miziaziu nie jest w tej firmie ale ma dużo wiadomości na ten temat tak w realiach to pracuje na stacji i jestem wice dyrektorem mam tylko kolege który ta jest i mi dużo opowiadał tak wogule to jestem dysgrafem
pozdro wesolego nowego roku
A mi doradzili i jestem zadowolony. I do przodu jestem nawet pare złoty.
Oczywiście decyzja była moja ale to co mi pokazali było dokłanie dopasowane do tego czego potrzebowałem (możliwość dobrego zysku przy niskim ryzyku). Myśle że jak na firmę która zajmuje się ubezpieczeniami to nieźle. Pozdrawiam
1. temat "pracownikow wzietych z ulicy" czlowieku a sie zapytam w ten sposob. jak normalnie wchodzisz do banku, zalatwiasz kredyty, ror badz lokaty, wchodzisz do innych urzedow typu zus, poczty, pzu to kogo spotykasz? moze teraz patrza wysoko juz na wyksztalcenie chociaz i tak niewszedzie ale polowa przynajmniej tych pracownikow dalej jest na starych zasadach zatrudnienia "po znajomosciach". to znaczy ze tez nikomu w zadnym urzedzie nie wierzysz? mozesz 5 lat chodzic na jakies studia ale do pracy przyjma i tak chetniej czlowieka co np. skonczyl technikum a ma jakies konkretne kursy na dany temat. bo w szkole ucza ogolnie i mozesz 5 lat chodzic a mniej sie nauczyc niz na 4 kursach typowo do zawodu przyuczajacycha, a tak w ogole to doradca ktory do Ciebie przychodzi przed podpisaniem z Toba jakiejkolwiek umowy dyskutuje z kierownikiem ktory pracuje juz przynajmniej 2-3 lata w tej firmie to wie co jest grane to sie nie boj ze sie zajmuje Toba ktos nieprofesjonalny.
2. ktos tam mowil ze sie u nas traci pieniadze. my jestesmy tylko posrednikami i zawsze jak klient chce to ma wybor miedzy firmami, wielkoscia wkladanych pieniedzy i bezpieczenstwem ich ulokowania. ogolnie to nad wszystkim i do niczego klienta nie zmuszamy. jak miales jakiegos doradce ktory tak nierobil to on byl do d...... ale firme tworzy reszta 2tys. osob w polsce wiec nie wal na cala firme. jak jestes dobry to zawsze mozesz isc i sobie sam na gieldzie kupic i sprzedac akcje ale normalnie czlowiek jest zielony niemowiac o tym ze teraz i tak wszystko spadlo to na co bys sam sobie nie dal to i tak pojdzie w dol tak samo jak na funduszach albo i gorzej.
Dnia 2008-04-13 o godz. 17:44 ~Scorpion napisał(a):
> 1. temat "pracownikow wzietych z ulicy"
> czlowieku a sie zapytam w ten sposob. jak normalnie
> wchodzisz do banku, zalatwiasz kredyty, ror badz lokaty,
> wchodzisz do innych urzedow typu zus, poczty, pzu to kogo
> spotykasz? moze teraz patrza wysoko juz na wyksztalcenie
> chociaz i tak niewszedzie ale polowa przynajmniej tych
> pracownikow dalej jest na starych zasadach zatrudnienia
> "po znajomosciach". to znaczy ze tez
> nikomu w zadnym urzedzie nie wierzysz? mozesz 5 lat chodzic
> na jakies studia ale do pracy przyjma i tak chetniej
> czlowieka co np. skonczyl technikum a ma jakies konkretne
> kursy na dany temat. bo w szkole ucza ogolnie i mozesz 5
> lat chodzic a mniej sie nauczyc niz na 4 kursach typowo do
> zawodu przyuczajacycha, a tak w ogole to doradca ktory do
> Ciebie przychodzi przed podpisaniem z Toba jakiejkolwiek
> umowy dyskutuje z kierownikiem ktory pracuje juz
> przynajmniej 2-3 lata w tej firmie to wie co jest grane to
> sie nie boj ze sie zajmuje Toba ktos nieprofesjonalny.
2.
