Baza, rozumiem niepoprawny optymizm, ale widać że po prostu nie rozumiesz sytuacji, rynku I zasad gry. Jaki inwestor, jakie dofinansowanie? I jeszcze przy zmianie marki handlowej? Jeśli miałbyś spore pieniądze do włożenia I miałbyś prosty wybór - brnąć w firmę sterowaną przez jakieś dziwne układy, zadłużoną po uszy, gdzie kasa ucieka na lewą I prawą w niewyjaśnionych okolicznościach, bądż zaczekać pare tygodni/miesięcy i kupić same aktywa za jakąś małą część wartości, bez długów I wrzodów na d.. w postaci Konopek, Kowalczyków I innych - to co byś wybrał? Jeśli to byłby taki złoty interes, to Kowalczyk z Konopką by go finansowali, a nie doili. Ludzie którzy mogliby dofinansować są raczej ludźmi inteligentnymi, inaczej nie mieliby takich pieniędzy, prawda? Dla inwestora branżowego interesujący mógłby byc tylko portfel wierzytelności kupiony w dobrej cenie, bo sieć dystrybucji już ma. Dla nie-branżowego - po co brnąć w spółkę, która z kwartału na kwartał powiększa stratę, ponad 3 bańki obecnie? Student z ekonomii powie Ci, że w obecnej sytuacji dla inwestora najlepszą sytuacją jest bankructwo, bo nie przejmuje długów. Baza, obudź się - wiem że wtopiłeś duzo pieniędzy tutaj I desperacko szukasz sposobu na uratowanie kapitału umoczonego w akcjach, ale realia rynkowe i sytuacja sugerują, że podawane przez Ciebie rozwiązania mają taka szansę powodzenia jak loteria. No dobra, w loterii może mniejsze nakłady I większa szansa na wygraną.