Seks przez Internet, czyli de facto onanizm, pociąga, bo jest niezobowiązujący i nie zabiera tyle czasu, ile rzeczywisty. Badania amerykańskiego Instytutu Kinseya dowodzą, że dla ponad 60 proc. kobiet i 40 proc. mężczyzn tradycyjny seks jest zajęciem uciążliwym.
Z "Raportu seksualności Polaków - Pfizer" wynika, że z 95 proc. do 85 proc., czyli aż o 10 proc., spadła liczba 20-30-latków, którzy uprawiają seks z partnerem, natomiast już 26 proc. 25-latków i 35-latków zaspokaja swoje potrzeby seksualne poprzez różne formy autoerotyzmu (w tym uprawiając seks przez Internet).
Obecna rewolucja polega na coraz częstszym uprawianiu seksu bez kontaktu z partnerem twarzą w twarz. Oznacza to zanegowanie czy modyfikację wielu dotychczasowych funkcji seksu. Umacniał on więź między ludźmi, cementował rodzinę, uczył empatii, czułości i altruizmu. Seks pozbawiony realnego kontaktu staje się czynnością mechaniczną i egoistyczną. Młodzi ludzie, którzy zamiast randki w rzeczywistym świecie wybierają randkowy czat czy cyberseks, są znacznie mniej uspołecznieni.
onet.pl





















































