REKLAMA

Paliwowi giganci: Kto komu leje do zbiornika?

2006-07-26 06:19
publikacja
2006-07-26 06:19
"Na stacji tej firmy zawsze tankuję, bo mają dobrą benzynę" - często mówią kierowcy i jadąc na trasie, szukają stacji z ulubionym logo. Czy mają rację? Wątpliwe, na stacjach międzynarodowych koncernów sprzedaje się bowiem także paliwo pochodzące z polskich rafinerii.

Choć dla przeciętnego zjadacza chleba to może się nie mieścić w głowie, w branży paliwowej jest powszechną praktyką. Koncerny paliwowe sprzedają na stacjach paliw benzyny i oleje wyprodukowane przez konkurencję. Sprzedaż paliw z rafinerii nienależącej do macierzystego koncernu nie budzi wśród pracowników firm paliwowych większych emocji.

Lotos albo Orlen – Orlen albo Lotos

Międzynarodowe firmy traktują ten temat dość wstydliwie i nie chwalą się nim w folderach reklamowych, ale potwierdzają, że sprzedają paliwa pochodzące z krajowych rafinerii. Trudno jest im dementować te informacje, skoro krajowi producenci, Lotos i Orlen, chwalą się zawartymi kontraktami. Z ekonomicznego punktu widzenia kupowanie paliw od innych producentów jest uzasadnione. Transport paliwa jest kosztowny, więc po co wozić je z odległych zakątków Europy, skoro nie dalej niż w odległości kilkudziesięciu, kilkuset kilometrów można odebrać paliwo wprost z rafinerii lub naftobazy. – Paliwo jest takie samo, przecież chodzi o to, żeby spełniało odpowiednie normy, czyli miało tak samo wysoką jakość, którą możemy zagwa- rantować klientom – mówi anonimowo pracownik wysokiego szczebla jednego z międzynarodowych koncernów sprzedających paliwo na własnych stacjach. –

Nie oznacza to, że na każdej stacji sprzedajemy benzynę z Orlenu. W zachodniej Polsce, tam gdzie jest to opłacalne, dostarczamy benzynę z własnych rafinerii w Niemczech – dodaje. Na pytanie o paliwa premium nieco się krzywi, ale po chwili także potwierdza – wszystko rozbija się o dodatki w benzynie czy oleju napędowym. Wystarczy zmieszać je w odpowiednich proporcjach. Nieważne gdzie.

Zarabiać na konkurencji

W ubiegłym roku sama tylko grupa Lotos sprzedała zachodnim koncernom działającym w Polsce paliwa o wartości 2,9 mld złotych. Przy średniej rynkowej cenie około 3 000 zł za 1 000 litrów daje to prawie 100 milionów litrów paliwa (ok. 100 tys. ton) sprzedanego pod szyldem Statoil, BP, Shell, Esso czy Neste.

Oto fragment informacji opublikowanej przez biuro relacji inwestorskich PKN Orlen: „Zarząd Polskiego Koncernu Naftowego Orlen SA informuje, że w dniu 4 stycznia 2006 roku zawarł kontrakt roczny z BP Polska Sp. z o.o. Przedmiotem umowy jest sprzedaż benzyn i oleju napędowego spółce BP Polska Sp. z o.o. w roku 2006. Szacunkowa wartość transakcji wynosi około 3 951 000 000 PLN”. Niemal identyczny komunikat ogłasza zawarcie umowy z Shell Polska, przy czym wartość dostaw do tej firmy ma wynosić 2,8 mld złotych. Te kontrakty oznaczają, że klienci Shell i BP zatankują w tym roku co najmniej 2,5 miliona ton paliwa wyprodukowanego przez Orlen. Dla porównania, średni miesięczny import benzyny do Polski zawiera się w przedziale 43-50 tys. ton (rocznie około 600 tys. ton), zaś oleju napędowego około 170 ton (rocznie ponad 2 miliony ton). Z porównania tych danych wynika jasno, że większość sprzedawanego w Polsce przez zachodnioeuropejskie koncerny paliwa wyprodukowana jest u nas.

Jaki z tego wniosek dla kierowców?

Okazuje się, że jakość paliw, przynajmniej teoretycznie, na większości polskich stacji powinna być taka sama. Zachodnioeuropejskie koncerny chwalą się w ulotkach i reklamach, że gwarantują najwyższą jakość paliwa – tak niewątpliwie jest. Przy czym w niewielkiej części to zasługa ich własnych rafinerii, a w znacznie większej procesu nadzoru dystrybucji paliwa. To właśnie na etapie dystrybucji, dostaw do hurtowni i stacji paliw dochodzi do największych malwersacji i fałszerstw paliw. Duże koncerny, zarówno polskie, jak i zagraniczne, niemal do końca rozwiązały już problem fałszerstw paliw na własnych stacjach. Wewnętrzne kary i restrykcje zdają się działać lepiej niż mandaty nakładane przez Inspekcję Handlową i kary wymierzane przez sądy. Wystarczy przejrzeć listę publikowaną już kolejny rok z rzędu przez Główną Inspekcję Handlową, zawierającą stacje, na których wykryto „złe paliwo”. Wśród nich z rzadka znaleźć można znane na całym świecie nazwy firm. Znacznie częściej kombinują właściciele małych, lokalnych firm paliwowych.
Następnym razem, jadąc zatankować auto, pamiętajmy, że paliwo, które tankujemy, jest identyczne jak na stacji obok, z innym logo. To, co sprawia, że wybieramy właśnie dany punkt, to zaufanie, wysoka jakość obsługi, no i oczywiście ceny. Jakość paliw jest taka sama.

