• Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    Czyżby szykowała nam się tutaj upadłość układowa...?
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~trader_24 [83.11.206.*]
    po czym wnosisz? ja patrzę na tą spółkę od dziś, wcześniej nie zwróciłem na nią uwagi, ale skojarzyłem jeden fakt, amica, która rówie długo jest na rynku polskim i nieco krócej na zagraicznym sprzedała nierentowną część samsungowi i poszybowała z 3,5 na 120 złotych, tu pozbyli się balastu SCOT i podejrzewam, że powrócą do dawnej rentowości, nie widzę pola do żadnej formy upałości, ale może wiesz coś więcej...?
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    Po pierwsze: nie płacą dostawcom w terminie, opóźnienia sięgają już paru tygodni. I nie chodzi o 2, bo tyle to para, ale o 8-9...

    Po drugie: wystąpili o faktoring, a tak robią firmy, którym brak na waciki.

    Po trzecie: przestudiuj dokładnie raport finansowy i zobacz, z czego wziął się zysk w ostatnim kwartale. Inaczej mówiąc: jaka jest faktyczna strata.

    Po czwarte: kupowanie marki Printe z 5 mln PLN to jest ratowanie spółki przez medialną wtopą. Inaczej mówiąc: spółka cypryjska im kasy nie odda i żonglują obecnie karami oraz kwotami za Printe, aby ukryć, że transakcję ze Skotem skopali.

    Po piąte: skoro BP sprzedawał TYLKO regeny, to dlaczego HP ich pozwał do sądu?

    Scot nie był balastem, ale świeżutkim zakupem, który nie wiadomo po co był zrobiony. Nie ma porównania do podanego przez Ciebie przykładu.

    To tyle w skrócie.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~greg [89.67.100.*]
    Czy chodzi o sprawe z HP? Teoretycznie odstapienie od fuzji ze Scot chyba powinno zmniejszac takie dyzyko.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    Odpisałem post wyżej.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zniesmaczony [5.60.74.*]
    Debilizm
    Cytuję za Wikipedią
    "...
    Niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim (upośledzenie umysłowe lekkie, dawniej debilizm – niestosowana z uwagi na negatywne znaczenie w języku potocznym) – poziom intelektualny osób dorosłych charakterystyczny dla 12. roku życia. Ta forma deficytu intelektualnego stanowi najwięcej rozpoznań. Osoby takie są samodzielne i zaradne społecznie, nie powinny jednak wykonywać zawodów wymagających podejmowania decyzji, ponieważ nie osiągnęły etapu myślenia abstrakcyjnego w rozwoju poznawczym. Życie rodzinne przebiega bez trudności. W socjalizacji mogą nabywać zaburzeń osobowościowych, ze względu na atmosferę otoczenia i stosunek innych. Obecnie istnieje tendencja do wprowadzania zajęć korekcyjnych, przy intensywniejszym treningu poznawczym w dłuższym czasie osoby z upośledzeniem w stopniu lekkim osiągają podobne wyniki co osoby z przeciętnym IQ. Do 12 roku życia brak różnic rozwojowych.
    ..."
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~trader_24 [83.11.206.*]
    aaaaaaaaa....czyli już wiemy co ci dolega, ale podejrzewam, że spokojnie można do tego dodać kilka innych poważnych schorzeń, HIV też masz?
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    A po co ten cytat? Mamy tutaj lekcje polskiego, cytujemy wieszczy czy chciałeś się popisać znajomością dokładnej definicji swojej choroby...?

    Objaśnij nam to, bardzo nas tym wpisem wszystkich zaciekawiłeś.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~ja p [31.175.14.*]
    Debil to określenie kogoś kto uważa, że spółka chyli się ku upadłości.
    Debil to ktoś kto nie ma pojecia jak działa giełda, spólka z dobrymi wynikami za sotani kwartał moze spać -40% by ktoś kto ma kapitł mógł znowu się obkupić a potem jest +300% sprzedaż i tak cyklicznie się powtarza.
    Logika (a nie spekulacja) dziła tylko na ułamku spółek.
    Na bankrutach (budowlanka w zeszłym roku) najlepiej się zarabia.

