Panowie wyluzujcie.
Jestem dla Was wariatką tylko dlatego że dziecinadę nazywam dziecinadą.
Nigdy nie namawiałam, nie namawiam i nie będę namawiała na spadki. Nigdy też nie stwierdziłam, że spólka jest za droga albo nie drzemie w niej potencjał, który być może kiedyś zostanie uwolniony.
Jestem po prostu przeciwniczką pisania głupot w stylu "więcej to musiałbym się bardziej postarać (bez szczegółów, wiecie o co chodzi...)".
Po prostu uważam, że autor takich słów albo jest nieszczerym naganiaczem albo bałwanem. Takie bzdury działają tylko na niezmiernie naiwnych lub też nie mających pojęcia o realiach.
Jeśli Bolo7 cytowana wypowiedź po prostu wyrwała Ci się w chwili uniesienia (a nie była jedyną w tym stylu) to powiedz to jasno, że tak na prawdę to odcinasz się od swoich chwil fantazjowania i w ogóle to jesteś poważny gość.
I jeszcze jedno, to że w tym momencie posiadam tylko 100 akcji Polnej wcale nie znaczy że strasznie zależy mi na tym aby spadła i żebym mogła się obkupić. Czekam na rozwój wydarzeń i nie wiem czy na Polną jeszcze wsiądę konkretniej. Równie dobrze może to będzie inna spólka. Nie wiem.
Wszystkim normalnym ludziom (akcjonariuszom lub nieakcjonariuszom) życzę jak najlepiej. A posiadanie Polnej nie traktuję jak religię tylko jak inwestycję jak każda inna.
That's it.