Dnia 2024-07-03 o godz. 11:41 ~Klem napisał(a):
> Solidny wpis. A coś więcej o organizacji pracy? I możesz rozwinąć o tej fabule? Wolff serio Lambo jeździ?
Fabuła?
No jakby ksiązki Jacka składają się z głównej serii, prequeli i takiej sagi pobocznej. Dust mający prawa do wszystkiego, postanowił umieścić poczatkowo akcje po ostaniej scenie głównej sagii. Jacek pytany co tam się dzieje - nie wiedział, bo o tym nie myslał (dlatego trzaskał prequele). Jacek otwarcie mówił też ze nie zna odpowiedzi na najważniejsze pytanie całej sagi (o Bestię, xd). A to co skrywa Amszilas, to tak na serio wymyślił dopiero jako pisał trzeci tom.
Idk kto na to wpadł, bo w całej bogatej bibliografii Jacka jest kilka opowiadań, które idealnie nadają się na grę typu Sherlock. Kilka wątków, fałszywe tropy, ciekawe postaci - ale kazano pisać po ostatnim tomie, bo tak, xd.
Początkowo miało to być D:BH i Sherlock, potem mocna inspiracja Wieskiem (magiczny trailer od juice mocno inspirował się własnie Zwiastunem Zabijam Potwory z Wieśka - inspirował to jest mocno powiedzanie, miała być mocna zzynka).
GDD
Ogólnie jak robisz grę, to spisujesz jaka ma być na poczatku i tego się trzymasz - taki game design document, z mechanikami, wizja, zarysem fabuły, artem, milionem szczegółów.
Potem to stopniowo wypełniasz mięsem. Tutaj GDD zmieniało się w trakcie (Czego się nie robi!) czasem przez jedną osobę, czasem przez szefa - zaleznie w co grał, to zmieniało mu się jak widział tą grę. Chociażby styl grafik był tego mocnym przykłądem - co innego zapowiadano w wywiadzie z Papkinem (który mocno lubił Dusta, xd nie wiem czemu), co innego powstało.
Organizacja pracy?
Nie istniała. Gość z takim doswiadczeniem powinien coś umiec, nie umiał nic.
1. Zero spotkań między działami (art, game desgin, narrative, production) dotyczących wizji gry
2. Zerowa komunikacja między Pm a ludźmi - zerowy nadzór nad w miarę małym zespołem i tym co powstawało, więc ludzie casem robili różne rzeczy, niekoniecznie wewnętrznie spójne.
3. Z tego co pamietam, był też nacisk, zeby nie raprotować nadgodzin - tylko robić więcej, ale po cichu, bo nie było kasy na nadgodziny. To akurat nie jest nic nowego w branży, no ale tu też było.
Idealne studio, to takie, w którym robisz swoją część, masz jasno powiedziane co masz zrobić, na kiedy i kto to sprawdza, z kim też współpracujesz, kto to recenzuje/kto daje wskazówki. Możesz zgłaszać potrzeby calli, możesz sie zwracać z pytaniami do innych.
No, nie był to Dust.