Maciej Szczepaniak

Wojciech Kowalczyk ,dyrektor ds. handlu Grupy Lotos SA

Grupa Lotos, realizując przyjętą strategię rynkową, zwiększa z roku na rok udziały w krajowym rynku sprzedaży paliw. W 2005 roku wartość sprzedanych przez nas paliw koncernom zachodnim, operującym w Polsce, była większa o ok. 340 mln zł w porównaniu z 2003 rokiem. W ubiegłym roku nasz udział w sprzedaży paliw na krajowym rynku wyniósł blisko 23%. Dla porównania, w 2004 roku osiągnęliśmy wynik 21,5%. Do 2010 r. planujemy zwiększyć całkowite udziały w rynku paliw w Polsce do ok. 30%.
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~tomek
Tu nie chodzi tylko o to, że paliwo jest z tych samych rafinerii czy koncernów, podobnie jest z gazem, ale o to że po drodze jedni robią więcej przekrętów po drodze i paliwo traci na jakości. Z gazem niby się nie da ale on się składa z dwóch "składników" z czego jeden jest droższy, drugi tańszy i na stacjach leją w różnych Tu nie chodzi tylko o to, że paliwo jest z tych samych rafinerii czy koncernów, podobnie jest z gazem, ale o to że po drodze jedni robią więcej przekrętów po drodze i paliwo traci na jakości. Z gazem niby się nie da ale on się składa z dwóch "składników" z czego jeden jest droższy, drugi tańszy i na stacjach leją w różnych proporcjach. Ja najpierw testuje na jakim zajade najdalej na pełnym baku i wybieram tą gdzie wychodzi pewniej i auto nie psuje się za szybko. Osobiście polecam Jet-a ale także tankuje na BP w razie potrzeby.
~TOMEK
Oczywiście że Neste. Ich stacje bezobsługowe są dużo lepsze od humorzastych i najważniejszych pracowników Orlenu czy Lotosu. Pomimo iż wiem że NESTE kupuje same paliwo od Lotosu, tutaj ich cena wygrywa, zatem po co pisać takie głupawe artykuły ku czci Orlenu czy Lotosu... Gdyby nie operatorzy zagraniczni kartofle pokazalyby po ile Oczywiście że Neste. Ich stacje bezobsługowe są dużo lepsze od humorzastych i najważniejszych pracowników Orlenu czy Lotosu. Pomimo iż wiem że NESTE kupuje same paliwo od Lotosu, tutaj ich cena wygrywa, zatem po co pisać takie głupawe artykuły ku czci Orlenu czy Lotosu... Gdyby nie operatorzy zagraniczni kartofle pokazalyby po ile moze byc paliwo.
~[x]
Jak paliwo to tylko neste. Moj pojazd spożywa ze smakiem ichniejszą (znaczy lotosowa) 98.
~kierowca
jasne ,że tak jest
codziennie przejeżdżam obok bazy paliwowej w Radzionkowie.......i tam widzę stojace tiry cysterny z logo Sheela ,BP,kiedyś Arala, czy Statoila....więc wiadomo,że paliwo sprzedawane na tych stacjach musi pochodzić z ORLENU!!!
ważne ,że jest dobre.....i chyba lepiej,że zarabiamy my Polacy na tym niż inni......
~jaceksr
Jasne ! ja wiedziałem , że tak musi być ! i dlatego wybieram najtańsze stacje (może nie stacje "krzak") , bo wszędzie jest podobne paliwo. A ORLEN utrzymuje sosunkowo wysokie ceny (przynajmniej w moim regionie najwyższe) dzięki kierowcom, którym się wydaje , że dostają coś lepszego . NIEPRAWDA - wszędzie jest niemal to Jasne ! ja wiedziałem , że tak musi być ! i dlatego wybieram najtańsze stacje (może nie stacje "krzak") , bo wszędzie jest podobne paliwo. A ORLEN utrzymuje sosunkowo wysokie ceny (przynajmniej w moim regionie najwyższe) dzięki kierowcom, którym się wydaje , że dostają coś lepszego . NIEPRAWDA - wszędzie jest niemal to samo (no nie licząć nieuczciwości ludzkiej, która może się zdarzyć wszędzie) tylko za inną cenę. KIEROWCY opamiętajcie się . ORLEN mozna zmusić do obniżek cen nie kupując u nich , bo wyniki finansowe jako firma ma bardzo dobre , może za dobre. a ja spróbuje sobie odbić na ORLENIE na giełdzie !

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki