Podzielam Pana opinię o braku spójnej koncepcji sprzedaży i zysku! Uważam, że w Polsce rynek drogiego - ekskluzywnego piwa jest niewielki ale......Czarnków mały browar, musi konkurować jakością więc jak to połączyć z zyskiem? Może tak; produkuje się 3/4 piwa umownie: 'diamentowe" , "złote", "srebrne" i "brązowe". Mają analogiczne opakowanie ale różne okresy leżakowania i niewielką ale wyeksponowaną na etykiecie różnicę w zawartości alkoholu. Cena piw jest DRASTYCZNIE różna i choć faktyczny koszt produkcji najdroższego gatunku jest tylko o 50 - 75% wyższy od najtańszego, to cena jest 4/5 krotna. Piwo sprzedawane w sklepie ma stać na widoku razem - wszystkie cztery rodzaje. Wyeksponowane jest najdroższe, super opakowane i wystawione jako luksusowy browar z najwyższej półki. Naprawdę na nim się nie zarabia, ono służy jednemu - budowaniu i utrwalaniu wizerunku luksusowego produktu. Zarabia się na dwóch najtańszych którym nabywca - słusznie przypisuje niektóre właściwości najlepszego piwa i z nim je identyfikuje. To nic nowego, podobnie sprzedają whisky - read, black i blue leabel. Stopniowany luksus w rozumieniu nabywcy wciąż jest luksusem - a kilku krotnie niższa od najdroższego cena kupna utwierdza go tylko w przekonaniu, że dokonał optymalnego zakupu - "okazyjnego luksusu" ! To wszystko to marketing a właśnie MARKETING i DYSTRYBUCJA to "pięty Achillesowe" Czarnkowa. Jakość i smak piwa można poprawić bo to receptura, reszta to ładne opakowanie i mądry marketing. Gadanie o specjalistycznych smakach uważam za kompletną stratę czasu, są owszem ważne ale dla wąskiego grona smakoszy i to skąpych, oni nigdy nie zapewnią pokaznego zysku firmie!