Pogłębiający się kryzys na rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii spowodował wyraźny spadek liczby właścicieli domów. Badania wykazały, że liczba osób posiadających lokum na własność jest najniższa od 30 lat. Zaistniały problem deficytu mieszkaniowego zobowiązała się rozwiązać nowa premier Wielkiej Brytanii - Theresa May.
Spadek własności jest echem pogłębiającej się luki pomiędzy zarobkami i cenami domów w północnej i środkowej Anglii. Przepaść ta sprawia, że Brytyjczycy porzucają marzenia o własnych czterech kątach i coraz częściej decydują się na wynajem.
Rekordowa liczba posiadaczy własnych domów przypadła na kwiecień 2003 roku. Wtedy poziom posiadanych na własność domów przez angielskie gospodarstwa kształtował się na średnim poziomie 71%. W lutym bieżącego roku wartość ta obniżyła się aż o 7 p. proc..
W Szkocji odsetek własności spadł z wartości maksymalnej (69% w 2004) roku o 6 p. proc. Natomiast w Walii zanotowano 5 p. proc. spadek z 75% w maju 2006 roku do 70% w lutym bieżącego roku.
Ostatnim razem podobnie niski poziom zauważalny był w 1986 roku przed wprowadzeniem zasad polityki domów komunalnych przez rząd Margaret Thatcher oraz deregulacji zasad udzielania kredytów.
Raporty The Resolution Foundation’s wykazały, że w porównaniu ze szczytem - 72% w roku 2003, na początku 2016 roku nastąpił rekordowy spadek odsetka własności - tylko 58% mieszkańców posiadała domy na własność w Greater Manchester. W Londynie szczyt wartości własności nastąpił wcześniej, bo w roku 2000, spadek natomiast nastąpił również na początku bieżącego roku i kształtował się na drugim co do wielkości poziomie 13,5 p. proc. Dwucyfrowy spadek zanotowano również w takich miastach jak Leeds czy Sheffield.
Jedynie Dania, Austria i Niemcy mają mniejszy odsetek mieszkańców posiadających własne domy. Średnia dla całej UE wynosi 70,1%.

























































