PZU ogłosił, że w jego ofercie pojawi się fundusz replikujący stopę zwrotu bitcoina. Tym samym można uznać, że największy polski ubezpieczyciel (co prawda pośrednio) wchodzi na rynek kryptowalut, oferując klientom ekspozycję na najpopularniejsze cyfrowe aktywo bez konieczności korzystania z kantorów lub giełd kryptowalut.


- Rozwój funduszy krypto na świecie w połączeniu z rosnącym zainteresowaniem cyfrowymi walutami wśród Polaków wpłynęły na decyzję TFI PZU o utworzeniu funduszu inPZU Bitcoin - podano w komunikacie prasowym spółki - To pierwszy w Polsce fundusz inwestycyjny skierowany do szerokiego grona inwestorów dający „czystą” ekspozycję na bitcoina - czytamy na stronie PZU.
PZU podkreśliło, że nowy produkt będzie na ten moment jedynym funduszem na polskim rynku zgodnym z unijną regulacją UCITS, stawiającą instytucjom zarządzającym szereg wymogów, mających na celu zwiększenie ochrony inwestorów.
By zainwestować w fundusz TFI PZU inwestor nie musi posiadać rachunku maklerskiego. Minimalna pierwsza wpłata wynosi 100 zł. Opłata za zarządzanie bitcoinowym funduszem będzie wynosiła 0,5% w skali roku tak, jak w przypadku pozostałych funduszy inPZU. Wycena w PLN zapewni zabezpieczenie walutowe.
Jeśli chodzi o techniczne szczegóły inPZU Bitcoin będzie funduszem indeksowym śledzącym Bloomberg Bitcoin Index, który dąży do odzwierciedlenia ceny bitcoina wyrażonej w dolarze amerykańskim (USD). Co najmniej 80% portfela funduszu będzie inwestowane w instrumenty ETC i ETP, których aktywem bazowym jest bitcoin.
Nowy fundusz pojawi się w sprzedaży 28 sierpnia 2025 r., zastępując inPZU Akcje Sektora Zrównoważonej Gospodarki Wodnej.
PZU o rynku kryptowalut
W relacji prasowej dotyczącej nowego produktu, PZU zarysowało historię bitcoina, sięgającą kryzysu finansowego z lat 2007–2009. W odpowiedzi na związane z nim wydarzenia pojawiła się koncepcja zdecentralizowanej waluty cyfrowej, niezależnej od państw i banków centralnych, która z czasem zaczęła rozwijać się w coraz szybszym tempie.
W ogłoszeniu na temat nowego produktu PZU podkreślono, że "przez wiele lat wśród profesjonalnych inwestorów dominowało sceptyczne nastawienie do kryptowalut wynikające z ich podatności na spekulację (brak wartości wewnętrznej), ataki hakerskie mające na celu kradzież cyfrowych aktywów oraz niepewność regulacyjną", ale w ostatnich latach "postrzeganie kryptowalut wyraźnie się poprawiło", a "bariery dla rozwoju tego rynku zaczęły zanikać".
- Krokiem milowym w tym procesie stało się zatwierdzenie w styczniu 2024 r. przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd USA (SEC) funduszy giełdowych ETF śledzących cenę bitcoina. Decyzja ta przełożyła się na dynamiczny wzrost ich aktywów pod zarządzaniem. Obecnie w światowych funduszach inwestujących w bitcoina – z dominującym udziałem asset managerów z USA – inwestorzy zgromadzili na koniec maja aktywa o wartości ponad 150 mld USD" - podano w komunikacie PZU.
- O zmianie postrzegania kryptowalut świadczy również rosnące zainteresowanie nimi ze strony rządów i banków centralnych. W marcu 2025 r. prezydent Donald Trump ogłosił plany utworzenia przez USA strategicznej rezerwy kryptowalut, a wcześniej Narodowy Bank Czech (CNB) poinformował, że rozważa alokację do 5% swoich rezerw walutowych w bitcoinie. Dodatkowo w Europie przyjęto regulację MiCA (Markets in Crypto-Assets), która zwiększa bezpieczeństwo i przejrzystość tego rynku – co z czasem ma zwiększyć zaufanie do kryptoaktywów - czytamy w komunikacie.
Zwrot dla zuchwałych
PZU zwrócił uwagę, że średnioroczny zysk z inwestycji w bitcoina za ostatnie 10 lat wyniósł ok. 85%, podczas gdy tym samym okresie technologiczny indeks Nasdaq-100, osiągnął średnioroczną stopę zwrotu w wysokości 17%. Ceną za wysoki zwrot jest jednak większe ryzyko. W zapowiedzi nowego produktu PZU zwrócił uwagę na wysoką zmienność cechującą rynek kryptowalut. inPZU Bitcoin będzie najbardziej ryzykownym funduszem w ofercie PZU z oceną 7/7 w skali SRI (Synthetic Risk Indicator).

























































