widać, że drobne płotki - po parę sztuk, "pelikana" nie interesują! Woli poczekać na "większe łowy", aby za jednym zamachem skonsumować "parę setek" płoci, a że na horyzoncie nie ma innych "głodnych pelikanów", to nasz "pelikan" nie musi się stresować! Trzeba mu przyznać, że wypatrzył odpowiedni "akwen wodny, położony na uboczu", ale i tu pewnie w najbliższym czasie "zlecą się amatorzy szybkich połowów":)