Widzę, że kilka osób przyjęło założenie, że wyniki będą remedium na wszystkie bolączki. Być może macie rację i wyniki roczne, gdy będą wyjątkowe, na chwilę coś wniosą na plus, temu oczywiście nie przeczę. Proponuję jednak zwrócić uwagę, że mamy koniec kwietnia, nie nie koniec roku i nawet jeśli wyniki będą przyzwoite, to przeszłość, odległa przeszłość! Jak rozumiem, każdego kupującego lub posiadającego akcję interesuje przyszłość, a nie to, co było w zeszłym roku. W zeszłym roku kurs był po 1.3zl. Na bazie, jak się wtedy wydawało uzasadnionych możliwości rozwoju, kurs doszedł do 6zł. Niech mi ktoś wymieni racjonalne przesłanki, na bazie których kurs w obecnej rzeczywistości "poprzetargowej", (która podcina skrzydła, co ująłem we wpisie tytułowym tego wątku) za rok będzie w okolicach 20 zł. Bo rozumiem, że pod solidne wzrosty kupujecie i trzymacie akcje???