Sejm uchwalił ustawę o restrukturyzacji kredytów walutowych. W porównaniu z propozycją, która ujrzała światło dzienne w lipcu, nowa wersja jest bardziej korzystna dla kredytobiorców. Banki umorzą większą część „nadwyżki” długu w stosunku do referencyjnego kredytu w złotych. Sprawdzamy, jaki to może mieć wpływ na ratę dla przykładowego klienta.


Główną korzyścią z przewalutowania będzie uniknięcie ryzyka walutowego. Klient, który zdecyduje się na restrukturyzację, nie będzie musiał więcej przejmować się kursem helweckiej waluty. Zamiast jednego kredytu, będzie miał jednak do spłaty dwa zobowiązania – główne, czyli zabezpieczone hipoteką i dodatkowe, niezabezpieczone, niskooprocentowane, opiewające na pozostałą po umorzeniu kwotę wyliczoną przez bank.
Jak bank wyliczy nowy kredyt?
Sejm nie opublikował jeszcze druku prezentującego ustawę w uchwalonej wersji, a ostateczny kształt regulacji poznamy po obradach Senatu. Dlatego przedstawioną poniżej symulację należy traktować jako pierwszą przymiarkę – materia jest jeszcze płynna.
Załóżmy, że zaciągnęliśmy w lutym 2008 r. kredyt hipoteczny na kwotę 350 tys. zł na 30 lat z oprocentowaniem równym LIBOR 3M CHF plus jednoprocentowa marża. Przyjmijmy również dla uproszczenia, że bank stosuje 5-procentowy spread, a oprocentowanie i kurs franka aktualizowane są co miesiąc. W sierpniu tego roku kredytobiorca ma do spłaty jeszcze 128 tys. franków, co daje dług ponad 500 tys. zł według aktualnego kursu.
Ustawa zakłada, że na wniosek kredytobiorcy bank przygotuje kalkulację będącą podstawą do restrukturyzacji i przewalutowania kredytu. Wylicza przy tym:
- Aktualne zadłużenie klienta w zł według kursu kupna NBP – dla 6.8.2015 r. wyniesie ono 497 tys. zł.
- Aktualne zadłużenie dla „modelowego” kredytu w złotych. Przyjmuje się założenie, że okres spłaty i marża są takie same, jak przy kredycie we frankach. Zamiast stopy LIBOR stosowana będzie stopa WIBOR. Dla naszego przykładu wyniesie ono 302 tys. zł
- Sumę rat kapitałowo-odsetkowych spłaconych do tej pory przez klienta. Przyjmuje się przy tym, że przeliczenie rat na złote odbywa się według kursu banku, jeśli klient był zobowiązany do kupna waluty w banku. W naszym przykładzie przyjmiemy, nieco zawyżając szacunki, że taka sytuacja miała miejsce w przypadku wszystkich rat – suma to 162 tys. zł,
- Sumę rat kapitałowo-odsetkowych spłaconych w „hipotetycznym” kredycie złotowym – 174 tys. zł.
Po przewalutowaniu zobowiązaniem z tytułu kredytu hipotecznego stanie się kwota „modelowego” kredytu w złotych (punkt 2). To jednak nie koniec.
Dwa kredyty z jednego
W następnym kroku ustalona zostanie różnica pomiędzy:
- Zadłużeniem w złotych dla kredytu walutowego i zadłużeniem dla kredytu „modelowego”. Nazwijmy ją umownie „nadwyżką długu”. W naszym przykładzie wyniesie ona 195 tys. zł (497 tys. zł – 302 tys. zł)
- Sumą rat dla kredytu „modelowego” i sumą rat spłaconych przez klienta. W naszym przykładzie wyniesie ona ok. 11 tys. zł.
Bank umorzy 90 proc. „nadwyżki długu”, czyli 175,6 tys. zł. Pozostała część, czyli 19,5 tys. zł będzie musiała zostać spłacona przez klienta. Podobnie będzie z drugą z wymienionych pozycji – klient przez lata spłacił o 11 tys. zł mniej niż w przypadku „modelowego” kredytu w złotych. Łącznie te dwa elementy złożą się na drugi, dodatkowy kredyt, który obciąży klienta. Stopa oprocentowania tego kredytu nie powinna być wyższa niż stopa referencyjna NBP (1,5 proc.), a jego okres jest równy okresowi pozostającemu do spłaty hipoteki.
Ostatecznie sytuacja finansowa przykładowego klienta będzie prezentować się tak, jak w poniższej tabeli. Łącznie obie raty kredytów wyniosą ok. 1630 zł, podczas gdy ostatnia rata kredytu we frankach wynosiłaby ok. 1940 zł.
Porównanie sytuacji finansowej kredytobiorcy przed i po przewalutowaniu (dla przyjętego profilu klienta i uproszczonych założeń) |
||
---|---|---|
Przed przewalutowaniem |
Po przewalutowaniu |
|
Dług wyrażony w złotych |
501 tys. zł |
302 tys. zł (hipoteczny) + 30,9 tys. zł (niezabezpieczony) |
Rata w złotych |
1940 zł |
1503 zł (hipoteczny) + 135 zł (niezabezpieczony) = 1638 zł |
Źródło: Szacunki Bankier.pl |
Nadal i „główny” i „dodatkowy” kredyt będzie jednak oparty o zmienną stopę procentową. Warto przypomnieć, że po serii obniżek stóp procentowych mamy obecnie do czynienia z najniższym oprocentowaniem kredytów w najnowszej historii. W przyszłości koszty obsługi zobowiązań zapewne wzrosną.