REKLAMA

Stare budownictwo również w cenie

2012-01-24 08:00
publikacja
2012-01-24 08:00

W 2011 roku największą popularnością wśród nabywców mieszkań używanych cieszyła się wielka płyta. W czwartym kwartale coraz niższe ceny mieszkań deweloperskich zmniejszyły jednak popyt na lokale używane. W najmniejszym stopniu spadek ten odczuły kamienice.


W 2011 roku w odróżnieniu od 2010 roku największą grupą mieszkań używanych kupionych przez Polaków były lokale w blokach z wielkiej płyty – wynika z danych Home Broker o transakcjach zawieranych w Krakowie, Poznaniu, Trójmieście, Warszawie i Wrocławiu. Mieszkania w betonowych blokach odpowiadały za 39% transakcji. Kolejne (udział w rynku na poziomie 36%) w hierarchii popularności zajęły mieszkania w budynkach wzniesionych z cegły do 2000 roku. W dużym uproszczeniu chodzi o kamienice. Mieszkania współczesne, a więc te które zbudowano po 2000 roku cieszyły się najmniejszą popularnością. Odpowiadały one za co czwartą zawartą transakcję.
 
Kamienice czyli co?


Pod nazwą „kamienice” rozumiemy wszelkiego typu budynki wzniesione z cegły do 2000 roku. W tym gronie znajdzie się więc zarówno staromiejska zabudowa krakowska, jak i powojenne budynki zbudowane z cegły na warszawskim Śródmieściu czy Mokotowie. Choć jest to pewne uproszczenie, nie ma innej nazwy, która dobrze charakteryzowałaby ten segment rynku mieszkań używanych.
 
Rynek pierwotny rośnie kosztem wtórnego
 
Do sporych przetasowań w układzie sił na rynku mieszkań używanych doszło w czwartym kwartale, czyli w tym samym czasie, w którym obserwowany był wzrost liczby sprzedanych mieszkań nowych kosztem spadku liczby sprzedanych mieszkań używanych. Nie powinien on dziwić w sytuacji gdy na rynku pierwotnym rosnąca konkurencja wymusza spadek cen większy niż na wtórnym. Zgodnie z szacunkami Home Broker w grudniu ceny ofertowe mieszkań były niższe o od 210 do 860 zł w przeliczeniu na metr kwadratowy w przypadku nowych mieszkań na 5 największych rynkach (Kraków, Poznań, Trójmiasto, Warszawa i Wrocław). Przeciętna przecena wyniosła więc 6%. Dla porównania na rynkach wtórnych tych miast średnia przecena była o połowę niższa, kwotowo zawierając się w przedziale od 150 do 340 złotych w przeliczeniu na metr.
 
Kamienice mają swoich wiernych fanów
 
W ostatnim kwartale 2011 roku większą popularnością cieszyły się kamienice. Nie oznacza to jednak, że jest ich sprzedawanych więcej, ale raczej, że popyt na nie pozostaje relatywnie stabilny. Powodem w tym wypadku także może być cena. W trzecim kwartale bieżącego roku przeciętna cena transakcyjna mieszkań w kamienicach różniła się zaledwie o kilka procent od tych w blokach z wielkiej płyty. Relatywnie niewiele trzeba więc było dopłacić, aby otrzymać lokal w bardziej cenionym budownictwie. W czwartym kwartale mieszkania w blokach z cegły wzniesionych do 2000 roku odpowiadały za 42% transakcji lokalami używanymi, czyli o 3 pkt. proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Wzrost ten odbył się kosztem wielkiej płyty (obecnie 37% transakcji) i budownictwa współczesnego (obecnie 21% transakcji). Warto zauważyć, że ogólne trendy obserwowane na podstawie średnich dla badanych rynków nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w przypadku poszczególnych miast. Znaczna jest też zmienność otrzymywanych wyników.
 
Home Broker cyklicznie monitoruje strukturę transakcji zawieranych na rynku wtórnym w podziale na trzy segmenty: wielką płytę, mieszkania w budynkach z cegły wzniesionych przed 2000 rokiem (w dużym uproszczeniu chodzi o kamienice) oraz mieszkania współczesne w budynkach zbudowanych po 2000 roku. Badanie przeprowadzono na podstawie danych o transakcjach na pięciu największych rynkach.
 
Cegła zyskuje w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu
 
Największe dynamiki wzrostu udziału kamienic w strukturze sprzedaży mieszkań pomiędzy czwartym kwartałem 2011 i 2010 roku jest widoczny w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. W stolicy województwa wielkopolskiego aż 59,4% sprzedanych lokali stanowiły mieszkania wzniesione z cegły do 2000 roku. Oznacza to roczny wzrost udziału o 6 p.p. Wzrost ten odbył się kosztem segmentu mieszkań współczesnych (udział na poziomie 6,3% transakcji) i lokali w wielkiej płycie (34,4% rynku).
 
