rezerw utworzonych w 2009 r. na skup akcji. Stratę z ub.r. spółka chce pokryć z zysków z kolejnych lat.
aneta.wieczerzak@parkiet.com