Tym bardziej wydaje mi się, że nie warto odpowiadać na to wezwanie. Z punktu widzenia akcjonariuszy (także mniejszościowych) skup akcji własnych przez spółkę (lub spółkę zależną) nie jest wcale niekorzystny, szczególnie że w dłuższej perspektywie wpływa to na wzrost wartości EPS (zysku na akcje) i zwiększa potencjalne (jeśli byłaby wola głównego akcjonariusza) dywidendy na akcję.
Co więcej, przy spółce ze stabilną działalnością dematerializacja akcji też nie jest końcem świata - przynajmniej przy wezwaniu wyceny będzie dokonywał rzeczoznawca, a nie będzie dokonywana w oparciu o średni kurs = kapitalizację giełdową - która jak wiadomo jest poniżej wartości księgowej aktywów obrotowych, nawet jakby odjąć wszystkie zobowiązania... innymi słowy, kapitalizacja jest niższa niż bardzo prawdopodobna wartość "odzyskiwalna" spółki w trakcie roku przy normalnej działalności... i to już abstrahując od tego, że spółka cały czas jest rentowna, generuje zyski, ma świetną poduszkę finansową itd.
Przy ewentualnej dematerializacji, pozostaje jedynie jeździć na wszystkie WZA / NWZA i w razie pojawienia się bardzo niekorzystnych lub kontrowersyjnych uchwał zgłaszać sprzeciw -> można wtedy potem się sądowo od skutków takich uchwał odwoływać.