

ZAiKS i inne nie są organizacjami rządowymi, ale bywają bardzo skuteczne. Najogólniej mówiąc, zajmują się one ochroną praw autorskich. Myli się jednak ten, kto liczy na to, że dogadanie się z jedną z nich załatwi sprawę praw autorskich raz na zawsze. Może się bowiem okazać, że odtwarzając jeden utwór, będziemy musieli zapłacić za niego... 4 razy.
Oryginalna płyta to za mało
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy właścicielami małego lokalu gastronomicznego. Chcemy umilić gościom czas, puszczając muzykę nagraną na płytach CD, które kupiliśmy wcześniej w sklepie. Pierwszym krokiem, który powinniśmy podjąć w celu zalegalizowania publicznego odtwarzania muzyki, jest wniesienie opłaty do Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Następnie należy uiścić odpowiednie kwoty do dwóch stowarzyszeń artystów-wykonawców - STOART i SAWP (Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych). Na koniec trzeba jeszcze zapłacić Związkowi Producentów Audio Video, czyli ZPAV.
Dlaczego tak dużo?!
Konieczność wielokrotnego wnoszenia opłat wynika z niedoskonałego prawa autorskiego. Nasza płyta z muzyką to jednocześnie nośnik wydany przez producenta, dzieło kompozytora i dzieło artysty. Te wszystkie opłaty zawierają się w cenie nośnika, o ile wykorzystujemy go do prywatnych celów. W przypadku odtworzeń publicznych sprawa ma się trochę inaczej.
Ile musimy zapłacić?
ZAiKS pobiera opłaty z tytułu ochrony praw autorów (czyli kompozytorów i "tekściarzy"). STOART i SAWP chroni prawa wykonawców. Dlaczego organizacje są dwie? Ponieważ... dwie powstały. Dlaczego musimy płacić obydwu? Po pierwsze dlatego, że są w nich zrzeszeni inni artyści. Po drugie, obie mają prawo ochrony praw artystów niezrzeszonych. Na koniec trzeba uiścić opłatę w ZPAV, która zajmuje się zabieganiem o prawa producentów fonogramów.
A dlaczego stowarzyszenia reprezentują artystów, którzy nie są ich członkami? Wynika to z zasady negotiorum gestio. O opinię poprosiliśmy prawnika, adw. Małgorzatę Sobońską:
Komentuje adw. Małgorzata Sobońska – partner w kancelarii prawnej MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy sp. k. |
|
|
Zasada negotiorum gestio czerpie swój rodowód z prawa rzymskiego. Przejęta przez art. 752-756 polskiego kodeksu cywilnego, stwarza podstawę do powstania pozaumownego stosunku prawnego, którego treścią jest prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia.
|
Ile dokładnie zapłacę?
Przeprowadźmy symulację kosztów dla średniej wielkości lokalu, w którym może przebywać do 100 gości. Muzyka jest odtwarzana przeciętnie 12 godzin dziennie, czyli 360 godzin w tygodniu. Lokal ma 300 metrów kwadratowych powierzchni.
ZAiKS w tym przypadku stosuje opłaty ryczałtowe. W zależności od wielkości miasta, za odtwarzanie muzyki w lokalu do 100 miejsc zapłacimy od 143,85 do 201,25 zł w zależności od wielkości miasta. Szczegółowe tabele można znaleźć
tutaj.
Czas opłacić prawa autorskie artystów-wykonawców. STOART za odtwarzanie muzyki dla lokalu, w którym jest ona tylko elementem dodatkowym (np. pizzeria), i w którym może przebywać do 100 osób, żąda 332,00 złote. Jeżeli jednak muzyka jest podstawowym elementem, bez której niemożliwe jest świadczenie działalności (np dyskoteka), musimy zapłacić 84,10 złote za każdą imprezę. Można też zawrzeć umowę, w myśl której będziemy oddawali jedynie procent wpływu z imprezy. Dla lokalu gastronomicznego jest to 0,2%, dla dyskoteki - 4%. Szczegóły na stronie STOART.
SAWP klasyfikuje lokale dużo dokładniej. Co więcej, w niektórych przypadkach (wtedy, gdy odtwarzanie muzyki nie stanowi podstawy działalności) stosuje wyznacznik powierzchni, a nie liczby miejsc. Dla lokalu o powierzchni 200-500 m miesięczna opłata wyniesie 212,38 złote. Dyskoteka do 100 osób będzie nas kosztować 148,67 zł za każdą imprezę. Pełny cennik jest dostępny tutaj.
Jakie są konsekwencje?
Dodatkowo STOART zaznacza, że kwota abonamentu każdorazowo zostanie pomniejszona proporcjonalnie, jeżeli opłacaliśmy również tantiemy do innych organizacji.
Przejdźmy do opłat z tytułu używania fonogramów. Za odtwarzanie muzyki w dyskotece do 200 miejsc zapłacimy 651,51 złotych miesięcznie. Jeżeli jesteśmy właścicielami pubu, w którym odbywają się imprezy taneczne, koszty wyniosą 769,50 zł. Za muzykę w lokalu typowo gastronomicznym (pizzeria) zapłacimy 282,15 zł za każdy miesiąc. Pełna tabela dostępna jest na stronie ZPAV.
A jeżeli nie zapłacę?
Nieuiszczanie opłat za tantiemy jest w świetle prawa jednoznaczne z łamaniem ustawy o prawie autorskim. W tym wypadku musimy liczyć się nawet z ryzykiem procesu sądowego. Pocieszający jest fakt, że stowarzyszenia zajmujące się ochroną praw zwykle wolą iść na ugodę, dlatego ryzyko podjęcia drogi sądowej jest niewielkie.
Prawo autorskie samo w sobie budzi sporo kontrowersji, zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy rozpowszechnianie nielegalnej muzyki przestało mieć wymiar stricte materialny. Co więcej, licencje fonograficzne zazwyczaj bardzo mocno ograniczają nam możliwość wykorzystywania legalnie zakupionego produktu. Za to istnieją przynajmniej cztery organizacje, które zadbają o to, żebyśmy za wszystko zapłacili.
Mateusz Szymański
» ZAiKS i YouTube podpisały umowę licencyjną
» Artysta pójdzie do sądu po tantiemy
» Czy można ścigać Facebooka przed sądem za jego działania?



























































