Pokłócili się trzej bohaterowie, który więcej wody na ch.uju przeniesie.
Alosza Popowicz powiesił wiadro, przeszedł 5 metrów i upadł.
Dobrynia Nikiticz powiesił trzy wiadra, przeszedł 20 metrów i upadł.
hanys powiesił koromysło, po trzy wiadra z każdej strony i poszedł.
Koledzy czekają go dzień, dwa, tydzień, w końcu postanowili go odszukać.
Idą, idą, minął tydzień, nagle widzą - leży hanys martwy pod drzewem, a na gałęzi siedzi Słowik-Rozbójnik i śmieje się do rozpuku.
Alosza i Dobrynia do niego z pretensją:
- Czemu tak rżysz? Nasz przyjaciel zmarł, a ty zachowujesz się jak debil!
Na co Słowik:
- Ta... Jeszcze tak kretyńskiej śmierci nie widziałem! Patrzę - idzie hanys, niesie na ch.uju koromysło z wiadrami. Nagle TRACH!
Koromysło na pół i chujem w łeb!
Wpada hanys nago do pracy, w ręce tylko aktówka. Jego szef:
- Co pan?!
hanys opowiada:
- Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło:
"Panowie, ściągamy krawaty!". Zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło: "Panie, ściągamy bluzeczki!". Świeci się światło - panie bez bluzeczek.
Znowu zgasło światło: "Panowie, do naga!". Światło się świeci - panowie stoją nago.
Znowu światło gaśnie: "Panie, do naga!". Zaświecają się światła - panie nagie. Ponownie gasną światła: "Panowie, do roboty!". To ja za aktówkę i jestem!
Rzeźnik miał syna hanysa, mało rozgarniętego, ale jedynego wiec chcial mu przekazac dorobek życia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz tu jest maszyna, wkładasz do niej barana, wychodzi parówka,kapujesz ?
- Nie
- No, ****a, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?
- Nie
- No ja ******le - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodź na druga stronę - widzisz, wychodzi parówka. Kumasz ?
- Nie, ale tato, a jest taka maszyna gdzie wkłada się parówkę a wychodzi baran?
- Tak, ****a - twoja matka
No lepsza odmiana klona,ale tyle czasu zajeło odszukanie kawałów internecie.Tobie można by było napuścic wody do basenu gdyby nie kupno V Vpo 0,15,meksykański kundelku.
Na sali w szpitalu psychiatrycznym siedzi hanys i jeszcze jeden chory umyslowo.
Nagle: "Bum!", zgaslo swiatlo. Jeden mówi:
- To chyba korki.
Hanys na to:
- To idz mu otworz.
Międzynarodowa wycieczka, wśród której bardzo dziwnym trafem znalazł się hanys i był tam jedynym Polakiem, ogląda największy wodospad na świecie:
- ...ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ...gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o ku.rwa, ja pierdoooooleeee
Wchodzi Meksyk do urologa i rzecze
-doktorze,strasznie mnie swedzi miedzy palcami u nog
Doktor mocno zdziwiony i juz ma mowic,ze chyba pomylil specjaliste,ale jeszcez spytal:
-A miedzy ktorymi palcami tak swedzi?
-Miedzy duzymi-rzecze Meksyk
Po ostrej imprezie przychodzi trzech kolesi do burdelu. Proszą o trzy kobiety.
- Mamy tylko dwie – odpowiada im alfons, ale mamy jeszcze gumową lalę.
- Bierzemy je, a lalę damy hanysowi. Jest tak pijany, że nie zauważy różnicy.
Następnego dnia spotykają się i opowiadają jak było:
- No, spoko – mówi pierwszy.
- Moja też była ok – opowiada drugi.
- A moja była jakaś dziwna – skarży się hanys. Ja ją ugryzłem w cycka, a ta z piskiem wyleciała przez okno.
rozumiem że zamilknięcie oznacza jedno monotonne zdanie zwalaczy i naganiaczy na spadki, którzy nigdy nie będą i nie są i nie byli zainteresowani akcjami Virtual Vision S.A. a ich tania obecność na tym forum przez większość dnia to tylko efekt braku zajęcia i chęci zaistnienia. Tylko co to za chęć zaistnienia skoro mówisz o zamilknięciu? Teatr jednego aktora? czy gra pod inną sztukę?
Teatr jednego gena i bezliku klonów.A z tą polewką ,to słabo im to wychodzi i do teatru angażu nie dostaną,najwyżej na widownię,ale bilety będą drogie i gołodupców nie będzie stac.
Na dyskotece wiejskiej, hanys, który miał lekkie miejskie przetarcie (dwa lata roboty na śmieciarce, nocna zmiana) podchodzi do dziewczyny:
- Zatańczysz?
- Nie chulom.
Podchodzi do drugiej:
- Zatańczysz?
- Nie chulom.
Zrezygnowany podchodzi do trzeciej i się pyta:
- Zachulosz?
- Z wieśniakami nie tańczę.
hanys odwalił kitę i poszedł do piekła. Diabeł mówi:
- Za swoje grzechy następne pół wieku będziesz odbywał karę. Rozejrzyj się i powiedz, którą karę chcesz odbyć.
Idą przez piekło, patrzą a tam ludzie się gotują w kadziach ze smołą.
- Chcesz tą karę?
- Nie, idźmy dalej...
Idzie za diabłem, patrzy a tam łamią kołem
- Może to? - Pyta diabeł
- Nie, nie! Idźmy dalej - mówi facet.
Wchodzą na wzgórze a tam wbity pal z przykutym do niego wielkim murzynem. Przed murzynem klęczy piękna laska i pracowicie robi mu dobrze ustami.
Facet stanął jak wryty...
- To! To! Chcę tą karę!!!
- Jesteś pewny? - pyta diabeł
- Tak, tak!
Diabeł wzruszył ramionami, klepnął kobietę w ramię.
- Wstawaj, przyszedł twój zmiennik...