Wbrew pozorom to chyba nie żadne rodzinne brudy tylko zasygnalizowanie, ze pan , o ktorym mowa dopuszcza się różnych brzydkich rzeczy. A kto robi brzydkie rzeczy w życiu prywatnym, to w biznesie pewnie jeszcze bardziej. Etykę ma się jedną. O ile oczywiście jakąś się ma. A wyrazy na g. to świadczą tylko o poziomie kultury piszącego i być może o osobistym zaangażowaniu w sprawę (emocje).