> ktos tam mowil ze sie u nas traci pieniadze. my jestesmy
> tylko posrednikami i zawsze jak klient chce to ma wybor
> miedzy firmami, wielkoscia wkladanych pieniedzy i
> bezpieczenstwem ich ulokowania. ogolnie to nad wszystkim i
> do niczego klienta nie zmuszamy. jak miales jakiegos
> doradce ktory tak nierobil to on byl do d...... ale firme
> tworzy reszta 2tys. osob w polsce wiec nie wal na cala
> firme. jak jestes dobry to zawsze mozesz isc i sobie sam na
> gieldzie kupic i sprzedac akcje ale normalnie czlowiek jest
> zielony niemowiac o tym ze teraz i tak wszystko spadlo to
> na co bys sam sobie nie dal to i tak pojdzie w dol tak samo
> jak na funduszach albo i gorzej.
Ważne jest i jedno i drugie człowieku. Jak ktoś idzie do pracy jako doradca to musi czuć do tego powołanie. Według mnie takich jest mało w Polsce - rozwiązanie: licencje, licencje, licencje!!! Staż 2-3 lata jakiegoś dyrektora to dla mnie żaden staż! 10-15 to tak i owszem. Do ZUS i innych wymienionych instytucji idziesz i wiesz co chcesz załatwić, są paragrafy i koniec. Doradca to coś więcej kolego. On musi myśleć, mieć wiedzę, nie myśleć o firmie tylko o kliencie w pierwszym rzędzie...Nie zgadzam się, że jesteście pośrednikami. Przychodzą do Was ludzie co nie mają pojęcia jak ulokować swoje pieniądze. Wy musicie wiedzieć jak zrobić to najlepiej. To, że giełda traci nie oznacza, że klient też musi tracić. I tu wychodzi Twój profesjonalizm. Gdyby tak było to po co kolejna instytucja co fundusze? Jako doradca masz za zadanie ochronę pieniędzy klienta bez względu na giełdę...durne tłumaczenie według mnie. I tak jak napisałeś. Firmę tworzą ludzie...i ten jeden do bani spośród 2 tyś. pracowników też i to świadczy o firmie...tak jak ten jeden super gościu spośród tych 2 tyś. . To działa w obie strony. Jaki wniosek? Jak trafisz na kiepskiego doradcę to obraz całej firmy jest do bani i tak było, jest i będzie!
Zgadzam się, studia dają dużo ogólnej wiedzy, z której w przypadku większości kierunków wykorzystuje się znikomą część. Wiedzę specjalistyczną daje tylko indywidualna nauka (np programiści, ekonomiści), bądź szkolenia wewnątrz firmy.
Dnia 2007-11-23 o godz. 08:42 ~tcieslak napisał(a):
> Co sądzicie o firmie OVB. Skorzystałem z jej doradztwa i
> póki co jestem w plecy. Teraz chce mi zmienić fundusz
> obiecując, że wszystko odpracuje w krótkim czasie...
Hejka
to że fundusz traci nie jest winą pracownika OVB. zależy to też jaki fundusz wybrałeś. Od 4 lat korzystam z usług tej firmy i jestem bardzo zadowolona. też trzymam tam kase, ubezpieczamy dom no i od 4 miesięcy tam pracuje.
Musisz zagłębić się trochę w GPW. Fundusze się opierają właśnie ogiełde. Od ok. sierpnia jest korekta na giełdzoie i niestety ale większość funduszy traci. Nie panikuj bo analitycy przewidują w niedługim czasie wzrost. Zapamiętaj jedno: im większa korekta w dół tym większe wybicie w górę.
zastanawia mnie to czemu pracownicy, czy wydelegowani domniemam ludzie firmy istniejącej niby od 1970 roku biorą udział w takich bezsensownych dyskusjach...jeżeli firma jest solidna i dobra to nawet nikomu nie przejdzie przez myśl aby siedzieć na necie i komentować takie pomówienia(jeżeli nimi są). zastanawia mnie ogólnie ślepe zauroczenie pracowników tej firmy, co najmniej jakby mówili o swoim ojcu czy bronili swojej rodziny..prawda sama się broni, więc to zachowanie pracowników tej firmy uważam za mało profesjonalne. Nikomu nie bronie prawa do obrony, ale poważne firmy nie korzystają z takich pierdół do odplamienia się. Czy wam ktoś płaci za to pisanie??? Rozumiem, że sami z siebie chcecie ale bo przypomina trochę działanie sekty....o co tu chodzi to sie nikt nie dowie...zatrudnie się sam i zobacze może bo mnie zaczyna denerwować ta cała sytuacja, jedni tak mowia inni tak, wszyscy płaczą i nic z tego nie wynika.