Bardziej dynamiczna zmiana zaszła we Wrocławiu. Porównując strukturę sprzedaży mieszkań pomiędzy czwartym kwartałem 2011 i 2010 roku można zauważyć wzrost popularności kamienic aż o 10,1 pkt. proc. (do 38,5%). W Warszawie zmiana była mniejsza i wynosiła 7,2 pkt. proc. Udział kamienic w ogólnej liczbie zawieranych transakcji na stołecznym rynku także przekroczył nieznacznie 38%.
 
Współczesne lokale używane straciły udział w krakowskim rynku
 
Dotychczas w Krakowie przeszło jedna trzecia nabywców wybierała mieszkania współczesne. W czwartym kwartale widoczny jest znaczny spadek udziału tego segmentu rynku. Kolejne miesiące pokażą, czy nie było to jedynie zdarzenie jednorazowe. W czwartym kwartale 2011 roku odpowiadały one za co czwartą transakcję, czyli o 5 pkt. proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Spadek ten skonsumowały kamienice i wielka płyta. W ostatnim okresie zeszłego roku każdy z tych segmentów zajął po 37% rynku.

 

 
>>> Kliknij aby powiększyć <<<



W Trójmieście kamienice traciły
 
Trendy odmienne od ogólnych tendencji panowały w czwartym kwartale w Trójmieście. Tam właśnie w strukturze sprzedaży mieszkań pomiędzy czwartym kwartałem 2011 i 2010 roku udział kamienic spadł. W ostatnim okresie roku odpowiadały one za 36,2% transakcji, czyli o 9,7 pkt. proc. mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Kosztem kamienic rosła popularność wielkiej płyty (udział w rynku na poziomie 42,6%) oraz budownictwa współczesnego (20,8%).



Bartosz Turek / Home Broker
Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~dobieracz!!!!
jak jesteś taki mądry to zapraszam do Wrocławia i powiedz sprzedającemu w dobrym miejscu że ceny mieszkań spadły i jak nie sprzeda ci go teraz to będzie musiał oddać za pół ceny. a co to chomik że może zdechnąć. w dobrym miejscu nikt nie będzie z tobą rozmawiał , chcesz to kupuj nie to przyjdą następni. to do ostatniego wpisu \

a
jak jesteś taki mądry to zapraszam do Wrocławia i powiedz sprzedającemu w dobrym miejscu że ceny mieszkań spadły i jak nie sprzeda ci go teraz to będzie musiał oddać za pół ceny. a co to chomik że może zdechnąć. w dobrym miejscu nikt nie będzie z tobą rozmawiał , chcesz to kupuj nie to przyjdą następni. to do ostatniego wpisu \

a teraz piętro wyżej:
w 2003-04 były normalne ceny ? w porównaniu do dzisiaj chyba bo ówcześnie 150tysi jak piszesz to też nie było mało.
~normalny
W końcu HB i Turek zrozumieli, że ceny musza spadać i przyznali, że w 4 kwartale ceny spadły o 6%, co daje łącznie spadek w drugiej połowie roku 2011 o 11,8% we Wrocławiu (wg AMRON w 3 kwartale ceny spadły o 5,8%)!!! Krach się rozpędza, jak ceny spadną o kolejne 20%-30% to osiągną swoją realną wartość i będzie można kupić, jednak W końcu HB i Turek zrozumieli, że ceny musza spadać i przyznali, że w 4 kwartale ceny spadły o 6%, co daje łącznie spadek w drugiej połowie roku 2011 o 11,8% we Wrocławiu (wg AMRON w 3 kwartale ceny spadły o 5,8%)!!! Krach się rozpędza, jak ceny spadną o kolejne 20%-30% to osiągną swoją realną wartość i będzie można kupić, jednak jeżeli spadki będą trwały za długo, to rynek zejdzie jeszcze niżej. Niestety przegranymi rynku mogą się okazać rzeczywiście sprzedający z rynku wtórnego, którzy w porę nie obniżą cen i zostaną z lokalem w cenie zbytu poniżej 50% obecnej ceny... No ale cóż uparty/głupi traci podwójnie.
~mati
hej Swen, ceny mieszkań do roku 2004 były o ponad połowę niższe od tego co było w latach 2006-2010 (na górce). i rzeczywiście, jeśli ktos kupował na górce w kredycie za franka po 2zł to jest teraz w czarnej D. ale to dotyczy mieszkań kupionych w ciągu zaledwie ok. 5 lat. przed 2006 r. ceny były "normalne". w 2003 r. ktoś hej Swen, ceny mieszkań do roku 2004 były o ponad połowę niższe od tego co było w latach 2006-2010 (na górce). i rzeczywiście, jeśli ktos kupował na górce w kredycie za franka po 2zł to jest teraz w czarnej D. ale to dotyczy mieszkań kupionych w ciągu zaledwie ok. 5 lat. przed 2006 r. ceny były "normalne". w 2003 r. ktoś kupił M za 150k (niewazne czy w kredycie), dzis je może sprzedać za 300k i jest "do przodu". mieszkań w Polsce jest wystarczająco dużo, tylko są za drogie, wystarczy wejść na gratkę albo allegro. ceny wróca do normalności jak spadną jeszcze o jakieś 25-30%. zagranica było topnięcie i banki popadały, u nas mam wrażenie, że jakas grupa interesu dba o to aby ceny nie spadały za szybko. myslę, że po euro będzie lekkie tapnięcie o 10-15%. aha, i żeby nie było zbędnej gatki, mam swoje M, ale mam też trochę gotówki i czekam na okazję żeby kupić drugie.
~obywatel
"lokale w blokach z wielkiej płyty [...] betonowych blokach". Aha, bo nowe "apartamęty" to odmiennie, z najlepszej cegły ceramicznej są...
~Sven
Tak się składa że w większości przypadków własnie są z pustaków ceramicznych.
W 100% przypadków są też ocieplone.

