Spekulacja na rynkach finansowych to ryzykowne zajęcie. Zwłaszcza spekulacja kontraktami.
Nawet najlepszym zdarza się pomylić albowiem jak bardzo słusznie zauważył kolega old123 nikt nie zna przyszłości.
Tylko BÓG wie co się wydarzy a my możemy sobie co najwyżej pogdybać nazywając to prognozowaniem.
Skoro z natury jesteśmy omylni jaki element może przesądzić o naszym sukcesie lub porażce?
Moim zdaniem to zarządzanie ryzykiem jest tym czynnikiem.
Jeśli ryzyko jest pod kontrolą a rozumiem przez to zarówno wielkość pozycji w stosunku do możliwości finansowych jak i zdyscyplinowanie w prowadzeniu transakcji (zwłaszcza tych stratnych) to jest to już więcej niż połowa sukcesu .
Przydaje się również cierpliwość i elastyczność.
To tyle jeśli chodzi o moje zdanie na temat dyskusji która się wywiązała , wracając zaś do spraw bieżących - w chwili kiedy to piszę S&P spada prawie 2% co w nieco niekorzystnej sytuacji stawia w poniedziałek rano posiadaczy długich pozycji do których się zaliczam :-)
Teraz możliwe są dwa scenariusze - albo nasz rynek wykaże się siłą i zrealizuje tą rzekomą formację
http://stooq.pl/mol/?id=885
albo pójdzie w ślad za rynkami bazowymi i przetrzepie tym razem kieszenie bykom.
Jak będzie przekonamy się za tydzień ale ... wiecie że jestem optymistą prawda?
Na koniec życzę wszystkim powodzenia w nadchodzącym tygodniu i przypominam raz jeszcze aby nie sugerować się w swoich inwestycjach moim subiektywnym oglądem sytuacji.