Forum Gospodarka i polityka +Dodaj wątek
Oświadczenia o sukcesach na froncie i otoczeniu ukraińskich wojsk w obwodzie donieckim to część propagandowej wojny Kremla. Jednak nawet niektórzy wyznawcy Putina nie wierzą w najbardziej bezczelne kłamstwa. Tzw. Z-blogerzy, Rosjanie komentujący na bieżąco wojnę z Ukrainą, kwestionują doniesienia, jakimi podzielił się z prezydentem szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji, Walerij Gierasimow. Zdaniem jednego z komentatorów generał koloryzuje i "spodziewa się, że rzeczywista sytuacja w terenie wkrótce dogoni jego raporty".

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/szef-sztabu-generalnego-oklamuje-putina-rosyjscy-blogerzy-wojenni-sa-oburzeni/rwdlb35

kacapy skasowały wątek - hehehe kto boi się prawdy
Tylko martwy kacap już nie kłamie.
„Jesteśmy pokojowi!” – Ławrow przysiągł, że Rosja nie zaatakuje NATO, wszyscy się śmiali
https://from-ua.org/upload/articles/2025/10/28/mainlarge/1761660192_lavrov-kreslo.webp
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że Moskwa rzekomo nie ma zamiaru atakować żadnego państwa NATO i jest gotowa zawrzeć to w oficjalnych gwarancjach bezpieczeństwa. Powiedział to podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa Eurazjatyckiego, która odbyła się w Mińsku, donosi Tsn.
Według Ławrowa Zachód „nie ukrywa przygotowań do wielkiej wojny europejskiej”. Jednocześnie rosyjski minister tradycyjnie oskarżał NATO o „łamanie obietnic” i „ciągłą ekspansję”, twierdząc, że sojusz rzekomo stwarza zagrożenia „ze wszystkich stron”.
Według Ławrowa, Moskwa jest szczególnie zaniepokojona wzmożoną aktywnością NATO w Arktyce, którą Rosja „uważa za strefę pokoju”. Minister dodał również, że Rosja sprzeciwia się „przekształceniu Eurazji w lenno Sojuszu”.
Mimo najnowszych oskarżeń Ławrow oświadczył, że Rosja nie zamierza atakować krajów NATO i jest gotowa podpisać gwarancje bezpieczeństwa, aby to potwierdzić.
Wspomniał konkretnie o wojnie z Ukrainą. Ławrow wyraził nadzieję, że prezydent USA Donald Trump „pozostaje zaangażowany w pokój na Ukrainie” i przestrzega podejścia „uzgodnionego na szczycie na Alasce”.
W ten sposób szef rosyjskiego MSZ po raz kolejny próbował zrzucić odpowiedzialność za wojnę na Zachód, demonstrując jednocześnie „pokojowe intencje” Kremla – dokładnie te, które Rosja tak chętnie powtarza przed każdą nową agresją.

Przypomnijmy, ostatnie wypowiedzi na temat wojny na Ukrainie wyraźnie pokazują, do czego naprawdę dąży Moskwa.
Wcześniejsze wypowiedzi szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa na temat wojny na Ukrainie wyraźnie pokazują, do czego Moskwa tak naprawdę dąży. Stwierdza to niedawny raport Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
Ławrow otwarcie oświadczył, że Rosja nie zgodzi się na natychmiastowe zawieszenie broni, chyba że doprowadzi to do całkowitej kapitulacji Ukrainy. Według niego stanowisko Kremla „nie zmieniło się od szczytu na Alasce w sierpniu 2025 roku”: Rosja nie potrzebuje „krótkoterminowej przerwy”, lecz „długoterminowego, stabilnego pokoju”.
Przez „pokój” Ławrow rozumie spełnienie wszystkich rosyjskich żądań, od „neutralności Ukrainy” i zmiany prawowitego rządu po rewizję polityki NATO. Powtórzył tradycyjne tezy o „rozszerzeniu Sojuszu na wschód” i „dyskryminacji osób rosyjskojęzycznych” jako rzekomych przyczynach wojny.
Analitycy ISW podkreślają: te wypowiedzi są bezpośrednim potwierdzeniem, że Kreml nie zamierza zrezygnować ze swoich pierwotnych celów i kontynuuje szantażowanie USA i Ukrainy.
„Wypowiedzi Ławrowa mają na celu uświadomienie prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że żądania zakończenia wojny są niezgodne z planami Rosji” – czytamy w raporcie.
W rzeczywistości Moskwa nazywa pokojem jedynie kapitulację Kijowa i narzucenie Ukrainie prorosyjskiego kursu.