no cóż, nie będę ukrywał ze po dzisiejszej sesji jestem mocno skonfundowany...
patrząc na wyniki wielu spółek w rożnych branżach zaczynam zauważać pewną prawidłowość mianowicie:
- nieważne ile się zarobiło, ważne aby był to wynik lepszy niż w poprzednim kwartale;
- lub nieważne ile się straciło, ważne aby ta strata była mniejsza niż w poprzednim kwartale
Idąc dalej tym tokiem myślenia doszedłem do wniosku że lepiej mieć akcje spółki która jest nierentowna, ale zmniejsza swoje straty niż spółki która jest dochodowa, rentowna ale zarobiła mniej niż oczekiwano.
Podsumowując najlepiej kupować bankruty i wierzyć w to że dadzą sobie radę, niż posiadać akcje normalnych niedowartościowanych spółek.
Wiele spółek przedstawiło dużo gorsze wyniki niż oczekiwano a mimo to właśnie ergis był najbardziej sponiewieranym papierem na dzisiejszej sesji, mimo to że całe półrocze zakończył zyskiem ponad 6mln i wyraźnie komunikował że zeszły rok był rekordowy i ciężko go będzie w obecnych warunkach makro szybko powtórzyć.
Wiem -donek, że zaraz powtórzysz to co pisałeś wcześniej, ale niemniej jednak sytuacja ta jest bardzo dziwna i potwierdza tylko że giełda nie ma nic wspólnego z inwestowaniem ale wyłącznie jest czystą spekulacją i wyłącznym graniem pod dobre informacje a wszystkie c/wk, c/z można miedzy bajki włożyć, bo jak inaczej wytłumaczyć rosnący optimus o wskaźniku c/z powyżej 70 !!! i spadający ergis gdzie c/z wynosi 10 razy mniej.