North Coast od udanego chwilowego debiutu. Spadał przez lata po równi pochyłej. Inwestycja w mleczarnię okazała się średnioterminowym błędem, który doprowadził niemal do bankructwa firmy. Po wejściu (wykupieniu udziałów od byłych właścicieli) i nieudanej próbie zdjęcia spółki z giełdy, nastąpił żmudny proces naprawy. W tym czasie - ostatnich 5 lat- spółka z ujemnej Ebiidy systematycznie odzyskiwała stracony grunt wypracowując ok 5 mln 2016 r, 8 mln 1 2017, 11 w 2018 i ekstrapolując 18-20? w 2019. W tym czasie zadłużenie odsetkowe spadło z dramatycznych poziomów blisko 50 mln do 17 mln na koniec 3 kw 2019 (na koniec roku pewnie poniżej) i to przy zakupie za blisko 10 mln!!! połowy udziałów mleczarni od swojego właściciela. Pięć lat temu wartość spółki giełdowa plus dług odsetkowy wynosiła 0k 65 mln (sytuacja była dramatyczna). Jeszcze pare miesięcy temu mimo dramatycznej poprawy wynosiła ok 37 mln (17 mln kapitalizacji plus 20 mln długu) i to po bardzo dobrym zakupie mleczarni za około 10 mln. Dziś mimo, że kurs wzrósł trzykrotnie ta wartość wynosi ok 70 mln (55 mln kapitalizacji i 15 mln długu). Przy bieżącej Ebitdzie jest to około trzykrotności, co stanowi nadal absurdalny wskaźnik. Niech ktoś powie, że pieniądze nie leżą na ulicach. Problem jest zawsze ten sam - po pierwsze trzeba je mieć, po drugie trzeba mieć odwagę..czego wszystkim i sobie można życzyć!!!