OVB?? jezeli inwestujesz u nich to pewnie masz swojego "doradce" oczywiscie niezaleznego tak bedzie sie on mianowal , zadaj mu bardzo proste pytanie :
Jezeli mianuje sie doradca to jaki ma nr licencji (licencjonowanych doradcow w Polsce jest ok 300)
Powiem Ci tak ze pracownikiem OVB moze byc kazdy chlop wziety z ulicy wazne zeby tylko nagonil klienta bo z tego ma hajc i taka wlasnie osoba Ci doradza
P.S. zaraz sie odezwa pracownicy OVB ze to nieprawda nie chce nikogo urazic mowie jak jest co nie znaczy ze w ich szeregach nie ma ludzi siedzacych w temacie
Witam! Najlepiej samemu sie przekonac! Pracuje w tej firmie i dzialam na terenie Wrocławia. Jezeli ktos jest zainteresowany prosze pisac na jacekpolen@onet.eu. Spotkamy sie, opowiem o firmie a nastepnie omowimy darmowa analize finansowa a nastepnie przedstawie propozycje. Nikt nic nie traci. A czy komus spodoba sie nasze doradztwo to niech sam oceni. Nie obiecujemy gruszek na wierzbie ale staramy sie wybierac produkty dopasowane do potrzeb klienta. Pozdrawiam i czekam na listy. :)
Jacek
podpisalem umowe, dobrze tego nie przemyslalem, moj doradca dal mi doslownie godzinke na podjecie decyzji, mowiac ze juz nie ma czasu co chwile do mnie przyjezdzac, bo ma innych klientow, ja zauroczony oferta podpisalem, pozniej mialem wyrzuty sumienia, ze moze nie itd... po dwoch ratach przestalem placic, bo nie mialem z czego, a moj doradca dzwoni i zamiast zaproponowac mi jakies wyjscie z sytuacji, to powiedzial ze bedzie musial pokryc to co ja mialem placic!!! wjezdzanie na ambicje, nie wierze ze ktos jest na tyle glupi zeby podpisywac umowy, w przypadku ktorych ma taka wielka odpowiedzialnosc finansowa, dla mnie to zmuszanie do placenia sie stalo przez wjezdzanie na ambicje.
słuchaj rekin jesli gdzies wogole pracujesz to dostajesz miesieczna pensje prawda? wiec nie win doradcow, ze oni tez cos dostaja, bo osobiscie doradctwo masz za free a my tez musimy z czegos zyc i utrzymywac rodziny! wiec przykro mi ze nie potrafisz uszanowac tego, ze to normalna firma, z ktorej kazdy pracownik za swa prace cos otrzyma i to NIE OD SWOJEGO KLIENTA a nie karitas
Najbardziej wkurzająca rzecz jaką się słyszy od doradcy to, że coś jest za darmo. Jego doradztwo i że firma nic nie bierze za to. Nie ma tak w dzisiejszym świecie i nigdy nie było! Ja wiem, że zarabiacie i trzeba mówić o tym otwarcie. Przecież z czegoś trzeba żyć...!!!
Roznica- inwestycyjny doradca zna sie na rzecy- podczas gdy finansowy( tytuł wymyslony na potrzebe firm- tak naprawde nie ma ani licencji ani nie ma takiego tytułu- bo jest posrednikiem ubezpieczeniowym- brzmi gorzej dla klienta- dlatego sie nie uzywa tego terminu.
Jesli chodzi o OVB rekin powyzej ma racje. Byle chłop z ulicy moze zostac "doradca" wymagania min srednie wykształcenie- da sie oczywiscie obejsc, jesli chłop ma wystarczajace znajomosci.
Jesli chodzi o inwestowanie w fundusze- "doradcy" maja o tym marne pojecie- mowie tu o wielu nie jednym.
Ale koncepcja i idea firmy jest jedna więc nawet ktoś ze średnim wykształceniem może się jej nauczyć, co w tym złego?Twoje dziecko j.angielskiego też być może uczy ktoś po kursie pedagogicznym i co z tego?
