Dokładnie zgadzam się z przedmówcą. Wszystko zależy od Prezesa, który MUSI zmienić tok myślenia. Firma pod jego przywództwem rozwijała się, ale chyba najwyższe kierownictwo w pewnym okresie zapomniało, że po wejściu na giełdę firma zyskuje kapitały na rozwój a nie "pożyczki" na jego "prywatne" inwestycje.
Firma postawiła na rozpoznawalność (idą śladami Kazara, szkoda , że zrozumieli to po czasie. Czasem trzeba rozdać trochę butów i torebek, żeby zachęcić innych do kupna). Dobrze, że weszli do programów typu TopModel, seriali itd., ale zacznijcie racjonalizować wydatki ("consulting" pani Renaty!).
Moim zdaniem Prezes łatwo nie odda biznesu pod zarządzanie innym. P.M. ma niezły orzech do zgryzienia (musi namówić prezesa do zmiany "stylu" zarządzania).