Politycy chcą, by przestępstwem była kradzież przedmiotów powyżej 1 tys. zł. Teraz limit ten wynosi 250 zł. Polskę zaleje fala drobnych kradzieży - ostrzega Polska Izba Handlu.

Źródło: Thinkstock
Na razie przestępstwem jest kradzież przedmiotu o wartości powyżej 250 zł. Złodziejowi, który zostanie złapany grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat pięciu. Sprawy mniejszej wagi zagrożone są, karą grzywny lub ograniczenia wolności do roku. Zwykle jednak sprawa kończy się wyrokiem w zawieszeniu albo grzywną.
Jeżeli zmienią się przepisy, to przestępstwem będzie kradzież przedmiotów o łącznej wartości powyżej 1 tys. zł. Kradzieże poniżej tej kwoty będą wykroczeniem, za który grozi areszt do 30 dni, ewentualnie kara grzywny od 20 zł do 5 tys. zł.
![]() | » US zajmie się łamaniem praw autorskich w sieci |
Politycy twierdzą, że zmiana jest konieczna, bo ułatwi prokuratorze i policji współpracę. Policjanci zamiast wypełniać setki dokumentów, będą mogli szybciej zająć się sprawą. Okradziony rzadziej będzie dostawał pocztą wiadomość, że sprawa została umorzona ze względu na niemożliwość znalezienia sprawcy, co przeważnie brak jakiejkolwiek reakcji w celu jego poszukiwania.
Zabiegi statystyczne
Przeniesienie drobnych kradzieży do wykroczeń jest zabiegiem, który odrobinę poprawi statystykę przestępstw. Prawdopodobnie w żaden sposób nie wpłynie to na pracę policji, chociaż takie deklaracje padają ze strony polityków. W ubiegłym roku stwierdzono 230 tysięcy drobnych kradzieży. Jednak większość z nich nawet nie jest zgłaszana, bo złodzieje wiedzą ile i jak kraść, żeby nie przekroczyć kwoty 250 zł.
Jeżeli złodziej zostanie złapany, to niechlubna praktyka sklepikarzy pokazuje, że dokłada im się do złodziejskiego worka kilka przedmiotów po to, aby zakwalifikować ich występek jako przestępstwo. Bo, jeżeli będzie to zwykłe wykroczenie, to złodzieje i tak wrócą. I tak, jak co roku ukradną przedmioty o łącznej wartości ok. 1 mld zł. Albo więcej, jeśli nastąpi zwiększenie limitu kwalifikującego kradzież jako przestępstwo.
Rozwiązaniem problemu nie jest zmiana kwalifikacji ich czynu, ale bardziej zdecydowane działania ze strony organów ścigania i sądów. Kary powinny być zaostrzone, mieć dotkliwszy wymiar finansowy i bardziej bezwzględny charakter. Procedury należy uprościć w każdym przypadku - to powinno dotyczyć zarówno przestępstw popełnionych przez zwykłych złodziei sklepowych, jak i przedsiębiorców, którzy przywłaszczają sobie miliony złotych swoich klientów.
Łukasz Piechowiak,
Bankier.pl




























