Ludzie to co piszecie to naprawdę jest śmiechu warte. nie rozumiem
tych którzy tak źle się wypowiadają, że zostali zmuszeni do
podpisania czegoś tam, że im nie wytłumaczyli dokładnie. no naprawdę
to tylko świadczy o was. przecież jak mieliście takiego doradcę to
czemu się nie dopytywaliście o to co was konkretnie interesowało??
jeśli dany doradca nie był wstanie udzielić wam odpowiedzi coza
problem poprosić o kontakt do kierownika?? naprawdę nie rozumiem
tego. tak samo z tym podpisywaniem umów. czy stali nad wami z gnatem
i wam grozili że wam rodzinę zabiją?? przecież jesteście dorośli,
ale jeżeli nie jesteście w stanie podjąć takich decyzji sami noto
trzeba było być na spotkani z rodzicami, trzymać ich za rękę i
spróbować uruchomić muzg. rozumiem że forum jest anonimowe, ale
niktóre komentarze świadczą że osoby pochodzą gdzieś ze
średniowiecza i tylko pozostaje im życzyć żeby nie obudziły się
kiedyś z ręką w nocniku.
swego czasu był u mnie taki doradca, przedstawił mi czym się
zajmuje. dla mnie to były bardzo ciekawe informacje i pożyteczne o
których do tej pory nie miałem pojęcia. nic jednak nie podpisałem
wtedy bo nie pracowałem. teraz mam zamiar się z nim skontaktować. co
do poleceń to uważam że jest to bardzo dobry pomysł, bo paru
znajomych jak mnie widzi, za każdym razem mi dziękują że mają tego
doradce, praktycznie dzięki mnie.
PS. byłem w paru krajach europy, różnie i w u rodziny i w interesach
i wiem że tam za taki spotkania z doradcą, nieważne czy niezależnym
czy już z konkretnej firmy, za takie spotkanie, analizę i jeszcze
coś, za każde trzeba zapłacić i to po kilka tysięcy uero. w Polsce
jest to za darmo, a jeśli uważacie że poświęcenia pół godziny na każde spotkanie to strata czasu to tylko wam współczuję. przecież do ostatniego spotkania nic nie podpisywałem. powiedziałem że jak znajdę pracę i będę miał jakieś dochody to się zgłoszę. nie miałem żadnych problemów z tego powodu
Najbardziej niekompetentna firma doradcza jaką znam. Nic nie wiedzą. Banda pozerów i gówniarzy. Sami wypisują sobie pozytywne opinie. Zero profesjonalizmu i zdania nie zmienie. Nie zainwestowałem u nich bo po rozmowie stwierdziłem że nic nie wiedzą. To jakaś paranoja że nikt ich nie sprawdza.
pozdr.
oj dziecinko uwierz ze wiem bardzo dobrze jaka jest roznica , a jakbys zauważył nie użyłem slow "inwestycyjny " czy "finansowy" , wiec nie wiem do czego pijesz chlopcze widocznie prawda w oczy kole
DOKŁADNIE! Mojemu sąsiadowi doradzał ten jeden z 300 i też jest w plecy. I co? Nikt nie jest prorokiem, giełda jest szalona i horyzonyty inwestycyjne różne. Czekać aż się wszystko odbije. To tylko pozorna strata! Proszę czekać na dobry zysk. Pewny zysk to tylko w banku. Ale kto nie ryzykuje ten nie zarabia. Pozdrawiam!
oczywiście zgadzam się z tym, że nie brakuje w OVB ludzi siedzących w temacie. Ostatnio byłem na szkoleniu OVB w Warszawie dla 1200 najlepszych pracowników. Ci ludzie mają wiedzę i są dobrzy. Być może trafi się czasami początkujący Ovb-owiec, ale takich można spotkać w różnych firmach. Jeżeli ktoś ma hajc to przynajmniej wie za co. Uważam , że to najsprawiedliwiejszy sys. wynagrodzeń dla rzetelnych i chcących się rozwijać osób. Ja studiuję finanse i tak naprawdę nic nie mamy na tych studiach z czego mógłbym korzystać. Uważam nawet kilka osób, którzy przyszli do OVB zaraz po maturze bo to jest wymogiem aby tutaj pracować, że mają nisamowitą wiedzę, nieporównywalnie większą orientację praktyczną niż przykładowy mgr XXXXXX lub nawet dr XXXXXX finansów. Wszystko zależy od człowieka.
tak i to spore, zobligowany jest oddać całą prowizję, poza tym taka umowa dolicza mu się do konta storno. Tak więc przy sporządzaniu dla klienta indywidualnego konceptu musi dokładnie wiedzieć czego ten klient tak naprawdę potrzebuje i wymaga.
