Wiesz, chcę coś odpisać, coby Cię nie urazić... Powiem więc delikatnie: zupełnie nie zrozumiałeś, co pisałem wcześniej o tej spółce i co było moją intencją. Nigdy nie chciałem nikogo naganiać w jakąkolwiek stronę. Piszcie sobie, co chcecie o tej spółce. Na zdrowie. Widzę, że ubaw się tu skończył, a zaczynają kłótnie, dąsy, kwaśne miny... Nie chcę w to dalej brnąć. Bawcie się dalej sami, ale już bez mnie.
Pozdrawiam i żegnam.