Re: KOMENTARZ FUTURES SERIA H TYDZIEŃ DWUNASTY

Witam. Jakiś czas temu na wątku „.. tydzień jedenasty” zadałam pytanie dotyczące waszych doświadczeń (sposobów) w tematyce rolowania kontraktów. Bardzo mnie to ciekawiło jak to robicie od strony praktycznej i na co należy zwrócić uwagę. Ewentualnie liczyłam na jakąś podpowiedź w niniejszym temacie w podstacji jakiegoś linku, gdzie może ktoś już coś takiego fajnie wytłumaczył. Temat jak dla mnie ważny gdyż za spekulację na kontraktach wzięłam się całkiem niedawno i totalnie nie mam doświadczenia w tym całym rolowaniu a wcześniej zajęłam pozycje krótkie na serii H i jakoś mi się widzi, że jeśli chodzi o serie H to może się nie koniecznie chcieć zamknąć przy poziomach, które by mnie zadowoliły, dlatego też być może zostanę z moimi krótkimi pozycjami trochę dłużej. Jakkolwiek niestety chyba się nie wstrzeliłam dobrze z moim pytaniem, chyba niezbyt był to dobry momencie gdyż był to weekend i koniec wątku i pewnie nikt do takich tam nie miał głowy. Podsumowując -  niestety nikt nic nie odpowiedział konkretnego w temacie. Tak, więc obmyśliłam plan samodzielnie i akcje rolowania przeprowadziłam (tak jak umiałam). Teraz krótko przedstawię swoją strategię i jej wykonanie. Jeżeli do tego, co zrobiłam macie jakieś konstruktywne uwagi lub podpowiedzi na przyszłość to będzie miło poczytać. Krytykę również przyjmuje z pokorą o ile jest merytoryczna i nie jednozdaniowa. A teraz fakty. ZAŁOŻENIA: 1. Muszę podczas jednej sesji nabyć na serii H tyle L co na serii M nabędę S (bałam się to robić na dwóch różnych sesjach, gdyż oceniam iż jesteśmy w takim momencie, że zmiana indeksu w ciągu jednej sesii na południe może osiągnąć nawet około 4%). 2. Po przeanalizowaniu odchyleń punktowych pomiędzy seriami H i M stwierdziłam, że maks to 20 pkt. , minimum to 5 pkt. zaś średnia to około 10 pkt. Dlatego postanowiłam wybrać sesję, która raczej będzie spokojna zaś cena kontraktów będzie się wahać w granicach 40 pkt. 3. Fajnie by było aby się udało na dwóch seriach kupić za tyle samo za ile się sprzeda, co niby przy 40 pkt. różnicy, ugrać 10 pkt. nie powinno być takie trudne (jakkolwiek złapać sam szczyt oraz sam dół to chyba trzeba być wróżką). 4. Jako, że jestem nastawiona niedźwiedzio to rozsądnie by było zacząć od S a zakończyć na L – nie na odwrót. WYKONANIE: Po wczorajszej sesji odniosłam wrażenie, że do zadania powinnam zasiąść właśnie dziś (przebieg sesji na HSI oraz NIKKEI225 jedynie utwierdził mnie w tym przekonaniu). Tak wiec bacznie obserwowałam dzisiejsze notowania. Głównie DAX i oczywiście WIG20. Po pranych działaniach na Seri M wiedziałam, że poziom 1866 na S to całkiem dobry wynik (jakkolwiek nie udało się dokonać tego do południa, gdyż liczyłam jeszcze na wyższe poziomy przed godziną 12). Tak wiec uznałam, że druga szansa będzie około godziny 15, czyli przed rozpoczęciem notowań SP500.  Rzeczywiście o tej porze indeks zmierzał w moim kierunku jednak przy poziomie 1866, DAX zaczął jechać w dół więc złapałam S po 1864 (seria M) po czym nagle nastąpił skok w górę i dobrałam kolejne  S po 1868. Jakież to było moje zadowolenie gdy zgodnie z oczekiwaniami wykres zaczął spadać. Już się nastawiłam na pierwsze L w okolicach 1868 (chyba brakowało 3 pkt.)  gdy nagle indeks zrobił zwrot ponownie do góry. Wtedy dokupiłam po 1870 i nastąpił koniec sesji. PODSUMOWANIE: Nie udało mi się wykonać planu, gdyż w portfelu zostałam z dodatkowymi S, może to i nie dramat, ale jednak plan był inny miałam rolować a nie dokupować. Kilka minut (może sekund po mojej akcji) SP500 dał 3 ładne świece, które widzę, że zostały zebrane. No cóż teraz to tylko mogę juro przed rozpoczęciem sesji spojrzeć co zrobił SP500, HSI i NIKKEI225 i na tej podstawie wykonać lub nie wykonać jakieś kolejne ruchy.