Polski eksport do Indii ma szansę wzrosnąc, szczególnie za obecnych rządów PiS, dla których eksport polskich produktów przemysłowych jest priorytetem. Dla nas to są kontrakty i praca dla tysięcy ludzi z naszych polskich fabryk. Wierzę, że nasi włodarze dogadają się z Baltoną, bo na razie jest smród. Nie chcialbym żeby umowa na dostawy maszyn do szycia, albo ciągników gąsienicowych dla indyjskich rolników, czy węgla koksującego dla Accelor Mittal zostały zerwane tak jak minister o dwóch zegarkach zerwał umowę z Baltoną za czasów PO.
" na rynku indyjskim szanse wzrostu ma także eksport branż przemysłowych. Przykładowo polski sektor górniczy mógłby angażować się w programie modernizacji indyjskich kopalń. Może to być projektowanie, głębienie szybów, dostawy maszyn i urządzeń do wydobycia, czy wzbogacania i sortowania węgla. Możemy także dostarczać maszyny i urządzenia dla firm z koncesją na wydobycie i poszukiwania na własne potrzeby ropy oraz gazu.
Indie mogą być także odbiorcą polskiego węgla koksującego ze względu na plany zwiększenia produkcji stali. Obecnie produkuje się tam rocznie ok. 90 mln ton, ale w perspektywie 10 lat władze Indii chcą zwiększyć produkcję do 300 mln ton. Możliwości eksportowe obejmują także budowę morskich platform wiertniczych, rurociągów, czy sprzętu obronnego".
http://www.rp.pl/Program-Rozwoju-Eksportu/301119914-Bedziemy-rozwijac-eksport-do-Indii.html#ap-1