PLN kieruje się coraz żwawiej w kierunku swojej wartości godziwej, czyli bliskiej zera. Z giełdą, a co za tym idzie również ze spółką GPW jest teoretycznie inaczej, bo nawet gdy cena nominalna wzrośnie do np. 80 - 120 - 200 PLN to i tak będzie w takim przypadku ceną gałki lodów lub jednej kalarepy ( podobno najbardziej wartościowe warzywo). Jeden ze skutecznych sposobów to ten ze stycznia 1991 roku. Pierwsze obligacje skarbu państwa dla ludności i oprocentowanie dopisywane co miesiąc do kapitału. Styczeń 36%, luty jedynie 17%, ale marzec tylko ok 9, pózniejsze obligacje miesięcznie to po kilka % ( rocznie to razem 100% lub 200% -trudno zliczyć). To taki ósmy cud świata, gdyż kurs usd do zł. był  9500 zł i stały przez następne 2 lata. Ciekawe czy podobny manewr zrobią teraz te nasze orły.