Dołączenie do grupy miało pomóc w ekspansji marki na rynki zagraniczne oraz produkcję butów/torebek. Nie dziwi mnie spadek sprzedaży, a klientki które zostały to raczej nie obserwują marki w social mediach. Kiedy Laurella była w poprzednich rękach, tworzyła klimat i społeczność, klientki oprócz ubrań otrzymywały wrażenia i ciągle coś się działo. Laura pokazywała życie firmy, dziękowała za zakupy, wkładała w to ogrom pracy.
A teraz? Zrobił się zwykły bazar, kontakt z klientami i prezentacja produktów nie mają totalnie nic wspólnego z aktualnymi trendami w marketingu.
Orientując się trochę w funkcjonowaniu grup kapitałowych, czasem jest potrzebna taka upadająca spółka. Excel ma się zgadzać :)