    I jeszcze jedno, debil to ktoś piszacy głupoty o upadku, bo się spóźnił z zakupem i teraz musi wyciagnać na sztuke (oczywiście gdy chce kupic wiecej niz kilka tys) ponad 1,5 a miał szansę za około 1zł, czyli ja juz zarobię 50% a on dopiero wejdzie. Niestety zła wiadomosć jest taka, że nikt forum poażnie nie bierze pod uwage, to włąściwie taki pitu pitu bez znaczenia, natomiast jest to świetne miejsce do pochwalenia się zyskami.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    He,he... A ja myślałem, że forum jest miejscem, w którym dyskutuje się na różne tematy oraz przekonuje innych forumowiczów merytorycznym podejściem do sprawy. Najwyraźniej należysz do tych świętych krów, które dużo ryczą, ale mało mleka dają.

    Na konkretne pytania odpowiedziałem parę postów wyżej i napisałem, dlaczego tak uważam, jak w temacie tego wątku. Widzę, że zamiast odnieść się do moich realnych argumentów wolisz nadal napinać się, bić pianę, obrażać mnie i pokazywać swoje "wychowanie", które zapewne, poza meblami po rodzicach, wyniosłeś z domu rodzinnego...

    Do twojej teorii, a propos działania giełdy, nie będę się odnosił. Po jej przedstawieniu już wiem przynajmniej, że chorobę, do której wciąż nawiązujesz, znasz z autopsji.

    Co do zakupu zaś akcji BP przeze mnie - trafiłeś, jak kulą w płot. Nie mam akcji, ani też w najbliższej przyszłości nie zamierzam ich nabywać. A jestem tu tylko dlatego, iż bliski jest mi rynek, na którym działa ta spółka.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~podróżnik [95.40.96.*]
    ad1
    Nie mam informacji dotyczącej opóźnień w płatnościach - popytam. Natomiast pracownicy według moich informacji dostają wypłatę bez opóźnień.

    ad2
    Faktoring jest sprawdzonym sposobem zawiadywania portfelem (ma swoje korzyści i wady). Pierwszy raz spotkałem się z argumentem, że po faktoring sięgają bankruci (zdaje sobie sprawę, że nie jest to argument).

    ad3
    Jeśli to nie problem to bardzo proszę o więcej konkretów.

    ad4
    Uważam (uważałem wcześniej) kupowanie SCOTa za błąd. Jednak nie przekonuje mnie argumentacja, że firma za 5 mln kupuje sobie spokój medialny. Osobiście uważam, że Printe nie jest i nie było nigdy potrzebne BP - zarząd jednak uważa inaczej.

    ad5
    Nawet jeśli tak było to jest to już historia. Piszesz, że bliski jest Ci ten rynek więc powinieneś to wiedzieć.

    ad6
    Zarząd wyjaśniał to już wielokrotnie. Kupili SCOTa ponieważ uważają - w przeciwieństwie do nas - że to dobra strategia. Najprościej wytłumaczyć to można w taki sposób: Marka Black Point jest zamiennikiem dla materiałów oryginalnych (np. wspomnianego HP), natomiast Printe jest zamiennikiem dla... zamienników.

    Zaproponowany przez Ciebie sposób rozumowania można odnieść do większości dużych, dobrze prosperujących firm. Dlatego uważam tytuł wątku za niestosowny.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [194.29.180.*]
    Zacznę od tyłu.

    Tytuł wątku, jak tytuł. Nie napisałem nic w stylu: UWAGA NA BANKRUTA. Zadałem pytanie, które było pretekstem do dyskusji. Nic ponadto.

    Faktoring jest sposobem na pozyskanie finansowania, ale drogiego. Droższego, niż kredyt w rachunku bieżącym, na przykład. Nie zastanawia Cię, dlaczego spółka o tak "dobrych" wynikach nie uda się do banku komercyjnego po nisko oprocentowany kredyt, tylko idzie w dużo droższy faktoring? Poczytaj komunikaty archiwalne ze spółek giełdowych, które się wywróciły. Ponad 90% z nich w ostatniej fazie przez złożeniem wniosku o upadłość podpisywało właśnie takie umowy.

    Oczywiście, z faktoringu korzystają też i normalni przedsiębiorcy. Nie jest to argument, który sam w sobie coś oznacza, ale w zestawieniu z innymi przykładami podanymi przeze mnie, układa się jednak w miarę logiczną całość.

    Co do studiowania raportu: wybacz, ale jest on napisany w języku polskim i każdy, kto ten język zna, wyczyta w nim zdania, w których jasno Zarząd BP napisał, iż zysk za ostatni kwartał jest tylko papierowy, wynikający z odpowiedniego pokazywania pewnych wartości bilansowych. Gdyby nie to - byłaby strata. A analiza liczb z tabelek, zwanych przez księgowych bilansem oraz rachunkiem zysków i strat, pokazuje też inne ciekawe rzeczy...

