Woźnica - znawco rynków finansowych - a co to ma za znaczenie?
"Nie kupujesz kalesonów, aby na nich zarobić" - wytłumacz to hurtownikowi, który zaopatruje się w towar na ...giełdzie
"kalesony nie sa ofiarowane z prospektami, i kalesony nie oglaszaja wynikow finansowych" - aha, dzięki za info, to rzeczywiście diametralnie zmienia fundamenty handlowania nimi:)
Powtarzam - według 'znawców' okazuje się, że dana spółka praktycznie bezkarnie może działać na wielu giełdach świata i odpowiednio tworząc prospekt emisyjny praktycznie kompletnie nie przejmować się żadnymi lokalnymi uwarunkowaniami prawnymi. Najlepiej więc zarejestrować spółkę w kraju o najbardziej 'liberalnych' prawach giełdowych i hulaj dusza piekła nie ma. A od ciułaczy giełdowych wymaga się, żeby nie tylko znali reguły własnej giełdy, ale także przyglądali się za każdym razem - najlepiej wraz ze sztabem prawników mogących dostrzec wszystkie kruczki prawne - w szczegółowy prospekt emisyjny każdej spółki (nawet polskiej - bo znawcy mówią, że najważniejsze jest to, co napisano w prospekcie, a nie obowiązujące przepisy:)
Dnia 2013-07-03 o godz. 01:03 ~Woznica napisał(a):
> Dnia 2013-07-03 o godz. 00:08 ~Razor napisał(a):
>
> Jesli idziesz do polskiego sklepu i kupujesz amerykańskie
> > kalesony (dla przykładu) - to jakie prawo handlowe
> ciebie
> obowiązuje?
To galaktyczne uproszczenie.
> Kalesony to nie instrument finansowy. Nie kupujesz
> kalesonow aby na nich zarobic, i kalesony nie sa ofiarowane
> z prospektami, i kalesony nie oglaszaja wynikow
> finansowych.
Prosze nie mylic towarow handlu detalicznego
> z kontraktami obrotu akcji. Tak dlugo jak bedziesz stawiac
> pomiedzy nimi znak rownosci, tak dlugo nie bedziesz w
> stanie zrozumiec finansow, gield, akcji i rzadzacymi nimi
> praw, ktore to sa o WIELE bardziej skomplikowane niz
> gwarancja na gacie.