Dobre lokaty jeszcze nigdy nie były tak złe. Dwa lata temu
za założenie lokaty dostępnej dla wszystkich klientów można było otrzymać do
3,50 proc. W grudniu 2016 roku najlepsze produkty nie wymagające spełnienia
dodatkowych warunków dla najbardziej popularnych terminów dają co najwyżej od 2 do 2,15
proc.


Oprocentowanie depozytów maleje z miesiąca na miesiąc. Nic więc dziwnego, że według danych zgromadzonych przez Związek Banków Polskich, spadła również liczba rachunków lokat prowadzonych w 2016 roku. Przyczyn takiej sytuacji należy dopatrywać się przede wszystkim w obniżce stóp Narodowego Banku Polskiego, jednak nie bez znaczenia pozostaje również wprowadzenie podatku bankowego. Obciążenia z jego tytułu są również rekompensowane niższymi stawkami proponowanymi przez banki.
Dwa trudne lata na rynku lokat
Na podstawie cyklicznych rankingów lokat Bankier.pl przeanalizowaliśmy, jak zmieniały się stawki lokat bankowych na najpopularniejsze okresy (1, 3, 6 oraz 12 miesięcy) w ciągu ostatnich dwóch lat. Na warsztat wzięliśmy lokaty dostępne ofercie standardowej, które nie były oferowane w ramach czasowych promocji oraz nie wymagały od klienta założenia konta osobistego, ulokowania nowych środków czy spełnienia innych kryteriów.
Patrząc na wykres, nietrudno o prosty wniosek – oprocentowanie lokat sukcesywnie spada. Obecne najwyższe stawki ledwie przekraczają 2,00 proc. i w przypadku większości terminów jeszcze nigdy nie były tak niskie. Zaciera się również dawniej widoczna różnica w oprocentowaniu dla poszczególnych okresów. Decydując się na lokatę roczną, klient otrzyma oprocentowanie zaledwie o 0,05 pp. wyższe niż na lokacie na dwukrotnie krótszy termin. Najlepsza lokata kwartalna da o 0,1 pp., a jednomiesięczna – 0,15 pp. mniej niż lokata na 12 miesięcy. Zbliżone stawki nie zachęcają do blokowania sobie dostępu do oszczędności na dłużej.
W dobie niskich stóp procentowych najciekawsze oferty dotyczą krótkich terminów, jednak dzisiaj już tylko pod warunkiem założenia konta osobistego, zdeponowania nowych środków czy posiadania statusu nowego klienta. Jeszcze dwa lata wstecz wyższe oprocentowanie obejmowało również depozyty nieobarczone takimi wymaganiami. W grudniu 2014 roku najwięcej można było zyskać zanosząc 10 000 zł do banku na 3 miesiące. Lider zestawienia lokat kwartalnych z tego miesiąca oferował wtedy oprocentowanie w wysokości 3,50 proc. w skali roku. Dzisiaj najwyższe dostępne oprocentowanie 10 000 zł zdeponowanych na kwartał wynosi 2,05 proc. w skali roku. Tak wysokie różnice oprocentowania mają swoje przełożenie na wysokość odsetek. Zmiany na rynku najbardziej dotknęły zwolenników lokowania środków właśnie na 3 miesiące. 10 000 zł zdeponowane na najlepszej lokacie kwartalnej bez dodatkowych warunków dawało w grudniu 2014 roku zysk w wysokości 69,90 zł. Teraz z rachunku lokaty można wyjąc po zakończeniu okresu jej trwania kapitał powiększony o co najwyżej 40,92 zł. W przypadku lokaty półrocznej różnica w odsetkach wynosi 52,52 zł, a rocznej - 93,16 zł. Najniższy spadek oprocentowania dotknął lokaty miesięczne i wyniósł 0,50 pp. Lokata z pierwszego miejsca rankingu dawała zysk o 3,46 zł wyższy niż lider ostatniego zestawienia z tego roku.
Winnego takiej sytuacji nie trzeba szukać daleko. Największe spadki zaczęto notować po obniżeniu stóp procentowych przez NBP w marcu ubiegłego roku. Wykres wskazuje, że banki szybko zareagowały na decyzję banku centralnego. Oprocentowanie lokat półrocznych spadło jeszcze w tym samym miesiącu. Podobnie rzecz się miała z lokatami rocznymi. W kwietniu spotkało to również lokaty kwartalne, tak chętnie wcześniej promowane. Wyjątek stanowi lokata miesięczna. Lider zestawienia bez dodatkowych warunków proponował w kwietniu 2,50 proc. w skali roku – o 0,10 pp. więcej niż lider miesiąca poprzedniego. Klienci nie mogli się cieszyć tą ofertą zbyt długo. W maju 2015 roku stawka ta była już niedostępna, a najlepsza lokata bez dodatkowych warunków odznaczała się oprocentowaniem w wysokości 2,00 proc. w skali roku.
Od tego czasu oprocentowanie na rynku lokat wyraźnie maleje. Co prawda, zdarzało się bankom pozytywnie zaskakiwać klientów rosnącym oprocentowaniem, lecz były to oferty wprowadzane na maksymalnie dwa miesiące. O trudnej sytuacji na rynku lokat świadczy również wzrost liczby depozytów o stawce niższej niż 1,00 proc.
