Dzień dobry. :)
Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że jednak chyba miałem rację. Czy już czujecie to radosne mrowienie w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, z okazji tego, co tu się będzie działo już niedługo...?
Proponuję skracać pozycje i ratować, co się da.