    Co do spokoju medialnego: Kupujesz coś od oszusta za 15 złotych. Oszust mówi Ci, że wszystko jest ok, towar jest pierwyj sort, Ty mu jednak nie wierzysz, więc wypłacasz mu tylko 10 złotych. A 5 obiecujesz mu dać za rok, jak okaże się, że rzecz, którą Ci sprzedał, jest ok. W międzyczasie okazuje się, że ta rzecz ma istotną wadę prawną. Jest zadłużona po uszy, o czym oszust Cię nie poinformował. Przychodzisz więc do niego i mówisz: zabieraj sobie to coś, a mi oddaj moje 10 złotych.

    Oszust w tym momencie, śmiejąc Ci się prosto w twarz, mówi: ale ja już nie mam tych 10 złotych. Możemy więc się albo dogadać, że Ty nie oddasz mi tych 5, które miałeś mi dać, a ja w zamian za to, nie oddam Ci 10, bo i tak ich nie mam. Albo.... I tu wstaw sobie jakąś groźbę.... Cokolwiek. Co wtedy robisz....?

    Dodam, że oszust jest rezydentem na Cyprze, w kraju, w którym banki potrafią z dnia na dzień zabrać ich klientom ponad 1/3 kasy za nic.

    Co do handlu 100% nowymi: skoro BP handlował, a była to już TYLKO historia, to dlaczego nie podpisał ugody z HP, jak reszta...? Odpowiedź brzmi: bo to nie była historia, tylko teraźniejszość. I za to właśnie HP wniósł pozew przeciwko BP do sądu.

    Prawda jest taka, że BP, zaznaczę tu wyraźnie: W MOJEJ OCENIE - się sypie. Wylatuje, jako marka zewsząd, gdzie dotąd był, nie potrafi się obronić przez innymi firmami na rynku, traci klientów oraz pracowników (vide: ostatnie przejścia do Komputronika).

    Jeśli masz jakieś argumenty na plus, to chętnie ich wysłucham.
  • 100% NEW Autor: ~Walery [156.17.90.*]
    "Co do handlu 100% nowymi: skoro BP handlował, a była to już TYLKO historia, to dlaczego nie podpisał ugody z HP, jak reszta...? Odpowiedź brzmi: bo to nie była historia, tylko teraźniejszość. I za to właśnie HP wniósł pozew przeciwko BP do sądu. "

    Diagnoza jest moim zdaniem zupełnie nietrafna:
    w magazynach firm, które poszły na ugodę z HP, odkryto produkty "100% new" do drukarek HP w czasie tejże kontroli.
    Stąd właśnie pójście na ugodę z HP.
    W magazynach Black Pointa takich produktów w momencie kontroli NIE BYŁO (a były prawdopodobnie przed laty) - stad zupełnie zrozumiała decyzja zarządu odmowy ugody (i jednocześnie - jak donosiła prasa - finansowego zadośćuczynienia) i wybrania ścieżki sądowego rozstrzygnięcia sporu HP vs BP

    Jasno z tego widać, że tak jak w sporach z drogówką - odmowa przyjęcia kary i pójście do sądu świadczy o przekonaniu oskarżonego o niezasadności kary.

    Nawiasem mówiąc - ciekawe, na jakim etapie prac sadowych znajduje się w tej chwili spór...
  • Re: 100% NEW Autor: ~zaciekawiony [188.123.204.*]
    Nie u wszystkich znajdowano na magazynie tusze 100% new. U dużej części było tak samo, jak w przypadku BP. Tuszy już nie było, a HP przyszło do firmy z powodu przedstawienia przez klienta faktury zakupu spornych tuszy właśnie od nich. Do tego BP nie mogło się z tego wymigać, ponieważ... na fakturze, w nazwie towaru, widniał opis "100% new".

    Sprawa ma drugie dno, o którym, niestety, nie mogę napisać. Ale za to mogę śmiało Wam powiedzieć, że zakończy się ugodą. Troszkę "droższą" dla BP, niż miało to się odbyć na początku, ale jednak.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [188.123.204.*]
    Dzień dobry. :)

    Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że jednak chyba miałem rację. Czy już czujecie to radosne mrowienie w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, z okazji tego, co tu się będzie działo już niedługo...?