Jaką prowizję? Przecież pracownicy OVB pieją wszem i wobec, że nie mają z tego żadnego zysku i żadnej prowizji - było u mnie dwóch i miałem niezły ubaw, Caritas normalnie, trzeciego znam i to samo - rozliczają się na innych ( jakich? ) zasadach. Jeszcze kolejny problem - obaj faceci mówili dokładnie to samo, na konkretne pytania nie potrafili odpowiedzieć, bo "eksperci" najpierw muszą zrobić analizę". Jak podziękowałem za usługi to nie chcieli wyjść, bo mam im dać numery telefonów za ich stracony czas - no sorry, miało być za free, to za free, uważam, że numery telefonów moich znajomych prezentują sporą wartość. :-)
OVB? super firma. od 7 lat jestem jej klientką, a od 3 w niej pracuję. Atmosfera -extra, spełnienie się - jak najbardziej, gdyż pomagam innym i co jeszcze lepsze ...za niezłe pieniądze:) polecam
Dnia 2008-01-11 o godz. 19:36 ~wit85 napisał(a):
> OVB?? jezeli inwestujesz u nich to pewnie masz swojego
> "doradce" oczywiscie niezaleznego tak
> bedzie sie on mianowal , zadaj mu bardzo proste pytanie :
> Jezeli mianuje sie doradca to jaki ma nr licencji
> (licencjonowanych doradcow w Polsce jest ok 300)
Powiem Ci
> tak ze pracownikiem OVB moze byc kazdy chlop wziety z ulicy
> wazne zeby tylko nagonil klienta bo z tego ma hajc i taka
> wlasnie osoba Ci doradza
P.S. zaraz sie odezwa pracownicy
> OVB ze to nieprawda nie chce nikogo urazic mowie jak jest
> co nie znaczy ze w ich szeregach nie ma ludzi siedzacych w
> temacie
ziomek jesli chcesz wiedziec to kazdy pracownik OVB MUSI miec licencje, inaczej nie moze podjac pracy i przedstawiac sie jako doradca finansowy (bo mowimy o doradcach, a nie o pracownikach, takich jak sekretarka w biurze OVB ). Zeby zrobic taka licencje, trzeba przejsc szereg roznych szkolen i egzaminow panstwowych. To nie jest taki "pic na wode" Tu chodzi o kase i to o kase obcych ludzi, a z tym nie ma przelewek... A firma OVB nie moze sobie pozwolic na mianowanie doradca finansowym czlowieka ktory nie ma o tym pojecia. Jest to firma z tradycjami, majaca swoj prestiz. Takze nie ma takiej mozliwosci, ze przychodzi osoba prosto z ulicy, dostaje papiery i potrzebne do pracy materialy i rusza doradzac ludziom w sprawach ich finansow...
P.S. i mam jedna prosbe do uzytkownikow tego forum, jesli nie macie pojecia o pracy firmy OVB, to nie gadajcie glupot i nie powtarzajcie pierdol, ktore uslyszeliscie pod sklepem monopolowym....
Od razu widać ze jesteś profesjonalistą z OVB, który do ludzi zwraca się słowami typu "ziomek". Jeśli w tej firmie pracują tacy profesjonaliści to ja dziękuję za jej usługi.
