a kogo tu byś nazwał tym kupującym? RK? jakis fund? ktoś inny?
i kogo nazwałbyś tymi "słabymi i nerwowoymi rękami"? bo wolumeny nie wskazują na drobnicę, zaś akcjonariat wygląda tak:
https://stooq.pl/q/h/?s=brs
zgodzę się, że to nie zabawa, ale twarda walka o kasę, o niemałą kasę, kasę umoczoną, którą trudno odzyskać
i spójrz może na to tak:
- walor od dawna jest niepłynny
- rynek na walorze jest płytki (małymi wolumenami można bujać kursem), a przy dużych wolumenach kurs stoi zabetonowany na groszowej różnicy
- w arkuszu zleceń codziennie od dawna jest zbliżony wolumen kupna i niewielu chetnych na walor, zwykle jeden, czasem w porywach dwóch - trzech
- na pierwszych półkach sprzedaży zwykle jest równoważna lub ilość akcji jak na półkach kupna
- po każdym spadku kursu jest natychmiastowa reakcja podbijania kursu i pilnowanie, by nie spadł za nisko
jak sądzisz, kto i po co to robi? Albo spytam inaczej: czy robiłbyś inaczej (czyli jak?), gdybyś mia do wywalenia kilkaset kilo (albo dużo więcej) akcji, a na półkach kupna łącznie stoi zaledwie kilkadziesiąt?
gdyby ktoś chciał rzeczywiście kupować i akumulować - bez problemu mógłby zbijać kurs i zebrać o wiele taniej i dużo więcej; wystarczyłoby, że nadstawiby koszyk z dużym zleceniem, a chętni sami szybko by mu nasypali, jak to kilka razy już tu bywało
dla mnie pytanie brzmi: kiedy i który fund ogłosi wycofanie się z waloru?