Taksówkarze wypowiedzieli wojnę Uberowi - dzisiaj kierowcy zrzeszeni w związkach zawodowych złożyli pozew przeciwko korporacji. W swoim piśmie dowodzą, że działania Ubera noszą znamiona nieuczciwej konkurencji.
- Wszyscy taksówkarze w największych miastach Polski narzekają na nielegalnych przewoźników, którzy ich po prostu okradają. Ale niewielu chce coś z tym zrobić. A jeszcze mniej wie, jak to zrobić - informują na swojej stronie związkowcy zrzeszeni w Związku Zawodowym "Warszawski Taksówkarz". Działacze, powołując się na zapisy o nieuczciwej konkurencji, wytoczyli pozew do sądu gospodarczego i wnieśli skargę do UOKiK-u.
Pozew taksówkarzy
Jak donosi dzisiaj "Gazeta Wyborcza", zdaniem związkowców warunki, jakie oferuje Uber swoim partnerom, noszą znamiona stosunku pracy. Według nich działania Ubera wobec kierowców wyglądają tak samo jak w przypadku korporacji taksówkarskich. Dlatego też pobieranie przez Ubera prowizji od przejazdu jest działaniem niedozwolonym, ponieważ firma czerpie zysk z nielegalnej działalności.
O komentarz poprosiliśmy Jarosława Iglikowskiego z "Warszawskiego Taksówkarza". Iglikowski powiedział w rozmowie z Bankier.pl, że dzisiaj został złożony w sądzie gospodarczym pozew przeciwko Uberowi. Zdaniem związkowców firma jest organizatorem nielegalnych przejazdów i prowadzi nieuczciwą konkurencję - taksówkarze chcą sądowego zakazu wykonywania działalności w tej formie. Taksówkarze skierowali dziś również skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na złe praktyki konsumenckie.
Ilona Grzywińska rzecznik prasowy Ubera mówi w rozmowie z Bankier.pl: - Informacje, którymi obecnie dysponujemy, jasno sugerują, że pozew jest zupełnie bezpodstawny i nie wpłynie w żaden sposób na działalność firmy i jej rozwój w Polsce. Uber to aplikacja mobilna, która w Europie działa na podstawie dyrektywy unijnej o usługach w społeczeństwie informacyjnym z 2000 r. Jako firma jesteśmy dostawcą rozwiązania technologicznego, podobnie jak wielu innych pośredników cyfrowych - platform zakupowych czy tych służących do wynajmu noclegów. W tym modelu Uber działa w ponad 500 miastach i 80 krajach na całym świecie - komentuje Grzywińska.
Uber odbija piłeczkę
W przesłanym oświadczeniu do Redakcji Bankier.pl Grzywińska podaje status prawny platformy Uber:
"Uber to aplikacja mobilna, która działa na podstawie dyrektywy unijnej o usługach w społeczeństwie informacyjnym z 2000 r. (Dyrektywa Parlamentu i Rady WE z 8 czerwca 2000 w sprawie niektórych aspektów prawnych usług w społeczeństwie informacyjnym, a w szczególności handlu elektronicznego w obrębie wolnego rynku ("dyrektywa dotycząca handlu elektronicznego") oraz Dyrektywy UE 2015/1535 ustanawiająca procedurę udzielania informacji w dziedzinie przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.
Uber jest platformą technologiczną, która łączy użytkowników, którzy chcą przejechać z punktu A do punktu B z kierowcami, którzy oferują swoje usługi. Wśród kierowców korzystających z platformy są zarówno osoby, dla których jest to główne źródło dochodu, jak i osoby wykonujące przejazdy jako działalność dodatkową. Wszystkich łączy konieczność przejścia przez szczegółowy proces weryfikacji, której celem jest z jednej strony - zapewnienie bezpieczeństwa osobom korzystającym z aplikacji, z drugiej - potwierdzenie prowadzenia działalności gospodarczej przez kierowców (korzystający z platformy kierowcy są niezależnymi przedsiębiorcami, którzy odprowadzają podatki i należne składki ubezpieczeniowe)."
Na stronach internetowych i w mediach społecznościowych taksówkarze zrzeszeni w korporacjach nawołują do wspólnej walki z Uberem. Jednak to dopiero decyzja sądu okręgowego mogłaby zakazać firmie wykonywania swojej działalności na terenie Polski.

























