Wszyscy Ci, którzy wyrażają się tutaj w negatywny sposób to pierdoły życiowe, które nie mają nic do roboty tylko siedzieć przed monitorem i pisać komentarze na zasadzie "kopiuj wklej" bo to stały motyw dyskusji na forach. Nie macie zielonego pojęcia, tylko robicie sensacje z niczego i opowiadacie jakieś bujdy. Od razu powiem,że nie jestem doradcą OVB. Pisze tutaj po to,żeby przemówić wam do rozsądku bo za bardzo wam się buzie otworzyły. Czytając wypowiedzi doradców którzy biorą udział w tej dyskusji widzimy,że to wszystko ma ręce i nogi i nie ma powodów do wyciągania tak mylnych wniosków co niektórzy. Zważcie na to ile szacunku do klienta,pracodawcy i firmy mają pracownicy,którzy bronią swoich zasad na jakimś pieprzonym forum. Poczytajcie inne fora to się przekonacie jak kadry najeżdżają na szefów. Zaparzcie sobie ziółek,bo źle z wami. A apropos rekrutacji to OVB-owcy stawiają na kulturę osobistą, takt, otwartość i umiejętność rozmowy. Resztę, czyli wiedzę przekazują sami, bo czytałem dokładnie jak to się odbywa. Jest kilka stopni zaawansowania w firmie. Ale na to jesteście za płytcy, proponuje wrócić do liceum, bo jak dotąd to chyba nie odnaleźliście się w życiu. Pozdrawiam Doradców,bo to ciężka praca i współczuje burakom i bucom którzy nie zakwalifikują się nigdy na taką posadę, bo nie każdy może zostać finance manager.
nie wiem jak krótko to opisać- sekta, piramida,oszustwo,naciąganie,system punktowy, nabijanie kasy palantom w używanych limuzynach?
Trzeba być mało dowartościowanym gościem aby tam pracować.
Może jak by brali kasę za lizanie dupy klientowi to biznes by się toczył ???
Nic dobrego o tym praniu myśli nie mogę powiedzieć.A pierwszy wiedziałem jakie przekręty robi Andrzej Radek i jego koledzy.
Życzę powodzenia- na konto spłyną wam punkty zamiast kasy ,a są onemniej varte niż na orlenie. Bedziecie jeździć za własne na zjazdy , klepać się po pleckach , a później wstyd wpisać coś takiego w cv . Bo jak ? Akwizycja?Strata czasu?Doradzamy jak wybrać ubezpieczyciela skoro w pakiecie jest kilka propozycji? miało być 3/4 rynku ubezpieczeniowego:)zeszmacić można się też za stałą pensję i umowę o pracę na czas nieokreślony - wiec po co tracić czas???pozdrawiam wszystkich i bez urazy.
Dnia 2008-09-01 o godz. 19:19 ~facer napisał(a):
> Dnia 2008-01-11 o godz. 19:36 ~wit85 napisał(a):
>
> OVB?? jezeli inwestujesz u nich to pewnie masz swojego
> > "doradce" oczywiscie
> niezaleznego tak
> bedzie sie on mianowal , zadaj mu
> bardzo proste pytanie :
> Jezeli mianuje sie
> doradca to jaki ma nr licencji
> (licencjonowanych
> doradcow w Polsce jest ok 300)
Powiem Ci
> tak ze
> pracownikiem OVB moze byc kazdy chlop wziety z ulicy
> > wazne zeby tylko nagonil klienta bo z tego ma hajc
> i taka
> wlasnie osoba Ci doradza
P.S. zaraz sie
> odezwa pracownicy
> OVB ze to nieprawda nie chce
> nikogo urazic mowie jak jest
> co nie znaczy ze w
> ich szeregach nie ma ludzi siedzacych w
> temacie
> ziomek jesli chcesz wiedziec to kazdy pracownik OVB MUSI
> miec licencje, inaczej nie moze podjac pracy i przedstawiac
> sie jako doradca finansowy (bo mowimy o doradcach, a nie o
> pracownikach, takich jak sekretarka w biurze OVB ). Zeby
> zrobic taka licencje, trzeba przejsc szereg roznych szkolen
> i egzaminow panstwowych. To nie jest taki "pic na
> wode" Tu chodzi o kase i to o kase obcych ludzi, a
> z tym nie ma przelewek... A firma OVB nie moze sobie
> pozwolic na mianowanie doradca finansowym czlowieka ktory
> nie ma o tym pojecia. Jest to firma z tradycjami, majaca
> swoj prestiz. Takze nie ma takiej mozliwosci, ze przychodzi
> osoba prosto z ulicy, dostaje papiery i potrzebne do pracy
> materialy i rusza doradzac ludziom w sprawach ich
> finansow...
