Z psychologicznego punktu widzenia nie czują się pewnie najlepiej. Cena 3,55 w oczywisty sposób wpływała na dość wysoki wsp. CZ i jeszcze gorszy CWK, ale nie odbiegała jakoś mocno od innych tego typu dla branży (porównaj np. z ATM). Wszystko padło po publikacji Q3 tuż przed debiutem, gdzie spółka opublikowała stratę, co spowodowało fatalny debiut i wyprzedaż po niskiej cenie, choć jak spojrzysz dokładniej, to obróciło się na debiucie koło 10% akcji - a dzisiejsze obroty są homeopatyczne. Znaczy, że ci, co kupowali w prywatnej ofercie nadal te akcje trzymają. Dylemat: puścić ze stratą 60% czy czekać na lepsze czasy? Wynik za 4q pokazał, że strata 3q wynikała z mocnej sezonowości w zakresie kosztów i przychodów Sevenetu, a publikowane przez spółkę infa sugerują wiele nowych kontraktów i podtrzymanie istniejących. Dodatkowo na wszystko nakłada się z obecnie panująca sytuacja w głowach inwestorów, którzy już nie są skłonni wydawać tyle za takie CZ i CWK jak kiedyś (na marginesie, P/E Cisco to jakieś 12.3 , a CWK 1,84, podczas gdy SEV to jakieś 10 / 1, to tak oczywiście dla śmiechu, bo rozpoznawalność marki Cisco i SEV są nieporównywalne).
Fundamenty się nie zmieniły, tylko ich postrzeganie.
Wynik roczny za 2011, czyli już po Euro 2012, pokaże ile spółka jest warta i co wychodzi z jej prognoz, które możesz sobie obejrzeć w DI, ale ogromny wpływ na popyt będzie miał fakt, jakie będzie podejście inwestorów do postrzegania fundamentów. Reasumując, ci jak to nazywasz "wybrani" czekają na lepsze czasy i żyją nadzieją. Jeśli nie puścili w ostatnich miesiącach, to już nie puszczą, bo jaki to ma sens przy takim kursie i w ogóle nie ma takich możliwości przy tym popycie, jaki obserwujemy.
Dość dobrze przedstawia się sytuacja Cisco, którego są partnerem w Polsce na poziomie gold, co powinno im pomóc w pozyskach klientów.
No cóż, pożyjemy, zobaczymy, do usłyszenia za rok. Jak to mówią, kasa zamrożona, ale niestracona.