Słuchajcie, mam długoterminową L wziętą po 1770 na początku marca, przetrwałem spadek 120 pkt bez żadnego problemu, bez strachu ale ostatni tydzień ciągłych wzrostów to jest psychiczna męka, każdego dnia walczyłem ze sobą żeby nie sprzedać bo byłem pewny że to musi wykonać korektę. No i jak widać nie musiało, także trzymanie strat i szybka realizacja małych zysków to efekt naszej psychiki.
PS. Trzymam przynajmniej do 3000pkt, zabezpieczenie w akcjach do jakichś 700pkt na wig20, także na lata.