P.S. i mam jedna prosbe do uzytkownikow tego
> forum, jesli nie macie pojecia o pracy firmy OVB, to nie
> gadajcie glupot i nie powtarzajcie pierdol, ktore
> uslyszeliscie pod sklepem monopolowym....
Zgadzam sie z toba w kwesti iz zeby zostac doradca trzeba przejsc szereg szkolen i zdac mnostwo egzaminow. Ale po twojej wypowiedzi moge stwierdzc ze nie pracowales w OVB .Dlaczego tak mysle otoz dlatego ze gdybys pracowal i uczeszczal regularnie na szkolenia to wiedzial bys ze nie odrazu masz na tyle wiedzy zeby doradzac klientom!!! Na poczatku jestes tzw " Analitykiem finansowym " przeprowadzasz analize finansowa klienta na podstawie ktorej juz zarejestrowany doradca finansowy posiadajacy jak juz wspomniales licencje , przeprowadza doradztwo.Wiec nie mow ze kazda osoba wylapana z ulicy moze za krotka chwile stac sie doradzca finansowym , bo tak nie jest. Wiele osob rwzygnuje po kilku spotkaniach i to ich blad .
Pozdrawiam
Ja wam to wytłumacze wszystko ludzie. w OVB owszem pracuja doradcy z licencjami natomiast ludzie chodzacy i szukajacy jeleni to zwykle ziomy z ulicy. I defacto zawsze umowe podpisujesz z doradca a ten ziomek co ci to wszystko wcisnal siedzi z toba jak podpisujesz umowe. Cykl szkolen w tej firmie polega przedewszystkim na nauczeniu zioma z ulicy jak ma robic loda gosciowy aby tylko kase wyrwac. Jak juz awansujesz to masz cykl szkolen jak motywowac takich zwyklych ziomow do tego zeby naganiali jak najwiecej frajerow. I na koniec wszyscy ktorzy mieli doradzane przez OVB siedza i placza. A ziomki ktorzy pracowali dla OVB ciesza sie z kasy prowizji. Ale takie sa twarde zasady rynku ktos zyskuje ktos traci. A czemus glupi bos biedny a czmus biedny to glupi wiec jak sie nie znasz ani grama to trzymaj pieniadze na lokacie i nie pozwol aby ziom z OVB ci doradzal.
Masz rację! Jestem początkującym pracownikiem w OVB i nie mogę doradzać ludziom ze względu etycznych i braku licencji, obecnie jestem na etapie nauki po to aby zdać taką licencje KNF mam dużo szkoleń i praktyk co mnie bardzo cieszy, poza tym mogę jedynie powiedzieć, że jestem PRZEDSTAWICIELEM doradcy finansowego a nie licencjonowanym doradcą! morał taki! wszystkich odpowiedzi klientowi udziela kierownik, który taką licencje posiada!! pozdrawiam
co to znaczy "jestem w plecy" dopóki sie nie wypłaci to sie nie straci. Trzeba inwestować pieniądze jak cena jednostek idzie w dół a wypłacać po kilkunastu latach. to wtedy nie będzie się "w plecy" Osoba, która zmienia Ci fundusz inwestycyjny na inny robi wielki błąd. nie ważne co sie ma ważne żeby w ogóle coś mieć, żeby na starosć z głodu nie zdechnąć!
masz rację, ale z tymi kilkunastoma latami jesteś trochę w błędzie- cykl giełdowy trwa ok. 10 lat. Niewątpliwie jednak najrozsądniej jest inwestować na samym dole, a wyjmować na samej górze;)
Dnia 2007-11-23 o godz. 08:42 ~tcieslak napisał(a):
> Co sądzicie o firmie OVB. Skorzystałem z jej doradztwa i
> póki co jestem w plecy. Teraz chce mi zmienić fundusz
> obiecując, że wszystko odpracuje w krótkim czasie...