    Proponuję skracać pozycje i ratować, co się da.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~nie_radosny [79.110.202.*]
    Nie ma się co cieszyć z tego, że komuś słabo idzie. Życzę BP jak najlepiej, choć widać, że firma stoi prze dużym wyzwaniem. Zakup Scota to był WIELKI błąd. Bardzo mnie ciekawi co doprowadziło to podjęcia tak katastrofalnej decyzji...
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~emu [94.254.129.*]
    Tak, poczulismy radosne mrowienie kupując po 0.44. Kilku z nas zarobi, Ty zapewne również. Jednak na przyszłość nie rób krzywdy innym, a sądzę ze kilku osobom zrobiłeś. Pamiętaj jedno...ilość kopniakow w zad jakie rozdales innym ludziom jest równa tym jakie w życiu od losu dostaniesz. Zatem sugeruje więcej pokory. Cel nie uświęca środków. ..
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [188.123.204.*]
    Nie rozdaję nikomu kopniaków w zad, ani tym bardziej nie cieszy mnie, jak komuś dzieje się krzywda. Nie zrozumieliście mnie. Mój post był skierowany do tych "wszystkowiedzących", którzy mnie tutaj - przy cenie waloru ponad 1 PLN - wyzywali od debili, wieszcząc północ...

    Proszę na przyszłość czytać cały wątek, a nie tylko pojedyncze posty wyrwane z kontekstu.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~emu [94.254.145.*]
    Temat jest interesujący. Tego typu polemikę warto toczyć bo każdy subiektywnie odbiera rozmaite działania spółki. Dodatkowo częściowo bywają one błędne. Mnie ciekawi kwestia postawienia na agendzie zarządu kwestii polityki dywidendowej teraz właśnie, gdy zakończyła się fiaskiem koncepcja odejścia od niej w 2012 roku. Subiektywnie spodziewam się powrotu do niej, obiektywnie nie potrafię jednak ocenić szans na to.
    Ciekaw jestem tez Twojej oceny ostatniej informacji ze spółki. Nie chciałbym rzecz jasna posadzac spółki o chęć wyprowadzenia z pl pieniędzy ale oczekuje jakiejś formy komunikacji z inwestorami w tej kwestii. To tyle na ten moment.

    Twój post o mrowieniu w dolnej części pleców miał bardzo zły timing. Mógł wpłynąć na spore straty u inwestorów, rzędu nastu tysięcy pln, wynika to wprost z obserwacji obrotów. Moi klienci są istotnie zaangażowani w spółkę i akurat dla mnie był on idealny bo podejście kontrarianskie dało znakomite wyniki. Dziękuję :)
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [91.236.175.*]
    Tak się tylko przypominam w temacie.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~Wit [31.183.85.*]
    Bardzo nam milo z tego powodu. To teraz napisz ile firma ma kapitału w kasie.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~vedix [188.146.77.*]
    Chyba z 700 tys. zł.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~zaciekawiony [188.123.204.*]
    Przepraszam, że odpowiem pytaniem na pytanie, ale... a ile ma towaru na magazynie w tzw. "półkownikach" (to nie jest błąd ortograficzny) - czyli takiego, który jest niesprzedawalny? Ile ma w serwisach, które musi zrealizować...? Ile ma w należnościach u klientów, którzy - gdy się wszystko wywróci - nie popłacą do końca należności, zostawiając sobie po trochę na obsługę RMA...?
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~Szefunio [83.1.81.*]
    Przy obecnym kursie firma jest wyceniona na ok 6 mln. Sam ekoserwis zarabiający rocznie ok 700 tys. jest wart co najmniej 5 mln. Gotówka, nieruchomości, zapasy. Przy likwidacji wyciągnął by spokojnie 8-9 mln. Firma jest wyraźnie na plusie więc dywagacje o upadłości są kompletnie bez sensu.
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~janek [88.156.209.*]
    o jakich regenach tu mowa, skoro markę BP pakuje czyt. robi konfekcję rafcom, który znany jest od lat z niskich cen importowanych chińskich klonów, notabene które również z patentami jest na bakier
  • Re: Napiszę to pierwszy... A co mi tam... Autor: ~bueno [95.40.69.*]
    Ekoserwis w najbliższych latach tylko tłuszczu nabierze, są nawet prognozy na dużą nadwagę i jest też plan podzielenia się akcjami tej spółki.
[x]
BLACKPOIN 0,00% 0,33 2025-10-23 16:23:55
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.