Być może stawka procentowa na lokatach bankowych nie ulegałaby w minionych dwóch latach większym wahaniom, gdyby nie podatek bankowy, który wszedł w życie 1 lutego br. Jego negatywne skutki prognozował Narodowy Bank Polski w cyklicznym raporcie o stabilności systemu finansowego opublikowanym w lutym 2016 roku. Wynikało z niego, że banki po wprowadzaniu podatku, zaczną obniżać oprocentowanie depozytów dla klientów indywidualnych, co w przypadku większości analizowanych okresów ma właśnie miejsce.
Czytaj dalej: Tak banki manewrowały oprocentowaniem lokat »
Ostatni rok w lokatach: tak banki manewrowały oprocentowaniem
Stawki dostępne dwa temu na lokatach przeznaczonych dla wszystkich zainteresowanych są jeszcze osiągalne, jednak teraz nie wystarczy przyniesienie kapitału do banku. Instytucje zachęcają klientów do skorzystania ze swojej oferty, kusząc relatywnie wysokim oprocentowaniem, ale w zamian oczekują skorzystania z co najmniej jeszcze jednego produktu banku czy na przykład zdeponowania nowych środków. Tym samym banki redukują nieco spadek liczby założonych lokat, ale jednocześnie nie narażają się na wypłacanie wysokich odsetek wielu deponentom, ponieważ nie każdy będzie skłonny spełnić dodatkowe warunki oferty.
W grudniu 2015 roku lokaty miesięczne należały do jednych z najbardziej atrakcyjnych propozycji na rynku. Klient, któremu zależało na odzyskaniu 10 000 zł po miesiącu, mógł otrzymać nawet 4,00 proc. w skali roku. Oferta posiadała pewien haczyk – została przygotowana z myślą o nowych klientach. Od września br. na lokacie miesięcznej nie uświadczy się więcej niż 3,50 proc. w skali roku.
Rok temu najlepsza lokata miesięczna bez dodatkowych warunków miała stawkę 1,85 proc. w skali roku, jednak nowy produkt Idea Banku podbił stawkę w lipcu oraz sierpniu. Bank wciąż przoduje w zestawieniach lokat na najkrótszy analizowany termin, jednak teraz otrzyma się co najwyżej 2,00 proc. w skali roku. Różnica między oprocentowaniem lokat z dodatkowymi warunkami a depozytami nie wymagającymi ich spełnienia wynosiła rok temu 2,15 pp. Dziś jest to 1,50 pp.
Największe oprocentowanie można obecnie znaleźć na lokacie kwartalnej. Banki chętnie proponują klientom ten okres i wciąż zachęcają stawką w wysokości 4,00 proc. Biorąc pod uwagę depozyty z dodatkowymi warunkami, to właśnie lokaty trzymiesięczne jako jedyne uniknęły cięć stawek.
Inna sytuacja ma miejsce w przypadku lokat „dla wszystkich”. Rok temu można było z nich wyciągnąć 2,50 proc. w skali roku, w grudniu tego roku można otrzymać tylko 2,05 proc. Spadek oprocentowania powiększył różnicę między wariantami, w jakich dostępna jest lokata kwartalna. Banki bardziej cenią sobie spełnienie dodatkowych warunków, oferując aż o 1,95 pp. więcej niż dla lokat dostępnych bezwarunkowo.
Największe zmiany dotknęły lokat półrocznych. Do lutego br. włącznie na najlepszej lokacie z dodatkowymi warunkami można było uzyskać tyle samo, co na depozycie miesięcznym czy kwartalnym. W marcu pierwsze miejsce straciła lokata oferowana przez BPH, która proponowała znacznie wyższe oprocentowanie niż wiceliderzy. Od tego czasu oprocentowanie na lokatach dostępnych dla kwot 10 000 zł na 6 miesięcy z dodatkowymi warunkami sukcesywnie maleje, lecz już nie tak dynamicznie.
Nie spełniając dodatkowych warunków można było otrzymać rok temu stawkę w wysokości 2,50 proc. w skali roku. Ci, którzy chcieliby przekazać 10 000 zł jeszcze w tym miesiącu, nie znajdą lokaty z oprocentowaniem przekraczającym 2,10 proc. w skali roku.
Zwolennicy deponowania środków na długie terminy nie są przez banki rozpieszczani. Wybierając ten okres deponowania rok temu, można było uzyskać co najwyżej 3,00 proc., i to po spełnieniu dodatkowych warunków. Z ostatniego rankingu lokat na ten okres wynika, że najlepsza oferta posiada stawkę o 0,60 pp. niższą.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku lokat, które można założyć „od ręki”. W grudniu ubiegłego roku stawka była wyższa o 0,60 pp. niż obecnie.
Na wyższe oprocentowania nie ma póki co liczyć. Niewykluczone, że na rynku pojawią się oferty przebijające obecne propozycje, jednak można się spodziewać, że zostaną ograniczone wieloma wymogami i nie zostaną wprowadzone na długo. Póki stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego nie zostaną podniesione, klienci nie będą mieli w czym przebierać. Jak wskazuje redaktor Bankier.pl, Michał Żuławiński, mimo prognozowanej na pierwszy kwartał 2017 roku inflacji w przedziale 1,2%-1,8%, nie należy oczekiwać automatycznego podniesienia stóp procentowych przez bank centralny.
























