"Stare bloki" są ZAWSZE z betonu i przeważnie nie są ocieplone, zaś na łączeniach płyt notorycznie pęka Ci tynk. Ta farba olejna na korytarzach i podłoga lastriko... marzenie każdego polaka. Te kaloryfery
Tak się składa że w większości przypadków własnie są z pustaków ceramicznych.
W 100% przypadków są też ocieplone.

"Stare bloki" są ZAWSZE z betonu i przeważnie nie są ocieplone, zaś na łączeniach płyt notorycznie pęka Ci tynk. Ta farba olejna na korytarzach i podłoga lastriko... marzenie każdego polaka. Te kaloryfery żeliwne i aluminiowe przewody w ścianach. Super.

Ale to jeszcze nic.
- obrzygane klatki
- obrzygane windy
- o miejsce do zaparkowania są walki na noże bo Gierek liczył że na 100 mieszkańców może 4 będzia miało samochód wielkości Fiata 126p.
- 95% mieszkańców ma śmierdzącego psa, trawniki to psia kupa na kupie
- w windzie śmierdzi psią śliną i moczem
- na ławce pod blokiem non stop siedzi dresiarnia


~mati odpowiada ~Sven
ja bym dodał jeszcze żuli, którzy już od 5 rano w piwnicach obalali tanie wina, a później od 8 rano do południa siedzieli na ławeczce przed blokiem i "sączyli" 1 piwo...

to były czasy :)))
~pgh odpowiada ~mati
ehh każde nowe osiedle dąży do obrazu opisywanego przez was.
W Turcji po trzęsieniu ziemi, z budynków z cegły nie zostało nic. Wielka płyta przetrwała.
~popi odpowiada ~mati
ehh każde nowe osiedle dąży do obrazu opisywanego przez was.
W Turcji po trzęsieniu ziemi, z budynków z cegły nie zostało nic. Wielka płyta przetrwała.
~Sven
Przecież własciciele "nowego budownictwa" są UZIEMIENI kursem franka i nie mogą teraz sprzedać, bo kwota kredytu do spłaty przekracza wartość mieszkania. Mogą sprzedać tylko własciciele blokowisk i kamienic.

Moze by i chcieli sprzedać ale w obecnej sytuacji nie mogą, bo jak? Uzyskana kwota nie pokryje kredytu. Nie
Przecież własciciele "nowego budownictwa" są UZIEMIENI kursem franka i nie mogą teraz sprzedać, bo kwota kredytu do spłaty przekracza wartość mieszkania. Mogą sprzedać tylko własciciele blokowisk i kamienic.

Moze by i chcieli sprzedać ale w obecnej sytuacji nie mogą, bo jak? Uzyskana kwota nie pokryje kredytu. Nie mogą nawet spłacić przed czasem bo im sie to nie opłaca przy obecnym kursie. Opłacało by się gdyby kredyt był w zł.

Jedyne co im się teraz opłaca to mieć to mieszkanie do końca kredytu i spłacać wg harmonogramu.Tylko wtedy niskie oprocentowanie CHF bilansuje kwotę spłaty i są (póki co) w lepszej sytuacji jak ci co wzięli kredyt w zł i nie chcą spłacić przed czasem albo sprzedać.

A skoro tak jest to sprzedać mozna tylko kamienice, blokowiska z lat 60-90.
Ma to guzik wspólnego z tym że ludzie 'lubią kupować' stare bloki. To nie jest tak że ludzie 'wolą'. To jest tak że wiekszości mieszkań z lat 2000 póki co nie ma jak sprzedać.

I nie wydaje mi się by przez najbliższe kilka(nascie) lat sytuacja tego typu właścicieli uległa zmianie.

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki