

Rosyjski MSZ otrzymał dziś notę z ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy, w której Kijów wyraża zgodę na przyjęcie pomocy humanitarnej z Rosji. Poinformował o tym dziennikarzy w Soczi minister spraw zagranicznych Rosji.

Siergiej Ławrow powiedział, że wspólnie z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża, władzami Ukrainy, przedstawicielami innych organizacji międzynarodowych w tym ONZ i OBWE opracowano plan okazania pomocy, który został ostatecznie przyjęty. Minister Ławrow zapewnił, że Rosja uwzględniła życzenia strony ukraińskiej dotyczące wszystkich aspektów operacji, właczając w to przebieg trasy, którą zaproponowały władze w Kijowie.
Rosja dziś nad ranem wysłała 280 samochodów ciężarowych z pomocą humanitarną dla Donbasu. Według mediów konwój ma dotrzeć na rosyjsko-ukraińską granicę jutro przed południem.
Ukraina nie pozwoli wejść wojsku
Ukraina nie zezwoli na wjazd do kraju rosyjskiemu konwojowi z pomocą humanitarną, jeśli będzie mu towarzyszyć rosyjskie wojsko lub przedstawiciele resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych - oświadczył we wtorek wiceszef prezydenckiej administracji Walerij Czałyj.
"Pomoc humanitarna (dla wschodniej Ukrainy) znajdująca się w transporcie zostanie przeładowana przez Czerwony Krzyż (na granicy ukraińsko-rosyjskiej) na inne pojazdy" - powiedział Czałyj na spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie.
Dodał, że władze ukraińskie nie wpuszczą na terytorium państwa eskorty konwoju złożonej z przedstawicieli rosyjskiego resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych lub rosyjskich żołnierzy. "Wszystko będzie się odbywało pod ukraińskim nadzorem" - zaznaczył Czałyj.
Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma przekazał wcześniej we wtorek, że wysłana przez Rosję pomoc humanitarna dla miasta Ługańsk zostanie przetransportowana przez obwód charkowski - a więc nie przez ogarnięte konfliktem obwody doniecki i ługański.
Konwojowi pod egidą Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) będą towarzyszyć przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - powiedział Kuczma. Jak dodał, do Ługańska zostanie dostarczona także "pomoc z Ukrainy, UE i USA".
Kuczma wchodzi w skład grupy kontaktowej ds. ukraińskiego konfliktu, która ma wypracować stałe zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, gdzie od kwietnia trwają starcia między prorosyjskimi separatystami i ukraińskimi siłami rządowymi.
MCK: konwój już jest w drodze
Rosyjski konwój pomocy humanitarnej zmierza ku granicy z Ukrainą - poinformował za pośrednictwem Twittera Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Organizacja zapewnia, że jest w stałym kontakcie z władzami Rosji, które zorganizowały konwój oraz Ukrainy.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż podkreśla w komunikacie, że pomoc humanitarna dla mieszkańców wschodniej Ukrainy jest konieczna. Sytuacja w części kraju opanowanego przez prorosyjskich separatystów jest krytyczna. Tysiące osób nie ma dostępu do wody, energii elektrycznej i pomocy medycznej.
CK zapewnia, że jest gotowy, aby w odpowiedzi na inicjatywę Rosji ułatwić dostarczenie pomocy dla potrzebujących. Organizacja podkreśla jednak, że liczy na pomoc i wsparcie wszystkich zainteresowanych stron. Chodzi między innymi o zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom MCK oraz przekazanie przez Rosjan dokładnej listy rzeczy, które mają być wwiezione na terytorium Ukrainy.
Bratnia pomoc czy koń trojański?
Konwój rosyjskiej pomocy humanitarnej dla mieszkańców Doniecka i Ługańska wyruszył spod Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek. Agencja ITAR-TASS poinformowała, że w skład kolumny wchodzi 280 białych ciężarówek z czerwonym krzyżem, które wiozą 2 tysiące ton ładunku: żywność, środki higieny, lekarstwa, śpiwory i agregaty prądotwórcze różnej mocy. Pojazdy muszą pokonać ok. 1 tys. km, by dotrzeć do Ługańska i Doniecka. Rosyjska telewizja podaje, że konwój jest części misji humanitarnej, która działa pod auspicjami MKCK.
Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w Kijowie powiedział agencji Associated Press, że mimo ogólnego porozumienia między wszystkimi stronami w sprawie misji humanitarnej, Czerwony Krzyż "nie ma informacji o zawartości" ciężarówek, ani nie wie, dokąd się one kierują. Rzecznik dodał wszelako, że "na obecnym etapie wygląda to na inicjatywę Rosji".
Wcześniej prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że jest szeroka zgoda co do tego, że Czerwony Krzyż zajmie się kwestiami organizacyjnymi i logistycznymi dotyczącymi międzynarodowej misji.
Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius ocenił, że konwój może być "przykrywką" do ustanowienia stałej rosyjskiej obecności na Ukrainie. "Musimy być bardzo ostrożni, bo to może być przykrywką dla zainstalowania się przez Rosjan obok Ługańska i Doniecka i do postawienia nas przed faktem dokonanym" - powiedział Fabius w radiu France Info.
PAP/akl/ ro/IAR/Bankier.pl/mz


























































