Kolego - De- proszę Cię ,abyś nie obrażał Kolegi - Be-. ( cytat: po co piszesz te bzdury").
Nie wystawiaj sobie laurki. Nikt nie chce źle. Jesteśmy przecież akcjonariuszami Mieszka i chcemy, aby szybował w górę. Nie zwalnia to jednak z prawa do oceny krytycznej. I taką ocenę do dyskusji, opartą na faktach , a nie na "wymysłach" Kolega - Be- przedstawił.
Jest dobrym i spostrzegawczym analitykiem. Wszystko co przedstawił ma oparcie w faktach. Litewski Kontrakt jest nietransparentny , aż do bólu. A powinien być aż do bólu transparentny. Dlaczego? Proste jak cep. Wystarczy przeczytać w jaki sposób chcą znaleźć kasę. A chcą poprzez znalezienie kupców na zakup obligacji. Jeżeli chce się kogoś namówić na wyłożenie kasy, to w oczywisty sposób, propozycja musi być korzystna , zachęcająca i do bólu transparentna. A jeżeli nie wiemy zbyt wiele o ofercie i całej otoczce jej towarzyszącej, to w sposób oczywisty proponuje się kupowanie kota w worku. Ale zdaję sobie sprawę, że oferent (Mieszko), wie że akcjonariusze nie są idiotami . Więc skoro mimo to trzyma wszystko w ukryciu, to oznaczać może to , że sprawa jest ustawiona a nabywcy znani . Czy pomimo tej zasłony taki scenariusz jest niekorzystny? Niekoniecznie. Ale dlaczego , to tego już nie rozwinę, bo mógłbym mieć kłopoty zdrowotne. Pozdrawiam