Zależy na jakiego doradcę trafiłeś i co powiedziałeś o horyzoncie inwestycyjnym?
zmiany bywają dobre ale to że odrobicie w krótkim czasie to może przesada.
pozdrawiam
Jako OVBowiec z ulicy jak często określacie odbiję piłeczkę, co powiecie na Panią w PKO która wciskała mojemu klientowi kit że podatek belki płaci od całej inwestycji a nie od zysków, tylko dlatego że zachowywałem się jak jego znajomy i byłem "po cywilnemu bez garnituru". W OVB można trafic na ludzi niekompetentnych jak również na takich, którzy przed rozmową z klientem układają dla niego plany finansowe po kilka godzin z użyciem conajmniej 4-ech produktów na raz. Zadam Wam pytanie, czy doradca "OF
" albo "E" pofatygowałby się na tyle ???
Piszecie o naciąganiu ludzi i o prowizjach a pewnie pijecie pepsi albo coca-colę. Przyszło wam kiedyś do głowy to że wyprodukowanie litra coca coli kosztuje kilkadziesiąt groszy a wy płacicie 3 pln?
Finanse to biznes, biznes z OVB to biznes 2 wygranych, wygra klient i wygra doradca.
Pozdrawiam
ps. Co powiecie na określenie "osobisty asystent do spraw finansowych". Nie lubię słowa doradca :)
Ale wam natłukli frazesów do głów!! Moja koleżanka OVB-owiec też mi sypie takimi i skutecznie namawia na te ich "produkty". Ale sama się gubi w tym co mówi i na najprostsze pytanie nie potrafi odpowiedzieć. A najśmieszniejsze jest to że nikomu z jej rodziny nic nie wcisnęła.
Gdybyście byli tacy dobrzy to ludzie o was by sie bili a nie wy o ludzi ( czyt. KLIJENTÓW )
a mnie poraza poziom intelektualny tych wszystkich broniacych firme OVB.CZY TO NIE ZASTANAWIAJACE?zakladaja zysk na poziomie 16%.na boga ludzie opamietajcie sie.a moze tylko ja jestem takim pesymista:)z drugiej strony współczuję im-mają robote do dupy:)a ten pan wice dyrektor to chyba przegryza bilety na stacji...metra:)
o przepraszam, o niektórych się biją!mój telefon napieprza cały czas, codziennie dzwoni przynajmniej 3 klientów z rekomendacji i chcą robić biznes właśnie ze mną ;) z tym ,że pracowałam na to ponad 2 lata dzień i noc..
ja jestem bardzo zadowolnona z uslug tej firmy. Maja naprawde swietne oferty i potrafia doradzic we wszystkim. Jezeli mieli panstwo do czynienia z reprezententem firmy OVB to napewno wiedza Panstwo jak szeroka game usług oferują. Jestem klijentka OVB od 8 lat i korzystam ze swoich pieniedzy ,nic nie stracilam poniewaz wiem, ze inwestycje w długim terminie sa bezpieczne. Zysk jaki osiagnelam w ostatnim czasie doszedl do 12% i jest to dla mnie zadowalajace. Posiadam takze ubezpieczenia zdrowotne i na życie.
OVB jest to firma ktora moim zdaniem jest godna polecenia. Poniewaz sa niezalezni i dbaja o dobro klienta. A to ,ze dzieki nam klienta zarabiaja to rzecz jak najbardziej normalna kazdy zarabia w swoim zawodzie.
Nie bede dyskutowac z całoscia wypowiedzi. Bo moznaby tak od zmierzchu do switu..
Co powiecie na określenie "osobisty asystent do spraw finansowych". Nie lubię słowa doradca
Ja powiem- kolejny chwyt majacy poprawic samopoczucie klienta. Majacy pokazac mu ze poniewaz zajmuje sie nim OSOBISTY asystent(ktos kto szepce a nie doradza- he he) jest wiec kims wyjatkowym. Ludzie mam swojego OSOBISTEGO asystenta do finansow!!;))))) Tak moze powiedziec... Ludzie nie lubia słowa DORADCA, czyz nie tak uczy sie na szkoleniach? Nie lubia jak im ktos doradza- wiec moga miec asystenta i to osobistego,tylko dla nich:)))nikt nie lubi byc pouczany.
Gra słowna,kolejny chwycik wabik na klienta.
a kolejny to taki że każdy w tej firmie to nie zwykły pracownik ,ludzie przecież mają większe zaufanie do tych na wyższych stołkach ,więc wszyscy to DYREKTORZY OKRĘGU,czy zwróciliście państwo na to uwagę