Dokładnie tak. Kto zrozumie istotę sporu zarobi na GPPI fortune. Spór ma podłoże jedynie personalne i oskarżenia MEWY sa zupełnie pozbawione podstaw.
MEWA wpier uważa umowę za bezskuteczną i tym samym że bezskutecznie nabyła akcje GPPI a następnie bierze udział w walnym zgromadzeniu. Samo jest przeciwko zatwierdzeniu sprawozdania - jak przeciez nie powinna w ogóle miec prawa głosu - potem zarzuca ze sprawozdanie niezatwierdzone(hipokryzja) Skoro uważa umowę za bezskuteczna czemu nie oddała akcji GPPI???? i nie zażądał zwrotu akcji MEWY??? Za jej słowami nigdy nie szły czyny. Czemu sądownie nie stwierdziła ubezskutecznienia umowy a czekała aż GPPI upomni sie sądownie o obligacje. Myślała że jak pooskarża GPPI to wtedy będzie ugoda bo wsytraszy Poteme, a On nie pójdzie ze wszytkim na droge sądową. Teraz już MEWA przed sądem nie ma szans.
Radze każdemu przemyślec pewne fakty - Jeśli chodzi o prawa i przywileje z umowy inwestycyjnej to MEWA pierwsza- traktuje siebie jak akcjonariusza GPPI pełną gębą - gdy przychodzi do obowiązków(obligacje , emisja akcji e2) to twierdzi że umowa bezskuteczna. Jej zachowanie to KPINA - ten kto to zrozumie zarobi !!!!
MEWA zapłaci tak czy siak czy to za neiwykonanie umowy, czy to za bezpodstawne korzystanie z akcji GPPI. Skoro powołała sie na błąd to w tym samym wniosku powinna oddac akcje.
Ciekawe jak sprawozdanie miało ją wprowadzic w błąd jak umowa inwestycyjna była zawarta przed.- z pewnościa dlatewgo Sąd odrzucił dowód na sprawozdanie. Ten KIszka to ma wyobraźnie.......